25 sie 2018 19:50
Witajcie koledzy użytkownicy Ceeda. Temat był już poruszany na łamach tego forum, jednak każdy opisany przez was przypadek stukania w silniku różni się w czymś od mojego przypadku. Bardzo was proszę o pomoc, poradę, wskazanie najbardziej prawdopodobnego wyjaśnienia mojej usterki.
Ceeda kupiłem w zeszłym miesiącu. Mam nadzieję, że nie wtopiłem... Sprawa wygląda tak, że odkąd auto zobaczyłem i usłyszałem, klekotało. Niby rzecz normalna, jak sądziłem wtedy, przecież rozrząd jest na łańcuchu, a zawory na szklankach. Oględziny u mechanika potwierdziły niejako moje obawy, chociaż fachowiec nie chciał jednoznacznie diagnozować klekotu - według niego na 90% był to rozrząd. Dogadałem się z właścicielem pojazdu, auto kupiłem i odstawiłem do tego mechanika, u którego byłem na oględzinach, aby ten rozrząd wymienił. No i teraz zaczyna się cała historia.
W ocenie mechanika, łańcuch nadawał się już do wyrzucenia, gdyż napinacz był maksymalnie wysunięty. Oprócz tego, a w zasadzie przede wszystkim, jako problem wskazał przetarte wałki rozrządu - obydwa! - jak wyjaśniał i demonstrował, krzywki nie były jednakowych wysokości, różniły się o co najmniej 1,5mm. Mechanik zalecił monitorować poziom oleju w najbliższym czasie i zgłaszać się do niego w przypadku problemów. Za usługę podziękowałem i zapłaciłem, a klekot nieco zelżał. Przejechałem w ciągu ostatniego tygodnia ok. 1,5 tysiąca kilometrów i dzieją się bardzo nieprzyjemne rzeczy. Klekot jest bardzo słyszalny - to nie jest stukanie, pobrzękiwanie, to jest klekot starego wolnossącego diesla, trochę tylko cichszy niż w taksówkarskich mercedesach. Ceed łyknął około 400ml oleju i wyżłopał prawie cały płyn chłodniczy! Ten nieprzyjemny dźwięk jest słyszalny cały czas, a najbardziej na jałowym biegu, cichnie delikatnie przy rozgrzanym silniku, podczas przyspieszania, gdy silnik osiąga prędkość obrotową około 2800-3000 obr./min (wtedy zaczyna się prawdziwa kanonada brzęku) oraz bezpośrednio po zdjęciu nogi z gazu bez wciskania hamulca (np. przy hamowaniu silnikiem).
Dodam, że nie zapala mi się kontrolka oleju ani check engine.
Z tego, co wyczytałem, problemów może być masa... od spalania stukowego, przez niewyregulowane zawory (choć prosiłem mechanika o sprawdzenie tego - ocenił, że wszystko jest dobrze i nie ma sensu wpędzać się teraz w niepotrzebne koszty), przez wałek i rozrząd (które przecież wymieniłem), aż po pierścienie tłokowe i panewki. Szeroki wachlarz możliwości! Panowie, od czego powinienem zacząć lokalizowanie usterki i czy naprawdę powinienem poważnie się tym przejmować, czy podejść trochę z dystansem, bo "ten typ tak ma"? Na dotychczasowe naprawy wydałem już KUPĘ pieniędzy i nie chcę wpadać w spiralę wydatków, dlatego chciałbym skorzystać z waszych doświadczeń.