gisio napisał(a):Ale ja nic nie napisałem o rachunkach z ASO. Przedstaw KMP rachunki z warsztatu w którym wykonywałeś usługę - no chyba, że wszystko odbyło się na „partyzanta”.
Podejrzewam, że KMP nie będzie mogła fizycznie zwrócić Tobie pieniędzy więc zaproponuj rekompensatę w formie darmowych usług w ASO (napraw/przeglądów) lub akcesoriów. Nadmienię, że jest to tylko dobra wola KMP jeżeli w ogóle zdecyduje się na taki „układ”.
Swoją drogą jakbyś zabezpieczył antykorozyjnie swoje auto to by takich cyrków nie było. To, że niektóre elementy podwozia czy nadwozia korodują nie jest niczym dziwnym – „praw fizyki Pan nie zmienisz”. Nie zapominaj, że Twoje roszczenie z 2009 roku dawno uległo przedawnieniu.
Jako klient mam prawo się nie znać na tym czy tamtym. W 2009 roku pisemnie zgłosiłem fakt korozji i pisemnie otrzymałem odpowiedź jednoznaczną. Nie ma tu żadnego roszczenia czy przedawnienia - KIA zakończyła tą sprawę w 2009 roku.
Tyle że 8 lat później właśnie z uwagi na tę sprawę, przez całkowity przypadek, okazało się że korozja nie jest powierzchniowa tylko wgłębna i nie wynika z braku zabezpieczenia zewnętrznego a wynika z takiego a nie innego materiału - materiał skorodował "od środka" , wg. mojej oceny jest to wada materiału a nie zabezpieczenia antykorozyjnego - dletaego też 3 miesiące temu, zabezpieczyłem te części w oczekiwaniu na jakąkolwiek reakcję KIA.
Samochody korodują i jest to normalne. Jednakże od elementów konstrukcyjnych wymaga się dwóch rzeczy: fabrycznej konserwacji + dobrego materiału. (ten element był fabrycznie zakonserwowany). Dobry materiał natomiast pozwala na korozję powierzchniową które de facto zabezpiecza materiał z zewnątrz. Nie ma możliwości żeby w samochodzie z uwagi na korozję zewnętrzna złamały się podłużnice - właśnie z tych dwóch powodów.
Sanki były fabrycznie zakonserwowane. Konserwacja odpadała już w 2009 roku, co widać na zdjęciach (odchodziła płatami). Jednakże jeśli mam formalną odpowiedź, ze to korozja powierzchniowa która NIE WPŁYWA NA właściwości konstrukcyjne - zakładam że producent ten scenariusz przewidział... i tu się nieco zawiodłem.
W całej tej sprawie KMP po prostu ma to w dupie. Pierwszy mail który do nich wysłałem w tej sprawie, zawierał wszystkie dane, zdjęcia, daty, pisma - nie było żadnych roszczeń z mojej strony. Gdyby KIA się przejęła tą sprawą - byłaby zainteresowana aby obejrzeć samochód - tak jak zrobiła to w 2009 roku (wiele wizyt, wiele diagnostów - normalna sprawa). Tym razem zlali to całkowicie.
Finalnie po 3 miesiącach otrzymuję lakonicznego maila że będzie "jakaś akcja" w tej sprawie i że kia może zwrócić ew. koszty po przedstawieniu dowodów zakupu oryginalnych części KIA.
Jest oczywistym że w ramach tej wymiany, zakupiłem używane sanki (3 sztuki) i z tych trzech znajomy mechanik wybrał najlepszą, zabezpieczył antykorozyjne i po prostu zamontował. Nawet wystawił paragon, ale nie pamiętam czy tam było wpisane co wymieniał czy czasem nie tylko "usługa serwisowa" czy jakoś tak. Gdyby była wcześniej reakcja KIA, sugerująca że mogą zwrócić koszty takiej naprawy - udałbym sie po prostu do ASO i tam to wykonał lub po prostu dbał o odpowiednie opisy faktur czy paragonów - niestety od KIA nie było długi czas żadnej odpowiedzi.
Dobra, ja zdiagnozowałem, wymieniłem na własny koszt - trudno. Ale do wymiany (te same oznaki) są jeszcze np. sanki przednie, mocowania amortyzatora przód (tam nie ma zbytnio dostępu do soli i wody - od góry są szczelne dekielki - a mimo wszystko blacha jest rozwarstwiona jakby leżała w oceanie), czy chociażby tłoki zacisków z tyłu - je też zmuszony byłem wymienić bo jak mechanik zaglądnął do środka to się przeraził - dno cylindra można było nożem skrobać - odpadały całe płaty rdzy - o dziwo przednie są całkiem dobre.
Ponadto tej rdzy NIE WIDAĆ, wszystko wygląda ok i na pierwszy rzut oka nie budzi niepokoju - dość dużo jeżdzę - olej wymieniam 2-3 razy w roku a więc często widzę samochód na podnośniku - i wierz mi lub nie - belka nie wyglądała strasznie!
Ile takich samochodów jeździ w polsce ?
Finalnie. Dla mnie KIA powinna zareagować natychmiast. Wezwać mnie do ASO i sprawdzić i to NIEZALEŻNIE od tego jakie dalsze kroki by podjęła - mogła zwalić na złą eksploatację, zapisy w KG w której wykluczona jest taka rdza - cokolwiek - tymczasem nie zrobiła nic i powiem szczerze - to mnie najbardziej "uderzyło". Finalnie podziękowałem za "fachową" pomoc i zakończyłem korespondencję bo nie będę się denerwował - samochód i tak za góra 2 lata wymienię (planowałem 2x7lat gwarancji - niestety przy takim postępie korozji nie wiem czy doczekam przyszłej zimy)..
Poniżej treść pierwszego maila do KMP:
Szanowni Państwo.
26.06.2007 roku nabyłem w Polskim Salonie KIA samochód marki KIA CEED VIN: ***************. Samochód był nowy, pełnowartościowy.
W dniu 23.08.2009 roku wystosowałem do KIA Motors Polska, pismo zbiorcze związane z licznymi uwagami co do jakości samego samochodu jak również usług ASO KIA.
Link do pisma (z zasłoniętymi danymi osobowymi) znajduje się tutaj:
http://mydot.pl/ceed/docs/pismo_do_kmp.pdf.
Do pisma została dołączona szeroka dokumentacja zdjęciowa.
Punkt nr 8 pisma skierowanego do KMP, wskazuje nadmierną (moim zdaniem) korozję elementów podwozia samochodu. Zdjęcia które to ukazywały znajdują się m.in. tutaj:
http://mydot.pl/ceed/rdza_2009/ (jest to galeria zdjęć z 08.2009r).
Samochód został obejrzany przez pracownika KMP z Warszawy, w efekcie czego
dnia 19.10.2009 roku otrzymałem odpowiedź z KMP, link znajduje się tutaj:
http://mydot.pl/ceed/docs/pismo_od_kmp.pdfPomijam wszelką inną korespondencję która w taki czy inny sposób spowodowała indywidualną obsługę serwisową i usunięcie usterek zgłaszanych do KMP.
Treść odpowiedzi w zakresie korozji podwozia jednoznacznie określa iż jest to korozja powierzchniowa i nie wpływa na konstrukcję i wytrzymałość elementów.
Przypominam iż w/w działo się w momencie w którym przedmiotowy samochód miał 2 lata.
Mamy rok 2017. Przez cały ten czas, samochód był regularnie serwisowany zgodnie z książką przeglądów (przeglądy mechaniczne + przegląd powłok lakierniczych) w ASO ( w trakcie gwarancji) a następnie w niezależnym warsztacie (po upływie gwarancji).
Skany książek serwisowych są tutaj:http://mydot.pl/ceed/kg/
Przez CAŁKOWITY przypadek, w czerwcu BR (przed upływem 10 lat od dnia zakupu), zauważona zostawa CAŁKOWITA korozja belki tylniej zawieszenia (nr. części 55410). Korozja zniszczyła praktycznie całą belkę "na wskroś". Skala korozji była niewidoczna nawet po podniesieniu samochodu, z uwagi na fakt iż cały element - owszem z zewnątrz skorodowany (jednakże zgodnie z Państwa pismem i diagnozą - skorodowanym "powierzchniowo"), zachowywał swój kształt i formę - nie było żadnych widocznych dziur czy braków.
Dopiero mechaniczne sprawdzenie (uderzenie) w płaskie elementy brachy skutkowały "wpadaniem" całych fragmentów do wnętrza przedmiotowej belki.
Tak AGRESYWNA korozja tego elementu, nie jest widoczna dla przeciętnego użytkownika - ja zdiagnozowałem ją CAŁKOWICIE przez przypadek, a właściwie przez błąd mechanika który uderzył w belkę kluczem podczas wymiany elementów gumowych mocowania stabilizatora.
Jednakże TAK AGRESYWNA korozja jest bardzo NIEBEZPIECZNA gdyż pęknięcie tegoż elementu (oderwanie się mocowań od konstrukcji samochodu) powoduje iż koło tylne traci całkowicie "trzymanie" w płaszczyźnie pionowej oraz w większości w płaszczyźnie poziomek (oba wachacze są mocowane do tej właśnie belki). W takiej sytuacji koło traci również zbieżność, oraz możliwość przenoszenia sił hamowania.
Nie będę Państwu opisywał jakie mogą być konsekwencję takiej sytuacji np. na łuku autostrady przy prędkości 140km/h.
Jednocześnie zdiagnozowano iż ten sam materiał, korodujący na wskroś - jest zastosowany w mocowaniach górnych kolumny mcpersona z przodu pojazdu (elementy te są tak skorodowane że aż rozwarstwione).
Jaki klient, zgłaszałem Państwu fakt korozji, otrzymałem diagnozę, po 8 latach od zgłoszenia - przez przypadek, uniknąłem poważnej awarii i wyeliminowałem ryzyko utraty życia lub zdrowia (wymiana belki na własny koszt) - i jako klient czuję się po prostu oszukany.
Jako obywatel, czuję wewnętrzne aby Państwa (lub/i inne instytucje) o tym fakcie poinformować - gdyż być może są w Polsce użytkownicy pojazdów marki KIA którzy nie mają pojęcia o wadliwości fabrycznej tegoż elementu i w każdej chwili mogą stracić życie lub zdrowie.
Załączam zdjęcia belki która jest skorodowana jeszcze w samochodzie, oraz już wyciągniętej z pojazdu - te ostatnie obrazują precyzyjnie co oznacza AGRESYWNA KOROZJA metalu.
Belka w samochodzie:
http://mydot.pl/ceed/rdza_2017/Belka wyjęta z samochodu: (jak również nowa belka oraz rdza w mocowaniach amortyzatorów)
http://mydot.pl/ceed/belka_2017/Czekam na odpowiedź
Z Poważaniem