07Pasikonik
Jestem szczęśliwym posiadaczem CEED-ka od stycznia tego roku. No i przyszła pora na napisanie czegoś o moim autku.
Benzyna 1,6 DOCH wersja C+. Obecny przebieg 9724 km.
We wrześniu miałem okazję przetestować swój samochód na trasie z Warszawy do Budvy w Czarnogórze, tam jazda po górach i z powrotem. Razem coś około 4500 km. Oczywiście nie obeszło się bez przygód, ale o tym później.
Trasa: Z Warszawy oczywiście Gierkówką, przejazd przez przejście graniczne w Zwardoniu, potem autostrada przez Słowacje do Bratysławy, następnie Austria, Węgry i Chorwacja z jednodniowym postojem w Plitwicach, dalej bocznymi drogami. Na autostradzie prędkość około 140-160, a na pozostałych drogach o wiele wolniej z uwagi na różnice wzniesień i bardzo ostre zakręty. Ale wrażenia niezapomniane. Średnie spalanie na trasie do Czarnogóry to 6,6 l/100 km. Wydaje mi się to całkiem niezłym wynikiem. Następnie wycieczka po Czarnogórze „czerwonymi drogami” (już nigdy nie powiem złego słowa o stanie i oznakowaniu Polskich dróg
), spalenie 6,6. Powrót z Czarnogóry przez Dubrownik, potem całość autostradą w Chorwacji do Rijeki, następnie wycieczka bocznymi drogami przez Słowenię. Następnie wjazd na autostradę przed Villach i do Wiednia autostradą, Czechy – autostrada, przez Cieszyn do Gierkówki i Warszawa. Tu spalanie 7,1 l/100 km. Na autostradach 140-160 km/h. Na Gierkówce 80-100 km/h. Ogólnie srednie spalanie na całej trasie to 6,8 l/100 km.
I moje wrażenia: Samochód bardzo wygodny na długie trasy. Mam porównanie z OPLEM VECTRA, czy też PEUGEOT 306 i 406 i SKODA SUPERB. Kijanka nie ma się czego powstydzić. Nawet można w nim przenocować.
Pod popielniczką leżały cały czas telefony komórkowe i nic się w samochodzie nie zawieszało nic nie przygasało, cała elektronika samochodu bez zarzutów. Radio włączone po kilkanaście godzin na dobę, odtwarzanie płyt CD – zero zwieszeń. Żadnego trzeszczenia plastyków. Klima działa super.
Wady: Powyżej 120 km/h hałas w kabinie ale taki kształt samochodu. Brak VI biegu.
Sprzęgło.
Niestety na wąskich i krętych uliczkach Dubrownika musiałem wycofać samochód na wzniesieniu około 16% przez jakieś 50-60 metrów. No i niestety przykatowałem trochę sprzęgło, aż poszedł biały dymek. Ale rzecz ciekawa o tamtego momentu przejechałem jeszcze 1000 km, między innymi też już po Warszawie i innych miastach i nie słyszę żadnych dziwnych dźwięków, biegi wchodzą tak jak wchodziły, więc raczej przyjaranie nie było poważne. Jednak zdziwiło mnie takie zachowanie sprzęgła z uwagi na fakt, że w innych samochodach przy podobnych manewrach takich sytuacji nie miałem wcześniej.
Zbyt niskie zawieszenie. Trzeba uważać. Przydałaby się wysokość zawieszenia jaka jest w ASTRZE III.
Ogólnie samochód w 6 stopniowej skali mogę ocenic na 5-.
Pozdrawiam
