Powtórze zakres prac:
I etap: Wymiana tarcz i klocków tył - zamienniki w sklepie kiasklep.pl - komplet
II etap: Ponowne rozłożenie tyłu (jeden się grzał) złożenie całości. Rozłożenie przodu (tylko zacisk i klocki) które były oryginalne wymieniane w kia 30 tyś temu. Wszystkie 8 klocków przesmarowałem, wszystkie 8 prowadnic wyczyściłem i przesmarowałem. Rozebranie przodu było spowodowane tym że zauważyłem że samochód ma wysokie opory toczenia. Jednak nie zwracałem na to uwagi wcześniej, Założyłem że to nie tył, tymbardziej że tył ponownie rozebrałem i złożyłem.
III etap: Ponowne rozebranie przodu, nasmarowanie tłoków, choć wydaje mi się że to nic nie da (tłok łączy sie z zaciskiem bardzo głęboko zacisku - końcówka tubki tam nie doszła). przypiłowanie powierzchni wątplikwych w klockach oryginalnych efektem tego dużo lepiej chodzą w prowadnicach. Przód robiłem na gorących hamulcach (do 45min po trasie). W II etapie zauważyłem że ciężko prawie na wcisk są w prowadnicach, stąd też III etap. Zauważyłem też że zacisk bardzo ciężko ściągnąć z klocków, zarówno w II etapie jak i w III etapie (w porównaniu z tyłem). Jakby nie odpuszczał i nadal trzymał klocki.
Teraz zorbiłem 2km do domu, na razie ok. Jadę dzisiaj w trasę 200km więc napiszę z komórki co i jak. Jeszcze się zastanwiam jak wygląda sprawa z zapowietrzonym układem, tzn jakie są objawy - czy może on powodować brak odskoku tłoka ?
Tak wogóle jak się okaże że to zaciski to nic tylko zakładać stare tarcze i klocki na tył i do ASO bo odnoszę wrazęnie że jak zobaczą nieoryginalny komplet z tyłu to mam po gwarancji na zaciski, przewody, pompę a nawet pedał hamulca
Paniętam kurcze jak miałem fiata uno i tam też był ten problem, ale spowodowany przewodami hamulcowymi, nie tłokami. Samochód w innej technologii, stary jak świat, po 200 tyś, i żaden mechanik nie pomyślałby o zacisku... i nigdy nie miałem problemów takich z hamulcami. ehh.. A tu auto 4 letnie i człowiek nie może wymienić sam hamulców bo takie jaja się dzieją...