od jakiegoś czasu mam pewien problem. Zima w tym roku nie była zbyt mroźna, a mój samochód stacjonuje w garażu podziemnym (+3 st. C).
Od mniej więcej 2 miesięcy zacząłem obserwować dziwną sytuację. Kiedy odpalam samochód po kilku-kilkunastu godzinach, zachowuje się tak, jakby akumulator był rozładowany. Po kilku zakręceniach zaskakuje jak nowy. Po odpaleniu silnika zaczynają się dziać dziwne rzeczy.
-Koło kierownicy jest tak jakby zablokowane, a po około 10 sekundach słychać "klik" i pracuje normalnie.
-Na wyświetlaczu wszystkie dane są jak po resecie. Często muszę ustawiać datę i godzinę lecz nie zawsze. Spalanie średnie zawsze jest zliczone od ostatniego kasowania, teraz kasuje się przy każdym odpaleniu silnika.
-Jadąc na jeszcze zimnym silniku, radio wariuje - np. włączając światła drogowe radio się wyłączało lub uruchamiało ponownie.
-Kontrolka ESP się świeci. Raz świeci się ciągle, a czasami wystarczy wyłączyć i ponownie uruchomić silnik, wtedy gaśnie.
-Zdarza się taka sytuacja, że po zgaszeniu silnika i zamknięciu zamka centralnego, radio się uruchamia, a przy innej okazji w ogóle nie mogę go włączyć.
Zaczyna mnie to martwić, bo ostatnio samochód ma coraz większy problem z odpaleniem, mimo iż nie ma w ogóle ujemnych temperatur.
Czy jest to sprawka akumulatora, który jest od nowości samochodu (2008 r., obecnie około 140 000 km przebiegu) czy może to być sprawka elektroniki?
Z góry dziękuję za pomoc i dobre rady
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Pozdrawiam,
Łukasz.