Strona 3 z 7

Napisane: 17 mar 2009 23:27
przez novee
<span>escees</span> napisał(a):3. Szybkie dochodzenie do normalnej temperatury silnika- dla mnie wazne przy krotkich odcinkach. Nie ma sladow przegrzewania silnika w korkach - zdarzalo sie ze stalem.

a co w tym takiego niezwykłego? :?

Napisane: 17 mar 2009 23:32
przez escees
<span>novee</span> napisał(a):a co w tym takiego niezwykłego?

Bo zanim sie moj diesel w mazdzie rozgrzal to musialem gasic silnik - tak ma daleko do pracy :)

Napisane: 17 mar 2009 23:34
przez novee
Mój diesel też się wolno grzeje, ale z kolei praktycznie każdy nowy silnik benzynowy łapie temperaturę bardzo szybko.

Napisane: 18 mar 2009 00:25
przez escees
Prawie od zawsze jezdzilem dislami i stad to moje skojarzenie :) Skadinad mile zaskoczenie.

Napisane: 21 mar 2009 15:22
przez ticzer
Moje pierwsze nowe auto z salonu. Jestem zadowolony. Super. Dynamiczne i przestronne. Przed zakupem testowalem z 7 aut (w tym 2 weekendowo). Jest ok. Gdybym mial duzo wiecej kasy ... to kupilbym co innego. 8-)

Napisane: 21 mar 2009 16:12
przez mark
Grubyas napisał(a):Moje pierwsze nowe auto z salonu. Jestem zadowolony. Super. Dynamiczne i przestronne. Przed zakupem testowalem z 7 aut (w tym 2 weekendowo). Jest ok. Gdybym mial duzo wiecej kasy ... to kupilbym co innego. 8-)


A co byś kupił :?:

Napisane: 21 mar 2009 17:10
przez wroceed
ja, prawdę powiedziawszy, od razu byłem nastawiony na Ceeda
z tej przyczyny, że, ponieważ, bo:
- do szwabskiej motoryzacji mam wstręt,
- podobnie (aczkolwiek mniej) nie pałam zachwytem nad pseudo- szwabską motoryzacją tj. Skoda, SEAT,
- francuzy - przereklamowane i drogie, nie ma przesady w stwierdzeniu, że te marki są ulubieńcami warsztatów...
- nie lubię jeździc tym sam co tysiące kierowców w tym kraju (czyli Focus, Astra, Octavia),
- nie mam wygórowanych żądań jesli chodzi o samochód (nie potrzebuję alcantary, 1000 nikomu niepotrzebnych systemów i ułatwień- udziwnień w samochodzie, np. klapę bagażnika potrafię sobie sam zamknąc,
- uznałem, że Ceed jest wystarczająco solidnym, wyjątkowym autem dla mnie...co potwierdza się w trakcie dotychczasowej eksploatacji
pozdrowionka :mrgreen:

Napisane: 21 mar 2009 17:22
przez ticzer
<span>mark</span> napisał(a):A co byś kupił Question

No cóż wybór jest wielki. Np. nowe BMW Alpine3 Kombi (bardzo udanu tuning przez Alpine), Nowe Mondeo Kombi, Opel Insignia Kombi. Auto marzeń dla mnie to, Aston Martin DB9.

Napisane: 21 mar 2009 17:27
przez wroceed
oj te furki są grrrrubo powyżej 100 tys...Insignia wizualnie tez mi się podoba
BMW odpada z wiadomych przyczyn :wink: :wink: , Mondeo i to jeszcze kombi troche taka duża krowa do miasta i tylko przód mi się podoba

Napisane: 21 mar 2009 17:34
przez mark
Mnie się podoba Opel Insignia , ładna furka :)

Napisane: 21 mar 2009 17:40
przez George
Grubyas napisał(a):
<span>mark</span> napisał(a):A co byś kupił Question

No cóż wybór jest wielki. Np. nowe BMW Alpine3 Kombi (bardzo udanu tuning przez Alpine), Nowe Mondeo Kombi, Opel Insignia Kombi. Auto marzeń dla mnie to, Aston Martin DB9.

Aston trochę odstaje cenowo od wymienionych. Ale chciałbym chcieć mieć :wink: Pikny wozik

Napisane: 21 mar 2009 20:44
przez novee
Nie no, zejdźcie trochę na ziemię, DB 9, Maybach, Veyron to są auta "plakatowe", trzeba mieć majątek kilkudziesięciu milionów dolarów, żeby sobie takie auto kupić i nie wyjść na głupka.

A propos Insigni, to na MSPO była jeszcze przed oficjalną premierą i jak przyjechałem Cee'dem i wsiadłem do Insigni, to... cholernie mało miejsca, tzn. siedzi się jak w futerale na broń. Wygodnie ale dookoła zabudowane.

Napisane: 21 mar 2009 21:14
przez wroceed
tez własnie czytałem, że mało miejsca w Insignii...a ja mam 194 cm wzrostu...

Napisane: 21 mar 2009 21:19
przez gbear
2 dni temu siedzialem w insigni za 120 tysiecy. Ciasna i nie wiem dlaczego, ale Clio mojej zony z 1998 roku ma lepsze plastiki w srodku i tak nie trzeszczy jak insignia stojaca w salonie.

porażka

znowu sie utwierdzilem, ze ten koreańczyk nie jest taki zły i pewnie pod koniec roku bede smigal ceedem po liftingu

pzdr

Napisane: 21 mar 2009 21:24
przez wroceed
cudze chwalicie swego nie znacie...za 120 tys. to autko powinno juz byc dopracowane a tu ()().... :D :D

Napisane: 22 mar 2009 16:49
przez krisder
wroceed napisał(a):ja, prawdę powiedziawszy, od razu byłem nastawiony na Ceeda
z tej przyczyny, że, ponieważ, bo:
- do szwabskiej motoryzacji mam wstręt,
- podobnie (aczkolwiek mniej) nie pałam zachwytem nad pseudo- szwabską motoryzacją tj. Skoda, SEAT,
- francuzy - przereklamowane i drogie, nie ma przesady w stwierdzeniu, że te marki są ulubieńcami warsztatów...
- nie lubię jeździc tym sam co tysiące kierowców w tym kraju (czyli Focus, Astra, Octavia),
- nie mam wygórowanych żądań jesli chodzi o samochód (nie potrzebuję alcantary, 1000 nikomu niepotrzebnych systemów i ułatwień- udziwnień w samochodzie, np. klapę bagażnika potrafię sobie sam zamknąc,
- uznałem, że Ceed jest wystarczająco solidnym, wyjątkowym autem dla mnie...co potwierdza się w trakcie dotychczasowej eksploatacji
pozdrowionka :mrgreen:



No nie, wroceed, ukradłeś mi posta. Jedyne z czym nie mogę się zgodzić to Twoja opinia o francuzach. Swoją opinię opieram co prawda na 6-letnim użytkowaniu cytrynki C3 i to był mój jedyny francuz ale byłem bardzo zadowolony z auta. Serwis i rozmiary samochodu zmusiły mnie do zmiany na jedynie słusznego ceeda SW. :D . Co do niemieckiej motoryzacji to moja opinia jest zbieżna z Twoją. Obrzydzeniem napawa mnie wszechobecna opinia o doskonałości i pięknie niemieckiej motoryzacji a zwłaszcza VW. Cel jest tu widoczny gołym okiem- windowanie cen za "samochody dla ludu". Śmieszy mnie nazywanie klasy kompakt klasą golfa i bezustannym porównywaniem innych aut do "wzorca w klasie". Szwaby wykorzystują niewiedzę i fakt nie istnienia już niestety firmy Simka, która jako pierwsza wyprodukowała model Horizon będący odpowiedzią na kryzys paliwowy początku lat 70-tych i spełniający założenia uwczesnej klasy kompakt. Co wówczas produkował VW? Garbusa i również tylno silnikowy model 1600 oraz dostawczego "ogórka".

Napisane: 22 mar 2009 16:55
przez Daru
Podzielam twoje zdanie co do francuzów krisder. Niestety opinie o ich nadmiernej ustrkowości to w dużej częsci mity, podobnie jak o super niezawodności niemieckich czy japońskich aut.

Napisane: 22 mar 2009 17:21
przez novee
Francuzy po prostu są bardziej wymagające pod względem kultury technicznej serwisu, a u nas z tym nędznie. Do hydro zawieszenia C5 trzeba fachowca, a nie Henia filozofa samouka. Znam 2 właścicieli C5 którzy uwielbiają te auta i firmę gdzie mają też 2 C5 i klną ile wlezie, głównie na serwis.

Napisane: 22 mar 2009 17:52
przez wroceed
ja odnosnie francuzów to bardziej w oparciu o Renault, wszyscy uzytkownicy aut tej marki, których znam - parę osób sie znajdzie strasznie biadoliły i biadolą nad tą marką...a swoją drogą C5 nowy mi sie podoba

Napisane: 22 mar 2009 18:10
przez krisder
novee napisał(a):Francuzy po prostu są bardziej wymagające pod względem kultury technicznej serwisu, a u nas z tym nędznie. Do hydro zawieszenia C5 trzeba fachowca, a nie Henia filozofa samouka. Znam 2 właścicieli C5 którzy uwielbiają te auta i firmę gdzie mają też 2 C5 i klną ile wlezie, głównie na serwis.


Dlatego napisałem że samo auto ok. ale serwis to kompletna porażka. Wyobrażam sobie co mają właściciele C5 skoro mój były C3 auto proste do bólu stwarzał serwisowi tyle problemów. W zasadzie to nie chodziło wcale o trafne zdiagnozowanie i naprawę ale jak się pózniej okazało złodziejstwo panujące w tym serwisie. Cena przeglądu według serwisu przed wjazdem na halę wynosiła "około" 500pln a po wyjeżdzie bez wykonywania nadprogramowych czynności 780pln. Na moje protesty usłyszałem odpowiedż "przecież było mówione około". Okresowe zaniki ładowania naprawiano do końca gwarancji, po czym zaproponowano wymianę alternatora. Podczas ostatniego przeglądu przed sprzedażą oczywiście już w innym serwisie usłyszałem " jak to ,przecież było zalecenie centrali aby alternatory wymieniać na gwarancji bo te z początku produkcji mają jakiś feler, u nas wszystkie wymienialiśmy bez problemu". Można powiedzieć że za to skorzystałem z oferty ostatniego dilera, który oprócz autoryzacji Citroena jest również sprzedawcą autoryzowanym KIA. Nudząc się okropnie w oczekiwaniu na zakończenie przeglądu cytryny wszedłem do salonu KIA i zobaczyłem ceedka (jeszcze nie oferowanego w sprzedaży) i doznałem szoka. Minęło jeszcze 1,5 roku i... stało się. :roll: