Posiadam od prawie dwóch lat Kia Ceed 1.6 CRDI z rocznika 2011 posiłkującą się dieslem.
Od jakiś dwóch a może trzech miesięcy moje auto zaczęło falować z rana prze około minutę. Obroty szalały strasznie, jakoś w przedziale 600-900. Czekałem tą minutkę aż przestanie bujać i wtedy ruszałem. Dopóki auto się nie rozgrzało komfort jazdy był odczuwalnie gorszy (np. trudność w płynnym ruszeniu spod świateł). Niedługo po pojawieniu się tych dolegliwości pojechałem do mechanika ale ten nic nie znalazł a samo auto akurat w warsztacie zachowywało się dość znośnie. Jeździłem tak miesiąc po czym doszły kolejne objawy.
Mianowicie podróżując przykładowo te 90 km/h zdarzały się chwilowe przerwy w mocy. Wrażenie takie jakbym w przeciągu sekundy zdjął nogę z gazu po czym ponownie docisnął. Następnym objawem było gaśnięcie samochodu, przykładowo podczas ruszania spod świateł. Czyli na niskich obrotach. Byłem w Białostockim ASO jednak nic nie znaleźli co nadawałoby się do naprawy
.Sprawdzili wtryskiwacze oraz pompę paliwa i odczyty były poprawne. DPF również działa choć podobno ma przelatane o 200 tysięcy km więcej niż mam na liczniku. Błędów w komputerze również brak. Podobne wątki na forum dokładnie przewertowałem i parę rzeczy zrobiłem na własną rękę czyli:
- czyszczenie kolektora ssącego oraz przepustnicy
- czyszczenie EGR
- czyszczenie MAP sensor
- czyszczenie przepływomierza
- czyściłem również odmę
- sprawdzałem sitko w baku i było czyste
Parę dni temu wymieniłem również filtr paliwa ale poprawy raczej nie było a tylko zdawało mi się, że jest lepiej. Lepiej jednak nie było. Obecnie w aucie wciąż na zimnym falują obroty a wyjechać gdziekolwiek jest problem, ponieważ od razu buja autem i w konsekwencji gaśnie. Dodatkowo pojawił się szary dymek z wydechu
. Jestem już umówiony do kolejnego mechanika (mam nadzieje, że dojadę) jednak proszę forumowiczów o pomoc aby nie wydawać kolejnych pieniędzy za niewiele wnoszącą diagnostykę,
Jeszcze smaczek na koniec, że zanim wystąpiły te objawy miałem zupełnie inne. Auto bujało gdy je rozgrzałem a później np. po godzinie odpaliłem ponownie. Za to z rana zachowywało się idealnie
. Ogólnie już spać przez to nie mogę Pozdrawiam i
. Czy wiecie może jaki rozmiar klucza potrzebuje aby ten czujnik wykręcić?
. Ale z ciśnieniem coś jest ewidentnie nie tak. Porobiłem parę screenów z odczytów cisnienia na listwie oraz cisnienia dostarczanego przez pompę paliwa. Średnio na pompie paliwa utrzymuję się stałe ciśnienie coś koło 28000 kPa a na listwie paliwowej podobnie tylko wciąż skacze góra/dół o jakieś 500-1000 jednostek. Gdy jednak zaczyna telepać autem to wskazania wariują. Na wskazaniach widać na odpalonym silniku wachania ciśnienia od 0 do prawie 110 000 kPa. Czy to może być regulator ciśnienia paliwa? Tylko czy wtedy bujałoby również ciśnieniem pompy paliwa?