Sprawa poniekąd podobna do tej z wątku zucia viewtopic.php?f=38&t=2798&hilit=woda+w+lampie&start=20 , ale mam wrażenie poważniejsza, gdyż dotyczy nie tylko parujących lamp (choć również), ale dosłownie zalanych wodą.
Woda zbierała się i zbierała kilka tygodni, obecnie sięga poziomu 2-3 centymetrów patrząc od najniższej części lampy (mówię od tym co widać od zewnątrz). Jeśli tak dalej pójdzie za pół roku sięgnie żarówki, a ja będę miał podświetlane akwarium i będę pytał o rybki ozdobne
![;( ;(](./images/smilies/icon_cry.gif)
Wczoraj miałem okazję porównać wewnętrzną obudowę lampy z tym co ma Ryba w swoim C1FL i widać istotną różnicę. Mianowicie w moim przypadku wygląda to tak (zwróćcie uwagę na zalegającą wodę i zielony szlam odkładający się na czerwonym plastiku na dole, przy kratce, po prostu zgroza!!! Podejrzewam, że to stamtąd może ściekać do wewnątrz obudowy):
![Obrazek](http://i1287.photobucket.com/albums/a637/flycat3/lampa_zpsafy0ds5p.jpg)
W przypadku drugiego auta (nie robiłem zdjęcia) plastik ani wtyczki w ogóle nie są widoczne, gdyż lampę zakrywa od wewnątrz jednolita osłona z metalu, a nie tak jak u mnie jedynie szczątkowa rama.
Dodam, że światła przeciwmgłowe tyle również są nieszczelne jednak wody tam nie ma, a jedynie pozostają cały czas zaparowane.
Czasami obserwuję też delikatnie "spocone" wnętrze bagażnika.
Na myjnię bezdotykową jeżdżę 2, góra 3 razy w miesiącu, więc intensywne zalewanie lampy wodą pod ciśnieniem raczej odpada. Zresztą nawet jakby tak było, chyba i tak nie powinna napełniać się wodą.
Proszę o pomoc w rozwiązaniu tego problemu.