mojaceed.pl

Witam!

Jestem szczęśliwym posiadaczem Cee'da z nieszczęśliwym systemem TPMS (bo unia kazała to nadgorliwcy od lipca montują )

Zima idzie, czas przerzucić się na kapcie zimowe i tu jest problem. Chciałbym kupić drugi komplet kół, ale te nieszczęsne czujniki:
- w ASO za fabryczne ok 400zł/szt (+programowanie chyba 160zł)
- w ASO zamienniki montowali po ok 170zł/szt, ale zrezygnowali bo podobno za ciężkie i się wyważyć nie da a do tego musieli jakiś dodatkowy moduł podpiąć pod komputer(?)
- poza ASO cena podobna (ok 170zł/szt.), ale wymaga programowania w komputerze samochodu (boję się o utratę gwarancji)

Prośba o odpowiedź/potwierdzenie:
1) czy są dostępne na rynku czujniki, które da się zaprogramować jako duplikaty oryginałów, tak żeby przy wymianie nie trzeba było jeździć do ASO/Serwisu na przeprogramowanie komputera?
2) czy drugi komplet fabrycznych czujników jest automatem wykrywany przez komputer samochodu (jak twierdzi jeden z gości na serwisie), czy trzeba z tym jeździć co pół roku na przeprogramowanie komputera?
3) czy macie jakieś sprawdzone metody na posiadanie dwóch kompletów czujek i zmianę kół bez ingerencji w komputer?

To nie możesz mieć drugiego kompletu kół bez czujników?

marceed napisał(a):To nie możesz mieć drugiego kompletu kół bez czujników?

Dla ubezpieczenialni nie może.


Swoją drogą cytat z innego kijankowego forum " Zmieniłem wczoraj koła na zimowe. Kupiłem felgi stalowe 16 i opony 215/70/16". Miałem zamiar kupić komplet czujników ciśnienia, ale w ASO z ceny 750 zł za komplet, podanej przez telefon zrobiło się 1200 zł za całość, z montażem.
Tą cenę uznałem za zaporową i zrezygnowałem z zakupu.
Założyłem nowe koła bez czujników i...., o dziwo żadna kontrolka się nie świeci.
Mam nadzieję, że w trakcie normalnej eksploatacji auta, komputer nie sprawdza obecności sprawnych czujników, a jest tylko gotowy do odbioru ewentualnego sygnału z czujnika, o zaniżonym ciśnieniu.
Jeżeli to się okaże prawdą, to spokojnie przejeżdżę zimę bez czujników, bez świecącej żółtej lampki. Do tej pory przejechałem tylko ok. 50 km, po mieście.
Rozmawiałem dzisiaj z serwisem ASO i mój rozmówca też miał nadzieję, że się nie zaświeci, ale żadnej pewności nie miał."

Geegles napisał(a):

marceed napisał(a):To nie możesz mieć drugiego kompletu kół bez czujników?

Dla ubezpieczenialni nie może.

Dlaczego?

Z wykrętami TU jest tak, że jeśli stwierdzą (udowodnią?) że np. brak czujników miał wpływ na zaistnienie zdarzenia to obronią decyzję odmowy/zmniejszenia odszkodowania w ew. procesie sądowym. Czyli jeśli np. wpadniesz do rowu bo miałeś "flaka" a nie miałeś czujników które mieć powinieneś więc nie zostałeś przez nie ostrzeżony, to wtedy TU ma podstawy do mącenia. Jeśli wpadniesz do rowu z innej przyczyny to taka decyzja TU nie obroni się przed sądem więc TU raczej nie będzie wnikać czy czujniki były czy nie.
Ciekawa sytuacja prawna jest natomiast z autami sprowadzanymi np z USA które nie mają europejskiej homologacji. Otóż takie auto niezależnie od posiadanego wyposażenia musi spełniać wyłącznie wymogi Ustawy w pkt. dotyczącym minimalnego wyposażenia pojazdu dopuszczającego do ruchu które to wyposażenie zostało potwierdzone przez diagnostę na badaniu technicznym przed pierwszą rejestracją. Oczywiście jazdy zaczynają się w branżowych rozporządzeniach precyzujących dokładnie np. jakie warunki mają spełniać światła, kierunkowskazy itp. I tak zgodnie z przepisami np. niektóre reflektory z rynku amerykańskiego mogą mieć palniki ksenonowe bez układów spryskiwaczy i samo poziomowania jeśli tylko są asymetryczne i emitują strumień świetlny niższy niż 2000lm, a właśnie ta wartość jest w ogóle max wartością ośw. w USA (stąd przez długi czas w USA w ogóle nie było ksenonów bo te europejskie emitują 3200lm).

Geegles napisał(a):Założyłem nowe koła bez czujników i...., o dziwo żadna kontrolka się nie świeci.

Czyli ma coś skopane w aucie i pytanie czy opony z czujnikami po spuszczeniu w jednym kole powietrza zapaliły by lampkę czy dalej byłaby ćma

Geegles napisał(a):Z wykrętami TU jest tak, że jeśli stwierdzą (udowodnią?) że np. brak czujników miał wpływ na zaistnienie zdarzenia to obronią decyzję odmowy/zmniejszenia odszkodowania w ew. procesie sądowym. Czyli jeśli np. wpadniesz do rowu bo miałeś "flaka" a nie miałeś czujników które mieć powinieneś więc nie zostałeś przez nie ostrzeżony, to wtedy TU ma podstawy do mącenia. Jeśli wpadniesz do rowu z innej przyczyny to taka decyzja TU nie obroni się przed sądem więc TU raczej nie będzie wnikać czy czujniki były czy nie.

Czysto teoretycznie tak, ale w praktyce nie ma szans na takie postępowanie. To tak jakby TU po wypadku sprawdziło, że 3 koła miały bieżnik po 4,5 mm, a jedno z kół miało 4,4 mm i to było przyczyną wypadku - NA szczęście aż takich cudów w kraju nie ma, choć patrząc na to co wyprawia od jakiegoś czasu Link4, to kto wie...

Przezorny w dobrej ubezpieczalni ubezpieczony

Kolego, sporo wulkanizatorów nabyło już aktywatory do tpms-ów, bo nie wiem czy wiesz, ale nawet jak robisz przekładkę opon to taki czujnik należy zresetować, żeby poprawnie pracował. Zamiennik czy oryginał nie ma znaczenia - przecież opony nie podlegają gwarancji!

Hauzi napisał(a):bo nie wiem czy wiesz, ale nawet jak robisz przekładkę opon to taki czujnik należy zresetować, żeby poprawnie pracował.

A konkretniej - skalibrowac.

Toż dopiero Gisio mówił że taki czujnik kalibruje się sam po +/- 20 km

Ryba4 napisał(a):Toż dopiero Gisio mówił że taki czujnik kalibruje się sam po +/- 20 km

A jak Gisio mówi to należy słuchać

Tak jest! I nie dyskutować! :-D

Ostatnio w ASO usłyszałem, że:
- w samochodzie da się zaprogramować 2 komplety czujników,
- przy zmianie kół następuje autokalibracja/autoadaptacja,
- przy kołach bez czujników będzie się cały czas świeciła kontrolka na desce,
- orginalne czujniki to koszt ~1600 zł za komplet.

Pytanie o zamienniki czujników też mnie interesuje, bo na wiosnę chętnie ubrałbym ceeda w alufelgi.

Ja w Multitrucku w Rzeszowie usłyszałem:

Jak będziesz Pan zmieniał opony (mam jedne alu, bez stalowych) to pamiętaj Pan, że ta sama opona na to samo koło i koło również idzie w to samo miejsce, w którym było i nie będzie problemów z kontrolką.
Aha i pompujemy do 2.4, z reguły wszyscy pompują do 2.1.

Geegles napisał(a):Ja w Multitrucku w Rzeszowie usłyszałem:

Jak będziesz Pan zmieniał opony (mam jedne alu, bez stalowych) to pamiętaj Pan, że ta sama opona na to samo koło i koło również idzie w to samo miejsce, w którym było i nie będzie problemów z kontrolką.
Aha i pompujemy do 2.4, z reguły wszyscy pompują do 2.1.

ta sama opona na to samo koło?? bez sensu?. Koło w to samo miejsce - jedyny 'problem' to chyba alert wyświetlany na złym kole jak podmienisz, ja tam zawsze pakuje lepszy bieżnik na przód, oczywiście z zachowaniem strony dla opon kierunkowych.

Pompujemy na 2.4... no pogratulować - a zalecenia producenta to nie istotne?

Zrobiłem podmiankę - zimówki na te same felgi, po 200km nic się nie zaświeciło (trzeba by chyba spuścić powietrze z jednego koła i zobaczyć jak to działa). Żadnego podpinania się pod komputer u oponiarza nie było. A ciśnienie też różnie napompowali. Robiło dwóch gości, jeden pompował na 2.2, drugi napompował na 2.1 - zawsze sprawdzam po powrocie do domu.

pwl napisał(a):ja tam zawsze pakuje lepszy bieżnik na przód

Aby było bezpiecznie opony z lepszym bieżnikiem powinny być montowane na tylnej osi.
Aczkolwiek znakomitej większości się wydaje, że tystarczy mieć trakcję na przodzie i będzie ok.
Ta znakomita większość nigdy nie próbowała jeździć autem z zamontowanymi trolejami na tylnej osi. A warto.

Post usunięty aby nie wprowadzać w błąd.

szczur75 napisał(a):

pwl napisał(a):ja tam zawsze pakuje lepszy bieżnik na przód

Aby było bezpiecznie opony z lepszym bieżnikiem powinny być montowane na tylnej osi.
Aczkolwiek znakomitej większości się wydaje, że tystarczy mieć trakcję na przodzie i będzie ok.
Ta znakomita większość nigdy nie próbowała jeździć autem z zamontowanymi trolejami na tylnej osi. A warto.

Dotyczy jedynie hamowania oczywiście.

argo napisał(a):Chyba że masz napęd na tył. Mit wziął się z czasów kiedy prawie każde auto miało napęd na tył.

Bzdura.

Geegles napisał(a):Dotyczy jedynie hamowania oczywiście.

Następna bzdura.


Ale może macie rację, a nie mają jej trenerzy bezpiecznej jazdy.

Jestem pewien, że żaden z dwóch powyższych nie jeździł z trolejami.
Żaden też nie odbył szkolenia bezpiecznej jazdy w jakiejś poważnej szkole.
A jedno i drugie warto przeżyć.
Wasz światopogląd legł by w gruzach.

Ale nie mi Was nawracać.
Najwyżej serwisy blacharskie będą miały zajęcie.
Oby tylko serwisy.