Czy warto kontynuować gwarancję ? Proszę opiniować

[AUTOR WĄTKU motto]

Wtrącę się trochę w dyskusje...mam pytanie do kolegi ,który badał jakość oleju i na tej podstawie go wymieniał - czy możesz zdradzić jaki to parametr badanego oleju wskazał na jego wymianę?
A propos, mam crdi 115, rocznie robię ok. 15 kkm i nadal twierdzę, że silnik to jest najlepsze co ma mój ceed!

Co do tego parametru oleju, to powiem szczerze nie mam zielonego pojęcia, jakoś nie interesowało mnie to. Co do silnika o którym wypominasz, masz prawo tak myśleć...

[sensor]

1. Robisz test oleju nie badanie - badanie kosztowałoby więcej niż olej w aucie ( wiem zajmuję się zawodowo), pokrótce test polega na wzięciu kilku kropel oleju do maszynki, która przepuszcza przez olej prąd - im więcej zanieczyszczeń tym prąd lepiej płynie, olej bardziej zużyty i pokazuje się kolor zółty /zielony/ czerwony, badanie oleju pokazuje duuuuuuuużo parametrów oleju lepkość/ poziom dodatków/ konkretne pierwiastki zużyciowe /zanieczyszczenie itd

2. Co do diesla to się też zgodzę, ostatnio wymyśliłem, że jak kiedyś kupię to z automatem chyba - na trasie fajnie ok - ale to ruszanie ! Jakbyś miał zaciągnięty ręczny i przyczepkę na haku czasami - choć nieczęsto - prowadzę diesla i jakoś nie mogę się przyzwyczaić.

[AUTOR WĄTKU motto]

1. Robisz test oleju nie badanie - badanie kosztowałoby więcej niż olej w aucie ( wiem zajmuję się zawodowo), pokrótce test polega na wzięciu kilku kropel oleju do maszynki, która przepuszcza przez olej prąd - im więcej zanieczyszczeń tym prąd lepiej płynie, olej bardziej zużyty i pokazuje się kolor zółty /zielony/ czerwony, badanie oleju pokazuje duuuuuuuużo parametrów oleju lepkość/ poziom dodatków/ konkretne pierwiastki zużyciowe /zanieczyszczenie itd

Nie sądziłem, że to aż takie banalne jest. Ale faktycznie, kilka kropel i diody w różnych kolorach... W takim wypadku nie jest to jakieś piekielnie drogie urządzenie, a skoro tak, to dlaczego nie mają tego w każdym ASO? Pewnie dlatego, że wtedy mniej by zarobili, a tak co 15 000 za robociznę wpadnie, na oleju przytną co swoje i już zarobek jest. Btw. w przypadku płynu hamulcowego też się mierzy jego rezystancję? (bo też mi podobnie mierzą - choć innym testerem).

Wracając do tematu gwarancji. Na 86 tys. wymieniono mi drążki stabilizujące. Koszt coś około 300 zł jak pamiętam. Powiedziano mi, że jakby do 2 przeglądu je wymieniał, to miałbym za darmo. Ok, myślę sobie, ale potem czytam świętą księgę i szukam gdzie owe 30 000 km, czy 2 przegląd graniczny. Nie znajduję. Elementu tego nie ma też wymienionego jako takiego, ani jako grupę dla "szczególnych" warunków gwarancji. Dzwonie do KMP na infolinię, a tam Pan po VIN mówi, że według książki gwarancyjnej mojego modelu owe drążki powinny być wymienione na gwarancji, bo jako nie wymienione podlegają warunkom ogólnym czyli 36 miesięcy lub 150 000 przebiegu. No pięknie, może jednak KIA jest wyjątkiem, dzwonię do ASO i mówię, co mi powiedziano na infolinii. W ASO ze zdziwieniem Pan mówi, że wrzuci to do systemu i zobaczy. Prosi o kontakt w poniedziałek. W poniedziałek dzwonię, tak system nie odrzucił. Nie, no nie wierzę, cuda się zdarzają. Jadę do ASO dziś po korektę faktury i na poprawkę, bo znów coś hałasuje z przodu (identycznie). W ASO już dowiaduje się, że jednak nie będzie zwrotu, bo w KMP jakiś pajac z działu serwisu powiedział, że nie ma takiej możliwości. Znów słyszę historię o tym, jakbym wymieniał to do drugiego, no może 3 przeglądu to bym miał za darmo. W między czasie dokręcili amortyzatory. Stukanie ustało. Nasuwają się dwa pytania, a co jeśli nie trzeba było zmieniać tych drążków tylko od razu dokręcić amortyzatory? (tego się już nie dowiemy). No i drugie, gdzie w świętej księdze wymieniona jest ta granica 30000, czy 45000 km, której dwa razy słyszałem? Ktoś znajdzie? I tak to jest z gwarancją na samochód... hihi. Chciałem zauważyć, że owe drążki wytropiono organoleptycznie szarpiąc ręką na podniesionym aucie. O żadnych wytrząsakach (czy jak się to tam nazywa na profesjonalnej ścieżce diagnostycznej, na jakiej takie rzeczy testują w Boschu) mowy nie było. No i kolejna kwestia, płacimy za przegląd, ale jak wymieniają klocki to za tą czynność opłata jest dodatkowo, mimo, że przy przeglądzie (za który płacimy przypomnę) i tak rozbierają każdorazowo hamulce na śrubki i czyszczą. Rożnica taka, że Pan mechanik odłoży na stół stare i włoży nowe. No taaaak, to koszt blisko 100 zł generuje. Dziś już nie wytrzymałem i zwróciłem na to uwagę i o dziwo pozycja wymiana klocków hamulcowych nie znalazła się na fv, mimo, że przy poprzedniej wymianie, też przy okazji przeglądu mam takową. Czy warto więc kontynuować gwarancję? Decyzję, każdy z nas podejmie sam. KIA robi fajne autka teraz, ale niestety jakość serwisów w Polsce i podejście KMP do klientów po zakupie auta zaczynają być bardzo irytujące. Tym bardziej wkurza to, że w ASO na Słowacji (po podaniu VIN) powiedziano mi (rozmowa przez telefon), że jak podjadę wymienią mi za darmo (skłamałem, że właśnie na Słowacji na urlopie jestem i czy mogę z taką usterką podjechać). I to się kwalifikuje już do TVN Turbo... No panowie, wierzący w gwarancję od KMP, gdzie jesteście?

ps. jeśli czyta to ten d.... z KMP, to wiedz, że najprawdopodobniej spotkamy się w sądzie. Zgodnie z rozporządzeniem GVO te drążki jako nie wymienione z imienia były na gwarancji i wy o tym wiecie, bo magicznie zmieniliście świętą księgę na początku 2010 roku dostosowując się do EU i tam wymieniliście dużo części/grup części, co sprawia wrażenie, że prawie wszystko nie jest na gwarancji, a właściwie nasuwa się pytanie, co jest...? Pan na Waszej infolinii także wie już co to GVO, a Ty d.... musisz najwyraźniej się w prawie podszkolić (tylko z grzeczności nie wymieniłem tu Twojego imienia i nazwiska) i ja Cię do tego zmuszę. Dlaczego? Bo mnie stać i mogę. Pomijając już, że wielka radość (bezcenną wręcz) sprawia mi edukowanie takich głąbów.

ps2. kolejna różnica jak mi się nasuwa na Słowacji, w Niemczech można kupić cedzika z "fabryczną" instalacją lpg i to taką ze stałą mapa wtrysków a nie adaptacyjna jak ja mam (półka wyżej). W Polsce? Marzenie.

[AUTOR WĄTKU jumko]

No cóż KMP wychodzi z założenia, że w zasadzie to tylko sąd może zmusić ją do wywiązywanie się z gwarancji. Czego sam doświadczyłem. Cóż gwarancja to tylko umowa cywilno prawna za którą stoją tylko ogólne przepisy KC i jej bezbolesna realizacja dla klienta zależny tylko od uczciwości gwaranta

[AUTOR WĄTKU sabex]

Brawo „motto” nie daj się.
Tam w, KMP kto przy telefonie ten – święty.
Wczoraj dostałem list z KMP na wymianę pompy hamulcowej, z dopiskiem „Jak Pan sprzedał samochód to niech Pan przekaże ten list następnemu właścicielowi”
Ja mam szukać po Polsce gdzie został sprzedany i komu felerny pojazd, który został mi wymieniony?
Śmieszne!
A co z przepisem, że nie trzeba już robić przeglądów w ASO, Kia.

[AUTOR WĄTKU motto]

Zgodnie z obowiązującym prawem masz do tego prawo, ale obawiam się, że KMP ma w d**** to prawo, przynajmniej do czasu, kiedy ktoś im tego sądownie nie uświadomi.
Ja w każdym razie skończyłem i z KMP i z ASO KIA w Polsce. Ani jednego, ani drugiego mojego Cee'd-a żadne ASO KIA już oglądać nie będzie... Mam w mieście ASO Boscha i jakoś z nimi mi po drodze...
Serwisowałem u nich kilka aut i tylko raz mieli wpadkę, którą sami na marginesie po wskazaniu palcem wyprostowali (zakupili uszkodzona przez mechanika część i wymienili mi ją za darmo). W swoim czasie też wytropili usterkę w Mondeo, której nie mogły wytropić 2 ASO Forda. Znaleźli uszkodzone łożysko w Cee'd, którego nie mogły znaleźć 3 ASO KIA, mimo, że zgłaszałem iż według mnie słyszę łożysko tak powyżej 80 km/h... To oni też odszumili mi auto, tak że w CB po włączeniu silnika nadal mam błogi szum AM. ASO KIA (sztuk4) zgodnie twierdziły, że wszystko jest ok i oni z tymi zakłóceniami nie mogą nic zrobić. Takich historii mam więcej. W każdym razie, im ufam, im z chęcią zapłacę, za spokój (czyt. serwisowanie auta), bo to lepsza gwarancja bezawaryjności, niż serwisowanie auto w ASO KIA i użeranie się z idiotami z KMP (uogólnienie, tam też pracują ludzie inteligentni i fachowi, ale albo są w mniejszości, albo rzadko ma się z nimi kontakt przez telefon).

ps. nadal uważam, że Cee'd to fajne auto i nadal uważam, że warto je kupić, ale lepiej (jak ktoś ma możliwość) na Słowacji niż w Polsce (po co dorabiać KMP, poza tym tam można od razu z LPG). Gwarancja na auto to jak już pisałem fikcja we wszystkich markach i nawet to, ze KMP idzie już całkowicie po bandzie nie powinno zniechęcać ludzi do cedzika. Ja z samochodzika niezmiernie i niezmiennie jestem zadowolony. A KMP i ASO KIA to już zupełnie inna bajka.

[sensor]

PŁYN HAMULCOWY - w tym przypadku tester mierzy TYLKO zawartość wody natomiast nie pokazuje np. tego że dodatki antykorozyjne się skończyły itd temp wrzenia się obniżyła itd


co do szukania nietypowych usterek to WIADOME że nie ASo, że szybciej i lepiej sobie poradzą mechanicy a nie wymieniacze z ASo, z 2 strony często ASO ze względu na obsługiwanie tylko kilku typów aut zna je na wylot

[AUTOR WĄTKU jumko]

... 2 strony często ASO ze względu na obsługiwanie tylko kilku typów aut zna je na wylot

ale muszą wykazywać jeszcze dobrą wolę a z tym bywa krucho

[SebolE]

A jak wygladają naprawy blacharsko lakiernicze w KMP według GVO.
1. Czy na naprawiany element i lakierowany w ASO KIA mamy dalej gwarancje producenta? Czy już tylko na czas jaki daje ASO KIA?
2. Czy moge dokonać naprawy w porządnym zakładzie blacharsko-lakierniczym ktory poleca i jest w specyfikacji PZU, nie stracą gwarancji na auto w KMP?http://www.expert.org.pl/m_gvo.html
http://gvo.com.pl/201.html

[AUTOR WĄTKU outro]

No to odkopałem ten temat. A zrobiłem to po to by się was poradzić.
Mój Ceed jest z 2007r za dwa miesiące czeka mnie serwis. Z kolei zresztą jest to czwarty serwis.
I teraz zastanawiam się nad tym czy go robić celem kontynuacji gwarancji. Każde ASO tak sądzę wszystkie moje apele
o naprawę gwarancyjną rozpatrzy negatywnie. Tak jak moje ostatnie zgłoszenie nieszczęsnego amora w prawym tyle.
Argumentując tym , że wada może wynikać ze względów eksploatacyjnych.
Pukał od nowości. ASO twierdziło niech pan się nie martwi samochód ma 5 lat gwarancji. Popatrzymy zobaczymy itd.
A teraz mówią no wie pan jak by samochód miał 2 lata to byśmy na gwarancji to zrobili a tak to musi pan zapłacić.
Teraz zastanawiam się czy nie kupić sobie amorka i naprawić we własnym zakresie poza ASO i zrezygnować z ich usług.
Robię to z żalem gdyż do tej pory ASO spisywało się perfekcyjnie no może poza tą opieszałością co do wymiany amorka.
Panowie myślę , że pora uświadomić sobie fakt , że owa gwarancja 5 lat na samochód i 7 lat na silnik tak jak mówiono mi
przy zakupie samochodu to historia i bezczelny chwyt marketingowy. Tak więc jak w temacie. Warto czy nie warto oto jest pytanie?

[AUTOR WĄTKU Forge]

Witam,
Osobiście radzę kontynuować serwisowanie samochodu w ASO Kia, ale jednocześnie umiejętnie redukować koszty z tym związane, poprzez dostarczanie na przegląd okresowy materiałów eksploatacyjnych z wypróbowanych tańszych źródeł (filtry, klocki, tarcze, olej itd. - różnice cenowe są znaczne).
Nigdy nie wiadomo jak samochód będzie się spisywał w toku dalszej eksploatacji, a dodatkowo wypełniona książka serwisowa to duży argument przy odsprzedaży pojazdu.

Pozdrawiam

[mark]

No to odkopałem ten temat. A zrobiłem to po to by się was poradzić.
Mój Ceed jest z 2007r za dwa miesiące czeka mnie serwis. Z kolei zresztą jest to czwarty serwis.
I teraz zastanawiam się nad tym czy go robić celem kontynuacji gwarancji. Każde ASO tak sądzę wszystkie moje apele
o naprawę gwarancyjną rozpatrzy negatywnie. Tak jak moje ostatnie zgłoszenie nieszczęsnego amora w prawym tyle.
Argumentując tym , że wada może wynikać ze względów eksploatacyjnych.
Pukał od nowości. ASO twierdziło niech pan się nie martwi samochód ma 5 lat gwarancji. Popatrzymy zobaczymy itd.
A teraz mówią no wie pan jak by samochód miał 2 lata to byśmy na gwarancji to zrobili a tak to musi pan zapłacić.
Teraz zastanawiam się czy nie kupić sobie amorka i naprawić we własnym zakresie poza ASO i zrezygnować z ich usług.
Robię to z żalem gdyż do tej pory ASO spisywało się perfekcyjnie no może poza tą opieszałością co do wymiany amorka.
Panowie myślę , że pora uświadomić sobie fakt , że owa gwarancja 5 lat na samochód i 7 lat na silnik tak jak mówiono mi
przy zakupie samochodu to historia i bezczelny chwyt marketingowy. Tak więc jak w temacie. Warto czy nie warto oto jest pytanie?

Również zastanawiam się czy warto dalej kontynuować te przeglądy w ASO.
Jeżeli chodzi o te amortyzatory z tyłu mam podobnie, puka od nowości a w ASO mówią wiemy o co chodzi.posprawdzają luzy, nic oczywiście nie wykryją i dalej z tyłu puka

[pioter]

I teraz zastanawiam się nad tym czy go robić celem kontynuacji gwarancji.

Ja powtarzam, że niezależnie od okoliczności będę kontynuował gwarancję, jeśli będzie to tylko uwarunkowane kwetią robienia przeglądu. Jak już tu udowodniono, róznica w cenie przeglądu okresowego (bo przecież przegląd tak czy siak zrobić trzeba, a niezależny warsztat nie robi go za darmo) to różnica co najwyżej dwóch-trzech stów. Pół biedy, kiedy marudzimy, bo ASO nie chce wymienić amortyzatora - pal diabli gwarancję, stać mnie na 300 zł, aby to zrobić na własny koszt. Ale jak np. padnie silnik i naprawa wyniesie grube tysiące? Na tej samej zasadzie można zrezygnować z AC - no bo szkoda kasy, przecież wypadki dzieją się innym a nie nam. Dobra, rezygnujemy, tylko co jak się jednak nam coś przydaży? Mam taki przykłąd - jakiś czas temu koleś zarysował lekko błotnik - Towarzystwo Ubezpieczeniowe nic nie dało, bo wartość szkody była poniżej minimum, od jakiego biorą na siebie odpowiedzialność (450 zł). Tylko że potem wpadł na lodzie w poślizg, wjechał do rowu, wgniótł się dach, na karczu zdemolował silnik i podwozie - szkoda całkowita. I co, powinien zrezygnować z AC bo mu nie wypłacili za pierwszą szkodę?

[ruszok]

Myślę, że NIE WARTO ryzykować. W aucie może coś paść droższego. Oczywiście może być gadka o usterce eksploatacyjnej, ale...

[AUTOR WĄTKU outro]

No tak wszyscy macie rację. Ale jak do tej pory jechałem i byłem pewien , że wszystko załatwię z ASO to teraz tej pewności nie mam.
Mało tego. Myślę , że jak nawet silnik padnie to i tak KMP powie "No cóż przejechane 60000km miał prawo no wie pan to tak ma być."
Naprawdę ciężki ten orzech.









'

[AUTOR WĄTKU popmart]

jakbyś wątek przeczytał to byś wiedział że uzysk jest minimalny w granicach 150 PLN rocznie... czy dla tego warto tracić nawet wątpliwą gwarancję ? sam musisz sobie odpowiedzieć moim nie warto ... ale motto ma inne zdanie (bo już ją stracił montując gaz)

[pioter]

Myślę , że jak nawet silnik padnie to i tak KMP powie "No cóż przejechane 60000km miał prawo no wie pan to tak ma być."

Ale w przypadku posiadania gwarancji nawet jeśli gwarant odpowie "Płać pan za naprawę 10 000 tysi" to pozostaje Ci możliwość odwołania, skorzystania z obowiązującego w Polsce prawa - zawsze warto powalczyć, jeśli nawet miałbyś zyskać choćby część - pomocna niektórym użytkownikom naszego forum Turbo Kamera pokazała, że właściciele róznych marek się nie poddali i dopięli swego, dzięki czemu w kieszeni zostało im kilka złociszy . A bez gwarancji? Bulisz 10 000 i co najwyżej możesz się wyszlochać w rękaw koszuli, że przecież 200 zł na przeglądzie zaoszczędziłeś ...

[AUTOR WĄTKU outro]

Wiem wiem OK. Ostatnio miałem rozterki związane z podjęciem tej decyzji. No ale od czego was mam.
Dzięki za porady. Decyzję chyba podjąłem czyli jestem bardziej za kontynuacją gwarancji.

[boe6666]

Ja dodam swoje 5 groszy.
Gwarancja na samochód, tj. na mój (06.2007) jest podzielona
5 lat lub 150tyś na samochód jako całosć
7 lat lub 150tyś na Zespół Napędowy.
Do dnia dzisiejszego KMP "oddało" mi już ponad połowę wartości samochodu (naprawy gwarancyjne zarówno mechaniczne jak i blacharskie wraz z wymianami tych ostatnich).
Tyle że ja aby utrzymać tą gwarancję musiałem przez 4 lata bulić za przeglądy oraz części ekploatacyjne. Dla mnie to już koszt sumaryczny na dzień dzisiejszy grubo ponad 7 tyś brutto nie licząc starań które czyniłem (pisma, przejazdy, brak samochodu, niezależni diagności) które przyczyniły się do wyegzekwowania napraw gwarancyjnych.
Po 4 latach z hakiem, to co się miało zepsuć to się już zepsuło i zostało naprawione. Pewnych rzeczy KMP nie uznaje i z którymi się będę męczył do śmierci technicznej tego pojazdu którą określam bezpiecznie na 7-10 lat.
Też się waham czy serwisować części eksploatacyjne w ASO, bo narzut jaki dają na same części jest dramatyczny. Dla przykładu komplet hamulców przód tył (tarcze i klocki) w sklepie internetowym KIA (oryginały) to 2600, w ASO gdzieś około 20-30% więcej. Ten sam komplet zamienników to 50% mniej.Przykład taki bo akurat po 110 tyś muszę to wszystko wymienić.
Czym innym jest silnik, jak w nim coś padnie to będzie dramat finansowy a tego nie chcę. Dlatego też na przeglądy będę jeździł, do momentu utraty gwarancji na zespół napędowy.
KIA ma ciekawe zapisy w książkach gwarancyjnych, jednak ja uzyskałem oficjalną odpowiedź z KMP ze można stosować zamienniki, jednakże jeśli zastosowanie zamienników będzie związane z uszkodzeniem części na którą będę żądał wymiany/naprawy na gwarancji, to może być odmowa. Na pytanie bezpośrednie, czy mogę wymienić klocki na zamienniki i w innym zakładzie, odpowiedź była dokładnie identyczna. Także wydaje mi się że takie podejście moze skutkować problemami nawet w przypadku uszkodzenia pompki spryskiwacza, z uwagi na fakt używania nieautoryzowanego płynu - wsyzstko zależy od ludzi decydujących o tym. Jeśli padnie wtryskiwacz, na pewno będą szukać przyczyny w złej jakości paliwa, pomimo faktu że ma się wszystkie wpisy w KS.
Najbardziej oczywista Naprawa na gwarancji to naprawa/wymiana elementów na których działanie nie mamy wpływu, np. silniczki w reflektorach, maglownica, przekładnia, wspomaganie, airbagi, komputer, siłowniki szyb, radio, ale również tak mi się wydaje łożyska w kołach itp itd. Na wtryskiwacze, pompę paliwa, pompę hamulcową, zaciski ham mamy wpływ (stosowanie zamienników), więc zawsze KMP może udowadniać że pompa ham. padła bo klocki zastosowane generowały więcej ciepła, a co za tym idzie zbyt bardzo podgrzewały płyn hamulcowy i co za tym idzie pompa uległa uszkodzeniu w wyniku złych parametrów płynu (temp.) (taki tok rozumowania).
Czy warto ponosić koszt utrzymania gwarancji ???
Nie wiem, też się nad tym zastanawiam.
Pozdrawiam

[sensor]

przy okazji ostatniego pobytu w ASo
dowiedziałem sie zę jednak mi soula na gwarncji nie pomalują BO TO WINA KAMYCZKÓW

oczywiście tylko że: kamyczki omijają za krótkie przednie chlapacze i idealnie trafiają w narożnik tylnych drzwi !!!!!!!!!! typowa przypadłość souli - wszystkie mają tam wypiaskowane lakiery -mieli malować na gwarancji -taką miałe obietnice że wszyscy maja ten problem w soulaach


ale juz sie rozmyślili byłem u lakiernika kolegi zrobił zaprawki i kazał kopic folie przeźroczystą ( większą niż oryginalna i sobie zakleić) fijat stihlo tak miał podobno to naklejali w aso folię i częśc