mojaceed.pl

Hej,
jedna z tarcz kotwicznych w mojej kijance kwalifikuje sie do wymiany, druga byc moze tez (okaze sie po zdjeciu, czy sie nie posypie), jest niesamowicie przerdzewiala, uchwyty montazowe calkowicie sie rozeszly. Niestety rozpoznanie rynku czesci zamiennych nie przynioslo oczekiwanego rezultatu, wyglada na to, ze zamiennika najzwyczajniej w swiecie w tej chwili nie dostane, a cena oryginału wywoluje delikatna konsternacje, za kawalek blachy w doslownym znaczeniu tego slowa wolaja 346zl (komplet ~700).

http://www.sklep-kia.pl/tarcza-kotwiczna-lewa-ceed-i-ii-i30-i-p-3397.html

Zatem pytanie do was, czy zmuszeni byliscie juz do wymiany tarcz kotwicznych w swoich Cee'dach? Jezeli tak, to czy udalo wam sie znalezc zamiennik lub uzywke w dobrym stanie i w jakiej cenie. Ewentualnie gdzie szukac taniej?

Pozdrawiam zmotoryzowanych

Mam ten sam problem - jedna blaszka mi już odpadła :-(
Cena oryginałów powala, na razie jeżdżę bez.

Hej emgi,
udało mi się dorwać przyzwoitą tarczę kotwiczną z mechanizmem hamulca ręcznego za 250zł od szt (cena nowego kompletu 800zł! masakra). Jeżeli jesteś zainteresowany zakupem używki szukaj na serwisach aukcyjnych pod hasłem 'zwrotnica'. Swój zestaw oddałem już do piaskowania, będzie jak nówka. Jestem pewien, że wytrzyma do czasu aż na rynku pojawią się dużo tańsze zamienniki.

Witam,
Miałem również taki problem. Koszt zakupu nowych tarcz faktycznie przeraża ale znalazłem sposób aby zamiast płacić za 2 blaszki 750zł koszt tarcz wyniósł ok 150zł za 2 sztuki !! U mnie sprawa wyglądała następująco:
1. Wymontowałem tarcze aby ocenić ich faktyczny stan. Obie wyglądały tragicznie i kruszyły się w rękach lecz środek (miejsce mocowania szczęk hamulca ręcznego) było jedynie delikatnie skorodowane.
2. Pozbyłem się zewnętrznej skorodowanej blachy odcinając ją (zostawiając jedynie środek) i wyszlifowałem punktowe spawy. Przed odcienciem tych blaszek zaznaczyłem na mocowaniu szczęk miejsca wycięcia na zacisk hamulcowy
3. Pozostałe "okręgi" na które są mocowane szczęki dałem do piaskowania aby pozbyć się z nich korozji - koszt 20zł
4. W sklepie motoryzacyjnym dobrałem tylne osłony tarcz hamulcowych z Opla Zafiry (zamienniki) które wymiarem i kształtem mniej więcej zgadzały się z tarczami kotwicznymi w moim ceedzie (średnica osłony ok 30cm, zaś w ceedzie jest ok 28cm) - koszt 90zł za 2 sztuki.
5. U znajomego spawacza dospawałem punktowo zakupione osłony tarcz z Zafiry do wypiaskowanych blach mocujących szczęki hamulca ręcznego zostawiając miejsce wycięcia na mocowanie zacisków w miejscach które zaznaczyłem przed odcięciem skorodowanych blaszek - koszt 20zł
6. Pomalowałem wszystko lakierem do zacisków, bodajże K2 - koszt ok 20zł
7. Złożyłem i jest
Podsumowując: 90zł + 20zł + 20zł + 20zł = 150zł!!! a nie 750zł!!!!!

Może kiedyś komuś się ta porada przyda Ja wolałem tak spróbować i pozostać bogatszym o 600zł niż od razu wydać 750zł
Pozdrawiam

z ciekawości - jakie przebiegi macie, ze aż tak się pokruszyły te tarcze?

Ja jestem mechanicznym ignorantem więc nie mogę sobie wyobrazić co do czego spawałeś i za co to coś odpowiada, ale jednak miałbym spore opory przed takim druciarstwem w układzie hamulcowym...

Ryba4, tarcza kotwiczna w Cee'dzie odpowiada tylko za hamulec ręczny (z uwagi tarczobębna z tyłu jest i zacisk, i szczęki), więc w razie niepowodzenia "projektu" zachowujemy w pełni sprawny układ hamulcowy, jedynie z niedziałającym postojowym.

A no chyba że tak Ale tenże niedziałający ręczny niczym nie grozi ?

Raba4 tarcza kotwiczna jak sama nazwa wskazuje odpowiada za zakotwiczenie, mocowanie układu hamulca ręcznego. Tarcza kotwiczna składa się tak jakby z 2 części: środka na którym mocowane są szczęki i cały układ hamulca ręcznego i części zewnętrznej (blaszki) odpowiedzialnej jedynie za osłonę tarczy hamulcowej. I właśnie jedynie ta "blaszka" mi się rozleciała w mak (pokruszyła) i środek mocowania był ok. Stąd moja decyzja o takim eksperymencie, który się powiódł a w kieszeni zostało 600zł a myślę że nie wpływa to na bezpieczeństwo ponieważ z niczym to nie koliduje a szczęki hamulcowe są prawidłowo zamontowane
Dodam jeszcze ze zmieniałem tylne tarcze i klocki hamulcowe. A wymiana tarcz na nowe i tak jak napisał em_gie w poprzednim poście jazda bez "blaszek" osłaniających tarcze nie ma najmniejszego sensu ponieważ po przejechaniu kilku tysięcy nowe tarcze nie nadawały by się do niczego.

Slowik8609 przebieg ceeda w moim przypadku to ok 180000km

dzięki. Pytam, ponieważ u siebie mam 150 000 km i niedługo chciałem wymienić komplet tarcz i klocków (p+t). Jako, że tarcza kotwiczna jest od ręcznego to zacząłem się zastanawiać czemu u Was "rozlatywała" się w rękach i przy jakich przebiegach... Wszak ręcznego używa się pratycznie na postoju... Powiem szczerze, że teraz mam dylemat - czy kupując tarcze kupować też tą kotwiczną czy nie... Nie chce się bawić w żadne dospawywanie elementów. Autem jeździ żona z dziećmi i ma być bezpieczne. Jak myślicie?

Slowik8609 jak widać na załączonym linku
http://www.wszystko.pl/produkty/tarcza-kotwiczna-lewa-hamulca-tyl,262830,35514
tak wygląda tarcza kotwiczna (bez szczęk hamulca ręcznego).

A tak wygląda kompletna tarcza kotwiczna z szczękami:



Wymiana tarczy kotwicznej jest uzasadniona jedynie wtedy kiedy "blaszka" otaczająca szczeki hamulca ręcznego (którą wyraźnie widać na powyższym zdjęciu) jest zgnita i "rozlatuje" sie w rękach. A dlaczego?? Dlatego że jeśli myślisz o wymianie tylnych tarcz hamulcowych to mając tak skorodowaną tarczę kotwiczną (chodzi mi o tą tzw "blaszkę") to podczas jazdy piasek i kamyczki będą uderzać o Twoją nową tarczę ham. i po przejechaniu kilku tys będzie ona się nadawała do ponownej wymiany z powodu rys i uszkodzeń.

Ja podzieliłem się jedynie sposobem jak zaoszczędzić na kupnie nowych tarcz kotwicznych a jeżeli dla Ciebie nie stanowi problemu wydać ok 750zł za dwie blaszki to Twoja sprawa
"Regeneracja" tarcz kotwicznych nie jest tak skomplikowana jakby się wydawało a pozwala zaoszczędzić kilka stówek i NIE POWODUJE W ŻADNYM WYPADKU NIEPRAWIDŁOWOŚCI W DZIAŁANIU HAMULCA RĘCZNEGO!

szczerze mówiąc nie wiem ktorą blaszkę masz na myśli. chyba, że tą wielką blachę w kształcie rogala lub "C" (czarną). Jeśli tak, to aż cieżko mi to sobie wyobrazić, że rozpada się w rękach po 180 000 km...
Sam na pewno nie będę tego robił z co najmniej 2 powodów - nie mam do tego warunków (robota pod blokiem to nie robota), dwa - jakoś zawsze bałem się grzebać przy hamulcach bo nigdy tego nie robiłem (mimo, iz sporo osób mówi, że nie jest to trudne), a i pomyłka może być kosztowna w skutkach. Wolę więc pojechać do warsztatu i dać zarobić innym - jak wspomniałem chcę przy okazji wymienić cały układ hamulcowy (zaciski zostaną najprawdopodobniej, jeśli będą ok).
Generalnie staram się jeździć do warsztatu ze swoimi częściami ale rozumiem, ze póki sie nie zdemontuje tylnej tarczy to nie ma sposobu na zweryfikowanie stanu blaszki o której piszesz...
Czy 750 zł stanowi problem? Pewnie. Ale Ty miałeś warunki do zabawy z tym tematem - ja nie mam.

Tak dokładnie chodzi mi o tą czarna blachę w kształcie litery C . Nie musisz rozwierać wszystkiego aby sprawdzić stan tarczy kotwicznej Ona jest widoczna od wewnątrz nadkola, jak również delikatnie wystaje ponad tarczę hamulcowa "okrywając ją", osłaniając. Moje były na tyle skorodowane ze wyginałem i łamałem je w palcach dlatego musiałem coś z tym zrobić
No i zamiast kupować nowych to sie trochę pobaiłem - tyle że tak jak wspomniałeś miałem do tego warunki...
A jeżeli masz dobre te blachy to śmiało wymieniaj tylko tarcze i klocki hamulcowe i będzie git

jak będę koła zmieniał to może zanurkuje pod auto i sprawdzę. Wiem, że głupio dopytywałem ale aż mnie się wierzyć nie chciało, że to może tak zgnić.

Słowik ja ostatnio robiłem generalny remont tylnych hamulców, bo po 150 tys była tam jedna wielka zgnilizna, ale co ciekawe tarcze kotwiczne były (podobno) w bdb stanie, więc zostało wymienione WSZYSTKO z wyjątkiem zacisków i tychże właśnie tarcz. Tarczobębny i klocki dałem swoje Brembo (TARCZ NIE POLECAM!! Ale to we właściwym wątku), reszta (wszystkie śrubki, cylinderki, spręzynki, no kurna wszystko bo tak kazałem) wyszła 619 zł brutto z robocizną.

Ja planuje przód i tył. Klocki mam już (ferodo) tarcze chciałem kupić wlaśnie Brembo (jestem w kontakcie z "Mistrzem Ferodo"). Których tarcz nie polecasz? zwykłych hamulcowych? Jeśli tak to dlaczego? Obecnie z tego co wiem mam założony zestaw Brembo + Ferodo i się fajnie sprawuje. Całość zalana będzie oczywiście nowym płynem. Ale zrobie to pewnie w ASO razem z przeglądem przy 160 tys. Planuję jeszcze standardowo zmienić olej ale również olej w skrzyni. Może coś jeszcze mi dojdzie do listy

Slowik8609 napisał(a):Których tarcz nie polecasz? zwykłych hamulcowych? Jeśli tak to dlaczego?

Napisałem o tym tu viewtopic.php?f=41&t=6706&p=171158#p171158.