Strona 5 z 6

Napisane: 10 mar 2008 20:48
przez Jędrek
Powiem wam, że jak ostatnio bawiliśmy się z wyprowadzaniem tego mojego wgniecenia na błotniku, to miałem okazję zobaczyć przednią część ceedka bez plastikowego nadkola ... nie wygląda to ciekawie ... konserwacja jest prawdziwie ubożuchna (wsporniki, blachy itp ledwo pruśnięte farbą) ! Jak nadkole jest założone to nie ma się do czego przyczepić (nawet plastiki samego nadkola spryskali konserwacją ...tylko po co ?) ale z tego co widziałem to nadkola nie dają 100% ochrony np. przed solą i nie gwarantują super szczelności. Śmiem przypuszczać że za jakiś czas tam się zacznie małe co nieco co nam się nie spodoba !!!

Napisane: 10 mar 2008 21:14
przez wpiszczek
Jędrek napisał(a):Powiem wam, że jak ostatnio bawiliśmy się z wyprowadzaniem tego mojego wgniecenia na błotniku, to miałem okazję zobaczyć przednią część ceedka bez plastikowego nadkola ... nie wygląda to ciekawie ... konserwacja jest prawdziwie ubożuchna (wsporniki, blachy itp ledwo pruśnięte farbą) !


Ja tam się nie znam, ale czy czasem nie jest tak, że nakładany natryskowo lakier, to tylko powłoka zewnętrzna, a cała reszta głebszych warstw powłoki nakładana jest zanurzeniowo, więc na pewno w nadkolach też jest zabezpieczenie?

Re: pada, pada śnieg....

Napisane: 04 sty 2010 10:10
przez mjrPit
Ponieważ nie ma tematu gdzie indziej (znaczy się jest ale zamknięty) to pisze tutaj, bo już było na ten temat :P
Odmrażanie przedniej szyby działa :mrgreen:

Sytuacja wyglądała tak: auto stało pod chmurką, temperatura -1, padający marznący śnieg z deszczem, wszędzie lodowisko. Na drugi dzień autko całe w bryle lodu ok 0,5 do 1 cm. Nie tykam, temp -3, wieczorem i przez cała noc pada śnieg, rano auto zasypane, temp otoczenia -6. Centralny bez problemu otwiera auto, delikatnie kruszę lód na klamce i odrywam taflę lodu drzwi od reszty karoserii. Odpalam silnik, pokrętło temp. max w prawo, pokrętło nawiewu max w prawo, nadmuch na szybę, włączam klimę i ogrzewanie tylnej szyby, zabieram się za odgarnianie śniegu z auta. Dach, bok po stronie kierowcy, przednia szyba, maska, jak doszedłem do boku pasażera patrze a z szyby drzwi pasażera zjeżdża lód, patrze na przednią a tu na dole już szczeliny w warstwie lodu, czyli po około 10 minutach odmrażanie działało pełna parą. Zostawiłem i dokończyłem zgarnianie śniegu, po czym wyjąłem skrobaczkę zacząłem podważać lód w dole przedniej szyby - elegancko odchodził, gdyż przy szybie była już wodna poduszka. Po około 20 minutach auto zagrzane (resztki wody parowały z przedniej szyby) i gotowe do jazdy :)

Aha, miałem wycieraczki postawione na sztorc i z jednej strony fajnie bo nie przymarzły do szyby ale z drugiej strony lód zamarzł pod ramieniem i w sprężynie więc nie dociągała do szyby, musiałem kruszyć - i tak źle i tak niedobrze :evil:

Re: pada, pada śnieg....

Napisane: 04 sty 2010 21:59
przez marecki75
Odmrażanie przedniej szyby działa


hehe u mnie też działa rozmrażanie przedniej i bocznych ...qpiłem płyn rozmrażający do szyb SONAX'a, za w promocji 8,99pln i psik, psik 15sekund i rozmrożone 8)

suuper sprawa :mrgreen: clapping

Re: pada, pada śnieg....

Napisane: 04 sty 2010 22:21
przez Piotr13
marecki75 napisał(a):...qpiłem płyn rozmrażający do szyb SONAX'a, za w promocji 8,99pln i psik, psik 15sekund i rozmrożone 8)

Fakt - dobry jest, ale zostawia na szybie jakąś tłustą powłokę, po której ciągle spływa i się marze zimowy płyn do spryskiwaczy oraz zostawia zacieki, które ciężko usunąć. Problem znika po jej usunięciu. Strasznie mnie to wkurza, więc używam go w ostateczności.

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 04 sty 2010 22:47
przez CEEDEEROM
Chyba kupiłem to samo, co marecki75 i też jestem zadowolony:
Obrazek

Fakt, lekkie smugi zostają ale muszę wypróbować instrukcję tzn. :
spsikać, po zmiękczeniu lodu przejechać wycieraczkami i jeszcze raz spsikać szybę bez lodu i machnąć piórami.
Gdzieś to czytałem...
Może smugi nie zostaną.

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 05 sty 2010 08:21
przez mjrPit
i ja go stosuje - skuteczny jest :)
powłoka którą zostawia w teorii ma utrudniać zamarzanie szyby, w praktyce nie stwierdziłem żeby coś dawała ale tez żadnych smug nie zaobserwowałem po użyciu spryskiwaczy, może to wina płynu a może najlepiej stosować też płyn sonax-a do spryskiwaczy i będzie po sprawie :)

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 05 sty 2010 09:34
przez Piotr13
Tak, piszemy o tym samym odmrażaczu. A zimowym płynem jest także Sonax (tylko z koncentratu rozcieńczany w odpowiednich proporcjach wodą destylowaną).
CEEDEEROM napisał(a):Fakt, lekkie smugi zostają ale muszę wypróbować instrukcję tzn. :
spsikać, po zmiękczeniu lodu przejechać wycieraczkami i jeszcze raz spsikać szybę bez lodu i machnąć piórami.

Właśnie tak robiłem. Nawet żona mówiła, że jakoś strasznie się marze. Odkąd usunąłem tę powłokę, objawy zniknęły.
Ta powłoka (znajdująca się ponad miejscem działania wycieraczek) uniemożliwia wyschnięcie płynu do spryskiwaczy na szybie i po zatrzymaniu się wszystko to spływa na oczyszczoną powierzchnię zostawiając wkurzające kilkucentymetrowe podłużne zacieki (najbardziej widoczne po stronie pasażera).
Zgadzam się z Wami, że jest bardzo skuteczny :)

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 06 sty 2010 18:34
przez N_Jay
mjrPit napisał(a):i ja go stosuje - skuteczny jest :)
powłoka którą zostawia w teorii ma utrudniać zamarzanie szyby, w praktyce nie stwierdziłem żeby coś dawała...


Mam podobne spostrzeżenia. :(

Re:

Napisane: 06 sty 2010 22:45
przez ticzer
TTomek napisał(a):Odnośnie zimy i związanych z nią dylematów:

Dziś rano (mróz -4oC) wszystkie szyby pokryte szronem. Popsikałem odmrażaczem i wszystko ok. Dopiero w środku jak wsiadłem patrzę a tu cała przednia szyba pokryta warstwą lodu/szronu od wewnątrz :-(


Wracając do tematu bo aktualny ... moim sposobem na szron od wewnątrz jest:
przed (długim) parkowaniem przy minusowych temperaturach, dokładnie samochód "wywietrzyć" z ciepłego powietrza i pary. Najlepiej przez kilkadziesiąt sekund (jak wszyscy wychodzą) zostawić otwarte drzwi po przekątnych i od bagażnika. Wylać wodę z wycieraczek.

Natomiast gdy pada śnieg, dobrze jest przy dojeździe na parking wyłączyć ciepły nawiew na przednią szybę, niech się chłodzi (wówczas będzie mniejsze zewnętrzne oblodzenie o poranku).
Oczywiście z tym problemem szybko można się uporać, gdy przednia szyba jest ogrzewana (chociażby wspominane już Focusy) ale to przyszłość ...

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 07 sty 2010 09:01
przez mjrPit
a mnie do głowy, po ostatniej samodzielnej wymianie filtra kabinowego, przyszła taka myśl, może po prostu gdy auto stoi na dworze i paruje raz na jakiś czas wyjąć i wysuszyć na kaloryferze filtr kabinowy. Przecież w nim siedzi mnóstwo wilgoci, która po wyłączeniu silnika zamarza a po jego ponownym włączeniu na drugi dzień odmarza i znowu paruje do kabiny. ja wymieniłem filtr i nic mi w środku nie paruje, a w dywanikach non stop stoi woda. Sama operacja wyjęcia i włożenia filtra to nawet nie 5 minut i nie są potrzebne żadne narzędzia.

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 08 sty 2010 20:41
przez Gizmo121
Filtr??? ile tam się mogło zebrać??...wycieraczki i to co na nich jest to jest podstawa :!: tu jest źródło wilgoci reszta to pikus....pan Pikus 8-)

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 08 sty 2010 21:06
przez jacek28l
a jak wytargać ten filtr?

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 08 sty 2010 21:23
przez Franky
na szybki najlepszy metanol, nie ma lepszego, zero smug, polecam (tylko w sumie nie wiem jak go komercyjnie kupić). Jak ktos z Poznania potrzebuje przetestować to mogę literek podarować :D

Ja mieszam 60:40 płyn:metanol :wink:

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 09 sty 2010 10:20
przez mjrPit
Gizmo121 napisał(a):Filtr??? ile tam się mogło zebrać??...

oj zdziwiłbyś się (tak jak ja) ile tam może siedzieć wilgoci. Weź pod uwagę, że to jest sam kurz i pył zgromadzony na dosyć dużej powierzchni, elegancko chłonie wilgoć.
Gizmo121 napisał(a):wycieraczki i to co na nich jest to jest podstawa :!: tu jest źródło wilgoci reszta to pikus....pan Pikus 8-)
ja też tak sądziłem i się męczyłem z suszeniem itp. dopiero jak wymieniłem filtr to parowanie szyb ustało, suchy i czysty filtr kabinowy to podstawa, dywaniki to pikuś.... Pan pikuś :wink:
jacek28l napisał(a):a jak wytargać ten filtr?

filtr jest za schowkiem, trzeba zdjąć boczne blokady schowka (te duże pokrętła w bocznych ściankach wewnątrz schowka) otworzyć mocniej schowek, następnie zdjąć z bolca z prawej strony linkę (lub teleskop w zależności od wersji) i jeszcze mocniej otworzyć schowek. Wtedy za schowkiem będzie dostęp do pokrywy filtra. Ściskamy dwom palcami zaczep pokrywy filtra (z jego prawej strony) i pociągamy, pokrywę zdejmujemy i mamy dostęp do filtra, który luźno siedzi na swoim miejscu. Wystarczy zahaczyć paznokciem żeby go wyjąć.
Jakby co w instrukcji jest opis z obrazkami. :wink:

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 09 sty 2010 18:51
przez Adam Garstka
Filtr nie ssie sam wody i jedynie co może zrobić to ograniczyć przepływ powietrza jeżeli jest zabrudzony , a cała wilgoć to to co zostawiamy na dywanikach – jeżeli oczywiście nadwozie nie przecieka (przykład Kubeusza).Całkowicie zgadzam się z Gizmo i dbam o to aby resztki śniegu który po podgrzaniu zamieni się w wodę były wydalane na zewnątrz – wietrzenie ciepłego wnętrz jest również jak najbardziej na miejscu. A dzisiaj zrywałem z auta ok.5 mm warstwę lodu :twisted: . Jak tam u was?

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 09 sty 2010 20:08
przez mjrPit
cóż na siłę was przekonywać nie będę, u mnie woda w wycieraczkach stoi i wylewam ją raz w tygodniu a i tak mi szyby nie parują, jedyne co zrobiłem to na początku grudnia wymieniłem filtr i jest spokój.
Co do zimy to lodu nie było,a le zaspy po kolana to i owszem, sąsiad po ponad pół godzinie odkopywania swojego peugeota i próbie wydostania się z alejki osiedlowej w końcu założył łańcuchy na koła i się wydostał na ulicę :twisted:

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 09 sty 2010 23:16
przez Piotr13
Adam Garstka napisał(a):A dzisiaj zrywałem z auta ok.5 mm warstwę lodu :twisted: . Jak tam u was?

Ja załatwiłem sprawę patentem mjrPita:
mjrPit napisał(a):Odpalam silnik, pokrętło temp. max w prawo, pokrętło nawiewu max w prawo, nadmuch na szybę, włączam klimę i ogrzewanie tylnej szyby, zabieram się za odgarnianie śniegu z auta.

W międzyczasie psik psik SONAX`em na lodową powłokę na lusterkach i szybach bocznych i gotów do drogi :D

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 10 sty 2010 00:10
przez Franky
Ja mam to szczęście, że mam garaż, ale niestety przy obecnych opadach śniegu mam "powódz" wewnątrz.

Co do wilgoci to trochę chyba przesada aby parowanie z wycieraczki było tak "ogromne", wydaje mi się, że to po prostu normalne zjawisko występujące na granicy różnic temperatur.

Re: Zimowe patenty i dylematy.

Napisane: 10 sty 2010 17:41
przez Adam Garstka
Obrazek
I znów dzisiaj mój ceed wyglądał tak diabloo
Jaki macie patent na dostanie sie do samochodu - młotek i przecinak wykluczam :P