Ponieważ nie ma tematu gdzie indziej (znaczy się jest ale zamknięty) to pisze tutaj, bo już było na ten temat
Odmrażanie przedniej szyby działa
Sytuacja wyglądała tak: auto stało pod chmurką, temperatura -1, padający marznący śnieg z deszczem, wszędzie lodowisko. Na drugi dzień autko całe w bryle lodu ok 0,5 do 1 cm. Nie tykam, temp -3, wieczorem i przez cała noc pada śnieg, rano auto zasypane, temp otoczenia -6. Centralny bez problemu otwiera auto, delikatnie kruszę lód na klamce i odrywam taflę lodu drzwi od reszty karoserii. Odpalam silnik, pokrętło temp. max w prawo, pokrętło nawiewu max w prawo, nadmuch na szybę, włączam klimę i ogrzewanie tylnej szyby, zabieram się za odgarnianie śniegu z auta. Dach, bok po stronie kierowcy, przednia szyba, maska, jak doszedłem do boku pasażera patrze a z szyby drzwi pasażera zjeżdża lód, patrze na przednią a tu na dole już szczeliny w warstwie lodu, czyli po około 10 minutach odmrażanie działało pełna parą. Zostawiłem i dokończyłem zgarnianie śniegu, po czym wyjąłem skrobaczkę zacząłem podważać lód w dole przedniej szyby - elegancko odchodził, gdyż przy szybie była już wodna poduszka. Po około 20 minutach auto zagrzane (resztki wody parowały z przedniej szyby) i gotowe do jazdy
Aha, miałem wycieraczki postawione na sztorc i z jednej strony fajnie bo nie przymarzły do szyby ale z drugiej strony lód zamarzł pod ramieniem i w sprężynie więc nie dociągała do szyby, musiałem kruszyć - i tak źle i tak niedobrze