przygoda z AC

Spalanie, ubezpieczenie, przeglądy / Costs, insurance, technical examinations

Moderator: Żandarmeria

AUTOR WĄTKU
rajo1
 

przygoda z AC

17 wrz 2008 18:22

Opiszę swoją przygodę z pakietem Allianz, jaki wykupiłem ze swoim ceedem. W czasie wakacji w Chorwacji przeżyłem gigantyczną burzę z gradobiciem - efekt: około 20 wgnieceń, raczej niewielkich, ale zawsze, na masce dachu, rancie dachu i drzwiach. Plus zbite lusterko. Troche porzeklinałem, ale od czego AC?
Po powrocie do domu zgłosiłem szkodę, rzeczoznawca miał się zgłosić po 5 dniach. Owszem ostatniego dnia zadzwonił, ale akurat miałem wyłączony telefon w kinie. Nie nagrał się, nawet na dobrą sprawę nie wiedziałem że to on, bo miał numer zastrzeżony. Wykonał jeden (!) telefon i uznał sprawę za załatwioną. Po kilku dniach dzwonie do Allianza i słuszę, że przecież się nie zgłaszam.. Ale ok, ktoś jeszcze do mnie zadzwoni.
W końcu udało się, nawet dość sprawnie. Gość przyjechał, obejrzał auto i wyraził zdziwnienie jak grad mogł mi zbić lusterko. Masa papierów do wypełnienia, ale skąd ja to znam. Nic, czekam.
Po jakimś czasie chcę się dowiedzieć, na ile wycenili szkodę, jaki jest kosztorys. Znowu trwało to z tydzień i wymagało kilku telefonów. I teraz uwaga - koszt pomalowania prawie całego auta oszacowali na niewiele ponad 1800 zł... Fachowcem nie jestem, ale raczej nie wystarczy, to mówią mi, że to kwota bezsporna, którą uznają bez niczego. A jak chcę więcej to proszę kwity z warstatu i się zobaczy...
To nie koniec przygód. Chcąc otrzmać kasę (notabene dyspozycję przelania kasy musze zmienić faksem) żądają oświadczenia, że mam świadomość, że otrzymując odszkodowanie tracę zniżki w AC. Zdziwiony mówię, że to chyba oczywiste i po co im takie coś pani stwierdza, żeby nie było nieporozumień. Nic nie kapuję - przecież gdybym chciał przedłużyć ubezpieczenie w Allianzu (po tych przygotach raczej na pewno tego nie zrobię) będą dobrze wiedzeli jak był jego przebieg i naliczą mi składkę jak trzeba. A gdybym zmienił ubezpieczyciela to zwykle nowy chce zaświadczenia z poprzednich firm jak jezdziłem i czy były szkody z OC i AC. Na to babka z Allianza, że niektórzy nie chcą takich kwitów, ale co to jasnej ciasnej interesuje Allianza gdzie i jak się ubezpieczę. Jak nakłamię i będzie szkoda to ja będę miał problemy
Reasumując, masa papierologii, a od zgłoszenia szkody mijają 3 tygodnie a kasy ani widu ani słychu. Gdybymi miał auto niezdolne do jazdy byłby problem.

AUTOR WĄTKU
e2rdo
 

17 wrz 2008 20:16

z tego co ja słyszałem maja 30 dni na przelanie kasy od zgłoszenia szkody, bądź od jej stwierdzenia (nie pamiętam)
a jak byś miał samochód niezdatny do jazdy to twój ból bo oni sponsorują samochód zastępczy tylko przez 4 dni :)

AUTOR WĄTKU
rsimon
 

17 wrz 2008 21:20

bo to są idiotyczne sposoby załatwienia problemu
po co ci kasa - gotówka :?:
masz nowy samochód, wstawiasz do warsztatu i załatwiasz sprawę bezgotówkowo,
zlecasz naprawę warsztatowi, oni naprawiają, odbierasz auto i jeździsz, a to warsztat przesyła faktury do ubezpieczyciela i się z nim rozlicza.
nic prostrzego, oczywiście musi być to warsztat, który współpracuje z danym ubezpieczycielem.
z tego co mi się wydaje masz autko na gwarancji więc i tak musisz robić w aso, a oni powinni mieć podpisaną umowę z allianzem skoro dealerzy sprzedają to ubezpieczenie.
branie gotówki to bez sens, zawsze na coś nie starczy, bo wyjdzie coś więcej, likwidator nie będzie chciał tego uznać (naprawy z OC), a tak warsztat robi i cię to "pieści"
branie gotówki do ręki zawsze będzie kojarzone przez ubezpieczyciela z naciągactwem i oszustwem (oczywiście niczego nie imputuję) skoro możesz rozliczyć się bezgotówkowo, przez warsztat
miałem taki przypadek w moim firmowym ivecu jak mi babeczka w nowiutkim bmw rozwaliła tylnią belkę to pzu zakwalifikowało belkę do prostowania diabloo , warsztat wstawił nową z nowymi lampami(stare pobite), poszarpał się trochę z pzu, ale koniec końców ubezpieczyciel zapłacił.
ja odebrałem auto po tygodniu i mogło dalej zarabiać
gdyby nie to że mam kilka aut w firmie musiałbym wypożyczyć za co by musieli zwrócić, oraz za utracone korzyści finansowe - ale to już chyba na drodze sądowej. ale moje było by na wierzchu, bo takie jest w Polsce prawo.
grunt to szybko i sprawnie, a to czy zostanie na piwo bądź dwa...
mi szkoda na to czasu

AUTOR WĄTKU
rajo1
 

17 wrz 2008 21:37

wlasnie chodzi mi o szybkie zaalatwienie sprawy, a nie aby wisiec na telefonie i wysylac bzdurne faksy
Kwestia tego czy lepiej rozliczyc sie bezgotowkowo czy wziac kase to inna inszosc.
Piszesz grunt to szybko i sprawnie zalatwic, ale jak widac na moim przykladzie w tej firmie sie nie da. Bylem ubezpieczony juz w Warcie i PZU i musze przyznac ze tam nie bylo takiej mordegi, a juz oswiadczenie ze mam swiadomosc o utracie znizek mnie powala

AUTOR WĄTKU
rsimon
 

17 wrz 2008 21:58

jest to pewnie związane z tym że allianz nie ma biur regionalnych, tylko
infolinię
i biuro w Poznaniu
ale jak załatwiasz bezgotówkowo przez warsztat to jest prościej i szybciej

AUTOR WĄTKU
rsimon
 

17 wrz 2008 22:00

duży może więciej
aso nie pozwoli aby skakać sobie po nosie, zawsze mogą sprzedawać inne ubezpieczenia

Avatar użytkownika
pioter
Grupa Trzymająca Władzę
 
Posty: 6522
Dołączył(a): 04 paź 2007 20:06
Lokalizacja: Ostróda
Grupa: Warmińsko-Mazurska
Model cee'd:
C3 SW, 1,5 Pb 160KM
2021, M

17 wrz 2008 22:08

Ja likwidację szkód zawsze wybierałem opcję "na warsztat" a nie "na gotówkę". Zgłaszałem szkodę, z wstępną kalkulacją jechałem do warsztatu, zostawiałem auto, odbierałem naprawione. Nie interesowało mnie co było na kalkulacji, dokładny opis robił warsztat z likwidatorem (dodatkowe oględziny), różnicę w wartości pomiędzy kalkulacją a fakturą też wyjaśniał warsztat.
Opcja gotówka może być dużą pułapką jeśli się okaże, ze są dodatkowe uszkodzenia nie ujawnione na pierwszych oględzinach - wtedy zanim odkręcisz sprawę .... Szkoda zdrowia.
Kia CEED 1,5 T-GDI M 160 KM 2021

była Kia cee'd 1,6 CRDI M+DFA 110 KM 2016

R.I.P. Kia cee'd 1,6 CVVT Opt 2009 (ex 2007 1,4 CVVT C+)

Błogosławieni Ci, którzy nie mają nic do powiedzenia, a mimo to milczą.

AUTOR WĄTKU
krolik_pw
 

17 wrz 2008 22:47

Opiszę swoją przygodę z pakietem Allianz, jaki wykupiłem ze swoim ceedem. W czasie wakacji w Chorwacji przeżyłem gigantyczną burzę z gradobiciem - efekt: około 20 wgnieceń, raczej niewielkich, ale zawsze, na masce dachu, rancie dachu i drzwiach. Plus zbite lusterko. Troche porzeklinałem, ale od czego AC?


Słuchaj kolego ja polecam osobiście gościa robiącego takie wgniecenia z tym że w Warszawie (http://www.autograd.abc.pl/) mi za jedne drzwi około 5 "wgniotek" powiedział 250 złotych udało się (200). Gość każdorazowo ocenia auto które ma robić i deklaruje sie czy da sie czy sie nie da sie :) oraz koszt naprawy. Auta po gradobiciu to dla niego nie nowość jak oglądałem jego warsztat to sie złapałem za głowę(chodzi tu o ilość zniszczeń na jednym volvo które akurat robił - stan karoserii po naprawie bajka). Dodatkowym plusem takiej akcji było by to że wyciąganie wgniotek jest bezinwazyjne tzn. nie malują ci nadwozia. Po prostu albo wybija wgniecenie od środka auta albo wyciąga je na specjalne kleje itp.

AUTOR WĄTKU
ziomas
 

18 wrz 2008 10:43

1800zł to bardzo mało
ja tydzień temu odebrałem swojego z warsztatu po tym jak gościu wjechał mi w d... (zdjęcie w galerii), sprawę załatwiłem bezgotówkowo - koszt naprawy 4700zł

Powrót do Koszt utrzymania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości

Partnerzy

Części Kia

https://pesca-sklep.pl