Strona 9 z 17

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 30 lis 2010 18:37
przez labeo10
dadalsky napisał(a):
marekwoj napisał(a):Przeczytałem ten wątek i wydaje mi się że wszyscy którzy mieli problemy z palącym się sprzęgłem mają silnik benzynowy. Czy jakiś posiadacz diesla też miał przypadek przypalonego sprzęgła ?

Ja dziś stałem w Warszawskim korku (prawie 4 godziny :evil: ) i nie dodając nawet gazu podjeżdżałem co chwilę metr czy dwa. I w pewnej chwili poczułem wyraźny smród palącego się sprzęgła. Możliwe aby przypalić w takich warunkach ? Nie jechałem na półsprzęgle, gazu nie dodawałem (ewentualnie minimalnie, tak aby obroty lekko 1000 przekroczyły).

Smród poczułem wyraźnie, ale być może to jakiś samochód obok, bo niektórzy mieli problemy z ruszeniem i piłowali silnik :)



Ruszanie bez dodawania gazu to przecież z definicji jazda na półsprzęgle.



Definicja ,a życie to dwie różne rzeczy. Ruszając samym sprzęgłem to nie obciążasz w tym momencie układu napędowego ,bo silnik pracuje cały czas na takich samych obrotach i nie ma szans na u ślizgnięcie się sprzęgła. Nie wiem jak ty ,ale ja ruszam na sprzęgle tak ,że w miarę płynie puszczam sprzęgło i samochód już startuje i wtedy puszczam sprzęgło do końca .Jazda na pół sprzęgle to jest duszenie jednocześnie gazu i trzymanie sprzęgła w połowie zakresu jego pracy i w tym momencie sprzęgło się zużywa ,bo się ślizga.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 30 lis 2010 21:22
przez marekwoj
dadalsky napisał(a):Ruszanie bez dodawania gazu to przecież z definicji jazda na półsprzęgle.
Jeśli już tzrymać się definicji, to każde ruszanie i zmiana biegów, to jazda na półsprzęgle :he

Nie dodając gazu po pierwsze zmniejszam różnicę obrotów elementów jakie sprzęgło musi "sprzęgnąć" a po drugie proces jazdy na półsprzęgle (rozpędzania) kończy się przy mniejszej prędkości, więc wcześniej. Więc na logikę takie ruszanie jest najmniej obciążające, przynajmniej sprzęgło, niż ruszanie przy wciśniętym gazie.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 01 gru 2010 00:26
przez N_Jay
@marekwoj - wyluzuj chłopie. W moim poprzednim zdarzyło mi się przypalić parę razy sprzęgło. Raz nawet tak, że siwy dym poszedł. I nic. Przejechałem nim łącznie 39 kkm. Chociaż po ostatniej zimie i kilkukrotnym wyjeżdżaniu z zasypanego parkingu śnieżną breją słyszałem już metaliczny odgłos w momencie zasprzęglania. Nowy właściciel, który go odkupił od salonu, podobno nic w nim nie zmieniał. Samochód jeździ dalej. Gdyby u Ciebie cokolwiek się przypaliło - w co wątpię - to nie masz się czym stresować moim zdaniem. Osobiście obstawiam, że to z innego samochodu było :ok

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 01 gru 2010 00:43
przez ruszok
Jak się sprzęgło przypala to czuć to pod maską. Nawet po jakimś czasie. To jest dość wyraźny zapach.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 02 gru 2010 10:20
przez jeleniak
u mnie smord czuc bylo tylko przez kilkanascie sekund, teraz jak zabuczy to nie smierdzi nic,ale jezdzac innymi dizlami nie zdazylo sie nic takiego,nawet w lagunie 2,2 dci ,a tu nowe auto i juz problemy

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 02 gru 2010 10:57
przez ruszok
Dziś kumpel przypalił sprzęgło w UNOku. Stał przede mną i nie umiał wyjechać. Na zewnątrz smród konkretny, chwila moment i nawiewem wlazło mi to badziewie do środka... Także ja tam bym był spokojny.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 03 gru 2010 14:02
przez jeleniak
i jestem po wizycie w ASO,pojezdzilismy i zaczelo buczec w miare nagrzewania,i smrodek sie tez pojawil, za tydzien zostawiam im auto na dluzsza wizyte,czyli ze problem jest,o finale napisze ;) pozdr

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 03 gru 2010 14:07
przez labeo10
jeleniak napisał(a):i jestem po wizycie w ASO,pojezdzilismy i zaczelo buczec w miare nagrzewania,i smrodek sie tez pojawil, za tydzien zostawiam im auto na dluzsza wizyte,czyli ze problem jest,o finale napisze ;) pozdr

Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 03 gru 2010 18:07
przez N_Jay
Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.

Po FL gwarancja na sprzęgło jest do pierwszego przeglądu diabloo

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 03 gru 2010 21:27
przez labeo10
N_Jay napisał(a):
Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.

Po FL gwarancja na sprzęgło jest do pierwszego przeglądu diabloo

A to ch... odkryli że jest coś nie tak ze sprzęgłami i się zabezpieczyli.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 06 gru 2010 10:05
przez sensor
w soulu tez przeglądałem gwarancje i pisza tak: wady fabryczne do 1 roku
- więc jak pęknie korbowód bo miał wade w odlewie po roku -nie ma gwarancji itd. na lakier pewnie tez ;-)
ogólnie nowe warunki gwarancji KIA możńa sobie rozbić o kant ................

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 06 gru 2010 11:35
przez jumko
No cóż KIA jest to firma, która walczy o klienta, a jak rzekł poseł Giżyński Polacy to naiwniacy wiec.... :mrgreen:

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 09 gru 2010 15:18
przez jeleniak
N_Jay napisał(a):
Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.

Po FL gwarancja na sprzęgło jest do pierwszego przeglądu diabloo



sprzegło ma 2 lata gwarancji czyli 2 przeglady - takie info dostałem w aso

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 09 gru 2010 15:23
przez jeleniak
N_Jay napisał(a):
Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.




Na razie mnie postraszyli, ze jezeli sprzęglo zostalo uszkodzone termicznie - czyli spalone, to koszty poniose ja, czyli 900zl za robocizne plus koszt nowego, wiec grzecznie czekam co powiedzą.
Może by sie tak faktycznie zebrac wiekszą iloscią osob i zastanowic sie nad zalozeniem sprawy w sądzie ? Nowe auta,gwarancja i co z tego...?

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 09 gru 2010 16:56
przez jumko
Jest to sposób ale jeszcze bardziej warto zgłosić sprawę do UOKiK. Jedno zgłoszenie ws. sprzęgła i gwarancji już tam jest a im ich więcej tym lepiej - problem wtedy przestaje być incydentalny a jest zbiorowy.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 09 gru 2010 17:28
przez N_Jay
jeleniak napisał(a):
N_Jay napisał(a):
Twój samochód nie ma pewnie jeszcze dwóch lat. Wiec pewnie zrobią Ci na gwarancji.

Po FL gwarancja na sprzęgło jest do pierwszego przeglądu diabloo



sprzegło ma 2 lata gwarancji czyli 2 przeglady - takie info dostałem w aso

No to otwórz sobie Książkę Gwarancyjną na stronie 29, pkt. 5.2 Gwarancja dotycząca tylko wad fabrycznych do pierwszego przeglądu pojazdu: ...tarcza sprzęgła, docisk sprzęgła, łożysko wyciskowe sprzęgła...

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 16 gru 2010 20:10
przez labeo10
No i zaśmierdziało sprzęgło. Dopóki nie musiałem użyć pół sprzęgła przy parkowaniu do tyłu to było OK. Dzisiaj musiałem użyć pół sprzęgła i już śmierdzi. Ciekawe jak miałem cofnąć do tyłu ,śniegu dookoła pełno, ciasno na parkingu. Szkoda słów na to sprzęgło.

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 17 gru 2010 10:50
przez jeleniak
u mnie skonczylo sie wymianą tarczy , że niby sprężynki sie tarły zbytnio,tyle wiem,wiecej nie powiedzieli. Narazie jest spokoj

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 22 gru 2010 08:42
przez jeleniak
i kolejny problem sie nasila - chyba łożysko wyciskowe sprzęgła,cykanie-tarcie-świszczenie na wlonych obrotrach,niknie na kilka chwil po wcisnieciu sprzegła,po minucie znowu sie pojawia. Problem tylko na rozgrzanym. Zgłaszałem przy ostatniej wizycie to nie slyszeli nic,bo silnik zimny... ale to juz po nowym roku zawitam do ASO

Re: Spalone sprzegło po 5500km i nieuznana gwarancja

Napisane: 11 sty 2011 12:01
przez Ryba4
Odświeżę troszkę temat i podepnę się gdyż ma taki problem:

labeo10 napisał(a): Ruszając samym sprzęgłem to nie obciążasz w tym momencie układu napędowego ,bo silnik pracuje cały czas na takich samych obrotach i nie ma szans na u ślizgnięcie się sprzęgła. Nie wiem jak ty ,ale ja ruszam na sprzęgle tak ,że w miarę płynie puszczam sprzęgło i samochód już startuje i wtedy puszczam sprzęgło do końca .Jazda na pół sprzęgle to jest duszenie jednocześnie gazu i trzymanie sprzęgła w połowie zakresu jego pracy i w tym momencie sprzęgło się zużywa ,bo się ślizga.


Też jeżdżę w ten sposób że gdy mi się nie spieszy ruszam samym sprzęgłem, lub np przy manewrach na parkingu, bez użycia gazu. Jako że często jeżdżę rożnymi autami nie miałem nigdy problemu żeby wyczuć sprzęgło (nawet w dieslach gdzie zawsze to troszkę inaczej łapie) a w moim Sidku sprzęgło pracuje w trybie "zero jedynkowym" - czyli albo jest 100% sprzęgnięty napęd albo 100% wysprzęglony, praktycznie nie da się delikatnie popuszczać pedału żeby ruszyć bo albo zgaśnie albo skoczy z dławikiem, a żeby stać na biegu to muszę się zapierać z tym pedałem (tzn nic do niego nie mam:p chodzi o przyrząd :ha ) o podłogę bo centymetrowy ruch nogi do góry i auto rusza. Zgłosiłem to przy pierwszej zmianie oleju czy mogą go trochę podciągnąć "do góry" żeby można było normalnie noga operować bo przecież skok pedału jest duży, to twierdzą że to jest w ceedzie nieregulowalne ... Aha no i przez to wszystko czasem można poczuć niemiły zapaszek..