Azot zamiast powietrza w oponach

[AUTOR WĄTKU rsimon]

w wyścigach po torach azot może coś daje, ale w codziennym użytkowaniu - tylko kasę dla wulkanizatorów
kolejna ściema dla naiwnych, jak magnetyzery i inne super dodatki
nikomu nie bronię w to wierzyć - no cóż - o naiwności
a te 160 km/w w zaketach to "niezły kozak" z ciebie - tylko kto na co dzień tak jeździ?
napisałeś że pojechałeś gdzieś w bezpieczne miejsce, czyli jak rozumiem z dala od innych aut i ludzi by nikomu krzywdy nie zrobić
czy tak jeżdzi się na codzień
o naiwności

[AUTOR WĄTKU krzychv]

Witam.
Odnośnie dawno porzuconego tematu - ja uzywam mojej KIjAnki z oponkami wypełnionymi azotem. Nie wdając się w wywody naukowo - techniczne, mogę powiedzieć z doświadczenia, iż różnica jest zauważalna - przy zmianach temperatury oponki z powietrzem "flaczały", teraz taki efekt nie występuje. I chodzi mi o wizualne "flaczenie" (zmianę objętości) a nie o uciekanie powietrza z oponki.
Podsumowując - ja jestem zadowolony z azotu.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.

[AUTOR WĄTKU popmart]

w psychologii nazywa się to racjonalizacją

[sensor]

jeżeli tak jak abes pisał i tak trzeba dopompować w sezonie - to jedyny realny dla mnie argument upadł

ciekawostka bardzo mnie męczyli ostatnio na azot -okazało się że kupili nowe maszyny/wytwornice azotu - już nie z butli ładują ( a moze to tylko dla mnie nowość)

http://moto.onet.pl/8881610,29,4,filmy.html?node=29

tu jeszcze ciekawostka o oponach
i
jak od 2012 bedą obowiązkowe czujniki ciśnienia w oponkach - to wtedy łatwo będzie można zrobić "test wyższości stabilności ciśnienia azotu w oponach"

[AUTOR WĄTKU Largo]

azot w oponach?
Ja to proponuje zmieniać opony nad morzem więcej jodu spowoduje mniejsze zużycie i mniejsze tracie

[AUTOR WĄTKU hacker]

Largo dopiero się dowiedziałeś? Ja od dawna nabijam azotem Odczuwam mniejszą reakcję na różnice temperatur w stosunku do powietrza.

[pioter]

No ja też od dawna, bo o ile mnie pamięć nie myli, to powietrze, które mi wtłaczają do kół, zawiera około 78% azotu (poza tym 20% tlenu i 2% innych gazów)
Być może gumy pompowane bez tlenu wolniej się starzeją (choć nie widziałem opony pompowanej powietrzem, która na skutek zastosowanego gazu byłaby zniszczona od środka o dobra od zewnątrz), być może azot wolniej ucieka - ale w końcu i jego dopompować trzeba, a to upierdliwe, bo warsztatu szukać trzeba. Licząc tylko jedno kółko pompowanie 5 zł dwa razy w roku (zmiana opon) + 4 dopompowania - też po 5 zł, bo nie można na zwykłym kompresorze, wychodzi 120 zł koszt roczny - jak dla mnie o 120 zł za dużo.

[AUTOR WĄTKU hacker]

Nie no, bez przesady. Jak potrzebuję dopompować to już robię to zwykłą pompką. Gdybym miał latać do warsztatu dopompowywać to by to straciło sens. Poza tym pompowanie kół po jeździe jest niewiarygodne. ;p

[pioter]

pompowanie kół po jeździe jest niewiarygodne

Ależ ja nie pisałem że dopompowuję po jeździe, tylko że w trakcie sezonu (przy swoich przebiegach mniej więcej co dwa miesiące kichnąć w kapcie muszę). A skoro dopompowujesz zwykłą pompką to tracisz idę czystego azotu.

[AUTOR WĄTKU c22]

to samo powiedział mi gość w warsztacie wulkanizacyjnym.
zadałem mu pytanie na temat sensu pompowania azotem. powiedział, że jeśli mam życzenie, proszę bardzo. maszynkę ma, bo konkurencja na nim to wymusiła, były swojego czasu pytania ze strony klientów. maszyna do tej pory mu się nie zwróciła [może tak, może nie].
sens pompowania podważył właśnie tym co napisał pioter - wulkanizator napompuje azotem, a dopompowujemy na stacjach benzynowych powietrzem.

swojego czasu ktoś wpadł na pomysł jak wyciągnąć pieniądze od użytkowników i wpadł na pomysł pompowania azotem. nie zdziwię się jak pewnego dnia dowiem się, że jeszcze lepsze właściwości jezdne uzyskamy np. na argonie [wykorzystywany jest do wypełniania przestrzeni między szybami zespolonymi w oknach].
odpowiednie artykuły [najlepiej sponsorowane], odpowiedni czas, ulotki w warsztatach, na stacjach benzynowych i znowu znajdzie się rzesza użytkowników przekonana o nowej technologii.

nie dajmy się zwariować

[AUTOR WĄTKU hacker]

Idea czystego azotu i tak jest na wstępie utracona, bo w chwili założenia opony na obręcz, do środka dostaje się powietrze :P Wiem, że pompując pompką tracę istotę czystego azotu, ale nadal jest lepiej :P

[Marco]

swojego czasu ktoś wpadł na pomysł jak wyciągnąć pieniądze od użytkowników i wpadł na pomysł pompowania azotem

Dokładnie to samo powiedział mi gościu podczas zmiany opon.
Nie zdecydowałem się na azot.

[Ryba4]

A ja Was zagnę bo ja pompuję wodorem i dzięki temu mam mniejszą masę nieresorowaną, ogólnie lżejsze autko, niższe spalanie o ok 0,01l i niższe zużycie opon, krótsza drogę hamowania na suchym i mokrym i lepszą odporność na aquaplaning. No i oczywiście też mniejszą wrażliwość na zmiany temperatury (czy na coś tam) i z 1,5KM i 2,5 niutka mi przybyło...
i w ogole keep calm & oj tam oj tam...

[pioter]

A ja Was zagnę bo ja pompuję wodorem

Wodorem????? A słyszałeś o LZ 129 Hindenburg? Oczywiście domyślam się, że to żarcik taki, że pompujesz nagrzewający się element gazem wyjątkowo łatwopalnym ... ).
Słyszałem jednak o kolejnym nowum - teraz pojawiaja się warsztaty, które pompują helem - no bo zmiejszenie masy, odporności na warunki, itp. A jak ktoś walnie się w czoło i zorientuje się, ile za to zapłacił, to odkręci wentylek, sztachnie i przynajmniej naprawdę cienko załka ...

[Ryba4]

krótko i na temat -

[AUTOR WĄTKU maestro]

Mam opony pompowane azotem i nie wyczuwam, aby to coś dawało, tego poprostu nie da się organoleptycznie stwierdzić. Tak samo jak z paliwami wzbogaconymi Shell Power itp. Jeżdziłem swego czasu i żadnej różnicy nie czułem. Mam azot bo przywiązałem się do zielonych czapeczek:)
A i nie wiem o co wam chodzi z tym dopompowywaniem powietrza w czasie sezonu. Nigdy tego w żadnym aucie nie robiłem.

[pioter]

A i nie wiem o co wam chodzi z tym dopompowywaniem powietrza w czasie sezonu. Nigdy tego w żadnym aucie nie robiłem.

Felga, opona, ich połaczenie - nie jest to cos idealnie szczelnego, więc z czasem środek wypełniający powoli się wydostaje na wolność. Z zewnątrz tego nie widać, ale ja po miesiącu w Xsarze np. zamiast cisnienia 2,3 bara mam 1,9. A niedopompowana opona rozgrzewa się do znacznie wyższej temperatury niż mająca prawidłowe ciśnienie, wystarczy jechać z ciśnieniem zmniejszonym o ponad 0,3 bara, by po krótkim czasie opona rozgrzała się ponad normę, w skrajnym przypadku do ponad 100 stopni C, a to nie tylko niszczy oponę, ale grozi jej rozerwaniem, o bezpieczeństwie wykonania nagłego manewru nie wspomnę. Nistety, ubytek 0,3 bara jest trudny do zauważenia gołym okiem - także w naszym przypadku czyli opon o profilu 65. Dlatego minimum raz w miesiącu podczas tankowania zerkam, co tam ciśnieniomierz ujawnia. Zresztą jak będziesz zmieniał lacze na letnie to poproś u wulkanizatora, to ci pokazę szmelce, które mają niewielki przebieg - zawsze gdzieś leżą wydarte po brzegach z dobrym środkiem (niedopompowane) lub z dobrymi brzegami a łysym środkiem (przepompowane) - a ludzi się dziwią, że dali azot, markową opnę, myli, pastowali - a tu parę tysięcy przejechane i guma do wyrzucenia.

[Ryba4]

A i nie wiem o co wam chodzi z tym dopompowywaniem powietrza w czasie sezonu. Nigdy tego w żadnym aucie nie robiłem.

Zębów też możesz nie myć przez pół roku i nic Ci się nie stanie, tylko po pół roku i 1 dniu zobaczysz... Tak jak kolega wyżej napisał, różnica 0,2-0,3 bara to bardzo duża różnica dla zachowania auta, spalania, żywotności opony, a gołym okiem tego nie widać. Wydaje kasę na azot żeby oponkom było niby lepiej a katujesz je bo nie sprawdzasz ciśnienia - gratuluje

[George]

Słyszałem jednak o kolejnym nowum - teraz pojawiaja się warsztaty, które pompują helem

Znaczy - z większym komfortem pokonuje się dziury, bo auto się unosi nad wyrwą. Wiadomo - hel

[AUTOR WĄTKU maestro]

To nie tak..... Ja nie neguje potrzebę sprawdzania ciśnienia w oponach i dopompowywania powietrza. Wiem, że coś tam napewno ucieka z oponki. Napisałem, tak bo jestem zdziwiony faktem, że robicie to tak, często, np. cytuję:

ja po miesiącu w Xsarze np. zamiast cisnienia 2,3 bara mam 1,9

Moje opony letnie mają już za sobą 2 i pól sezonu (ok 35 tys. km na oponach) nigdy nie było potrzeby aby je dopompować, a kilka razy mierzyłem ciśnienie w oponach po kilku miesiącach od wymiany. Zużycie opon jest takie, że pewnie przejadę nimi jeszcze drugie tyle. Więc o katowaniu opon nie ma mowy.
Według mnie jesli ciśnienie wyraźnie spada tak jak u kolegi piotra to coś jest nie halo z jakością opon, felg.