lalas napisał(a):Witajcie
Jakieś 1,5 roku temu wymieniłem tarcze wraz z klockami na tylnej osi. Założyłem cały komplet Textara. Niestety po około 6 miesiącach od założenia tarcze zaczęły rdzewieć na powierzchni ciernej
Hamulce były 2 razy sprawdzane na rolkach, siła hamowania prawidłowa, ja osobiście już 2 razy rozbierałem i czyściłem prowadnice w zaciskach, smarowałem smarem ATE podejrzewałęm, że być może klocek się blokuje i nic dalej jedna rdza...
W obecnej sytuacji doradzić można wymianę lub przetoczenie tarcz, jeśli grubość minimalna na to pozwala (do sprawdzenia w dokumentacji). Oczywiście klocki też najlepiej wymienić.
Pomiar siły hamowania na rolkach zazwyczaj wychodzi dobrze w takich przypadkach. Jednak zgodnie z wymaganiami technicznymi dotyczącymi hamulców również stan powierzchni tarczy hamulcowej nie powinien budzić zastrzeżeń i nie chodzi o nalot korozyjny, który jest normalnym zjawiskiem, ale o nierównomierne zużycie tarczy. W przypadku pokazanym na zdjęciu, powierzchnia styku tarcza/klocek stanowi połowę, a może i mniej tego co przewidział konstruktor. Mniejsza jest powierzchnia odprowadzania ciepła, większe są naciski jednostkowe na elementy cierne itd. Zmniejsza się więc wydajność (sprawność) takiego hamulca zwłaszcza w sytuacjach ekstremalnych. Różna może być też skuteczność hamowania lewego i prawego hamulca, co może mieć wpływ na skuteczność i prawidłowe działanie ABS i ESP. Generalnie nie jest to korzystna sytuacja.
Jeśli (po wyjęciu klocków) możesz swobodnie, bez oporów poruszyć zaciskiem wzdłuż prowadnic to problemem nie jest brak smarowania. Tak na marginesie pamiętaj by nie stosować smaru który szkodzi gumowym osłonkom prowadnic. Wygląd tarczy na zdjęciu świadczy o nierównomiernym docisku (a dokładnie przyleganiu) klocka do tarczy podczas hamowania. Może to oczywiście być spowodowane luzem w prowadnicach zacisku, ale także utrudnionym przemieszczaniem się klocka w miejscu jego osadzenia w jarzmie. Albo jednym i drugim. Obejrzyj dokładnie powierzchnie w jarzmie na których opiera i przemieszcza się klocek. Muszą być oczyszczone i gładkie. Należy je delikatnie nasmarować właściwym do tego celu smarem, ale bez przesady bo będą przyklejać się zanieczyszczenia, albo smar poleci na tarczę (oczywiście nie smarujemy powierzchni ciernej klocka, ani tarczy). Po założeniu klocków w jarzmie, zanim założysz zacisk, sprawdź, czy mają możliwość swobodnego przesuwania się, bez zacięć i przycierania. Nie może być też nadmiernego luzu, bo klocki będą hałasowały. Powierzchnia styku zarówno w jarzmie jak i klocku musi być gładka.
Prowadnice zacisków nie wycierają się w czasie eksploatacji na tyle by konieczna była ich okresowa wymiana. Oczywiście wiek i przebieg samochodu robią swoje. Także te części mogą się zużyć, ale nie jest to typowa naprawa eksploatacyjna. Pasowanie prowadnicy (sworznia z otworem) jest raczej klasycznym pasowaniem suwliwym i powinno być przeprowadzone zgodnie z zasadami sztuki inżynierskiej. Dopuszczalne odchyłki wymiarów i luz między tymi elementami wynika z norm. Jeśli luz na prowadnicach zacisku jest na tyle duży, że powoduje nierównomierny docisk klocka (w efekcie zacieranie w jarzmie i nierównomierne przyleganie do tarczy), świadczy to o niewłaściwym spasowaniu prowadnic lub też niskiej trwałości. W takim przypadku pozostaje wymiana na nowe o właściwym wymiarze.