boe6666 napisał(a):tylko ciekawe jak będzie tym razem wyglądać "naprawa" skorodowanych na wskroś sanek silnika i kielichów amortyzatorów - bo wg. mnie popryskają żeby nie było widać i oleją temat - tak jak zrobili to w 2009 roku - stwierdzając na piśmie "korozję powierzchniową" nie mającą wpływu na wytrzymałość. zdjęcia na
http://gwarancjakia.pl/
Jakbyś przeczytał biuletyn, to byś wiedział jak to będzie wyglądać, albo jak MA wyglądać według KME.
A remont silnika to jednak droższa impreza niż wymiana belki i elementów zawieszenia + wadliwych jest jakieś 10x więcej samochodów niż Ceed + kosztami naprawy KMP/KME obciąży dostawcę blach, a w przypadku VAG nie ma czegoś takiego jak zewnętrzny dostawca silników... Więc kto miał/ma więcej do stracenia ?
Boe, zaczynasz za bardzo iść w bicie piany i "nie bo nie i wszystko źle" - zamiast napi&%alać cały czas na KMP masz dobry moment, dobrą pozycję i dobre argumenty do konstruktywnej rozmowy z nimi, by odzyskać koszty naprawy tego, co zepsuła fabryka. Ale w ten sposób nic nie załatwisz. Ucz się na przykładach moim i jeszcze paru tu innych osób, np Jerryy'ego - też założył stronę, drukował koszulki (ja drukowałem naklejki
), a z tego co widzę chyba dobrze teraz żyje z Kia i pół familii nimi jeździ. Nie mówiąc już o koledze (nie pamiętam nicku, Pioter, Gisio ?) który jako pierwszy poszedł do sądu z KMP o łuszczycę. O ile wiem, to z niektórymi ludźmi z KMP pije teraz wódkę i jak myślisz czym jeździ? Życie pokazało, że z tą firmą da się dogadać, a przynajmniej niektórym się udało.
Kia jest jeszcze (na szczęście) na takim etapie rozwoju, że musi bardzo dbać o PR czy jak to się tam nazywa w dzisiejszym korpoświecie, żeby piąć się do góry, więc stara się takie problemy jednak rozwiązywać. Marki które mają łatkę "legendarnych" nie muszą i mają ludzi w dupie, bo statystyczny kowalski i tak marzy o tym by mieć widły czy cztery zera na masce i wyrobioną lata temu renomę dzisiaj nie wiem co by mogło zniszczyć, skoro sprzedają coraz więcej samochodów RDR mimo celowego trucia świata, ludzi i małp..
Gwarantuję Ci, że gdybyś teraz nie "pyszczał" a próbował się dogadać, to potem byś kartki świąteczne na Puławską wysyłał. Znam co najmniej kilka analogicznych sytuacji, w tym swoją.
Świeży przykład na forum mieliśmy z problemami z jakimś GTkiem - ktoś tam pyszczał pyszczał, po czym wszystkie posty wyparowały bo.... ?