TANKOWANIE NA FULL !!!

[jerry]

Tak, każdy. Układ odpowietrzania z filtrem węglowym to wymóg ekologiczny. Nie przypomnę sobie od kiedy on obowiązuje, ale to była chyba druga połowa lat 90. Chyba jakoś wtedy nowe auta przestały śmierdzieć paliwem, gdy się koło nich przechodziło
Oczywiście u różnych producentów system może się różnie nazywać: u jednych jest to właśnie EVAP, u innych FVRS (Fuel Vapour Recirculate System), ale najczęściej przyjęła się właśnie ta pierwsza nazwa, pochodząca z grupy VAG, bo oni albo jako pierwsi, albo jako jedni z pierwszych zaczęli to stosować.

[AUTOR WĄTKU JarquezWar]

Tankuję od 6-lat pod korek już w drugim aucie i nic się nie zepsuło.
Racja - nie należy tankować pod korek w lecie i natychmiast odstawiać auto na parking w słoncu.
Ale jeżeli tankuję w trasie to po zatankowaniu i ruszeniu w dalszą trasę po kilku minutach jazdy ,już mam mniej w baku i nie ma niebezpieczenstwa wybuchu.
W mieście też mam pare kilometrów do przejechania po tankowaniu ,czyli zawsze mam trochę luzu w baku na prężność par nad lustrem benzyny .
A tankowanie pod korek pozwala przejechać ok 150 km więcej lub tankować rzadziej.
Pozdro!!

[AUTOR WĄTKU c22]

eśli dojdzie do uszkodzenia albo otwarcia się kanistra, np. po uderzeniu o inny przedmiot, następuje rozlanie paliwa, które może się od razu zapalić od powstałej w czasie kolizji iskry elektrycznej.

bzdura - zapalić to się mogą opary, ale nie paliwo.
ktoś kto się wypowiadał, to chyba nie ma podstaw chemii przyswojonych.

[AUTOR WĄTKU CZUCZU]

kolego witia, wyrzucałem z garażu płonący karnister plastikowy. palił się plastik a 5l paliwa nie. opary się nie zajęły za dużo paliwa, za mało oparów.

[AUTOR WĄTKU novee]

Tankuję od 6-lat pod korek już w drugim aucie i nic się nie zepsuło.
(...)
A tankowanie pod korek pozwala przejechać ok 150 km więcej lub tankować rzadziej.
Pozdro!!

No, oszczędzajcie po pińć złotych na tankowaniu, a potem będzie płacz.
Argument o 6 latach, to jak z jeżdżeniem bez pasów np. - jeżdżę 6 lat bez pasów i zdrowy jestem

bzdura - zapalić to się mogą opary, ale nie paliwo.
ktoś kto się wypowiadał, to chyba nie ma podstaw chemii przyswojonych.

A jak się paliwo rozlewa/wylewa to oparów nie ma?...

[AUTOR WĄTKU c22]

bzdura - zapalić to się mogą opary, ale nie paliwo.
ktoś kto się wypowiadał, to chyba nie ma podstaw chemii przyswojonych.

A jak się paliwo rozlewa/wylewa to oparów nie ma?...

tylko wtedy, gdy jest odpowiednia temperatura - dla benzyny ciepło parowania wyrażone jest w przedziale 315-350 kJ/kg
jeśli chodzi o olej napędowy, to znam takich/widziałem jak papierosy gasili w kałużach oleju.

cóż, ja tylko skupiłem się na nieprawidłowościach w tekście

[witia_2005]

Jaki ty mądry chłopak jesteś. Skoro to takie bezpieczne to tankuj do bagażnika Jak by tak zebrał w jedną całość mądrości Twoje i kilku kolegów to byście zbudowali Super cee'd-a.

[pioter]

bzdura - zapalić to się mogą opary, ale nie paliwo.
ktoś kto się wypowiadał, to chyba nie ma podstaw chemii przyswojonych.

A jak się paliwo rozlewa/wylewa to oparów nie ma?...

tylko wtedy, gdy jest odpowiednia temperatura - dla benzyny ciepło parowania wyrażone jest w przedziale 315-350 kJ/kg
jeśli chodzi o olej napędowy, to znam takich/widziałem jak papierosy gasili w kałużach oleju.

cóż, ja tylko skupiłem się na nieprawidłowościach w tekście

Oj chemicy, chemicy ... Benzyna też się zapali (nie tylko jej opary - te tworzą mieszaniny wybuchowe z powietrzem, granice wybuchowości to 1,3% obj. - 10,6% obj.) gdy przyłożymy źródło zapłonu a zostanie przekroczona temperatura zapłonu (dla benzyny to -51 stopni, dlatego jest to skrajnie łatwopalna ciecz, zapłon może nastąpić od otwartego płomienia, iskry, gorącej powierzchni). Benzyna ma też temperaturę samozapłonu, dla PB95 wynosi ona około 340 stopni. Natomiast zalanie zbiornika na full a potem jego ogrzanie się od powietrza nie spowoduje wybuchu (widzę, że kłania się tu wychowanie na hoolywood'zkich produkcjach - jak ja widzę te wybuchające samochody od byle uderzenia to się zastanawiam, ile kilo trotylu jest seryjnym wyposażeniem każdego auta w Stanach i jaka jest tam determinacja - ja po prostu bałbym się wsiąść), co najwyżej wystrzelenie zaworu bezpieczeństwa.

[AUTOR WĄTKU pmlody]

ale najczęściej przyjęła się właśnie ta pierwsza nazwa, pochodząca z grupy VAG, bo oni albo jako pierwsi, albo jako jedni z pierwszych zaczęli to stosować.

Raczej dlatego ze dla każdego Polaka najlepszy samochód to passat tdi w combi

[AUTOR WĄTKU Sebeko]

Wiadomo. Nie wybrałeś Passata, przegrałeś życie!

[AUTOR WĄTKU mziutek]

Znam takiego kierowcę, co ma manię kontrolowania "ile pali na 100km".
W starych autach nie miał bańki z węglem, kompa pokładowego w żadnym aucie też nie, więc metodę lania pod korek zastosował w Chryslerze wyposażonym w układ odpowietrzania.
Po drugim tankowaniu "na full" auto marnie jechało, zaświeciło "check engine" - komp w serwisie zameldował uszkodzenie systemu odpowietrzania (chyba elektrozaworków) .
Koszt tego kosmiczny w ASO więc nie wymienia - jeździ z niedokręconym korkiem , inaczej po kilkunastu kilometrach auto słabnie, bo pompa paliwa za słabo ciągnie - dobrze, że nie zassało mu baku.
W aucie czasem śmierdzi benzyną.

[AUTOR WĄTKU pmlody]

Wiadomo. Nie wybrałeś Passata, przegrałeś życie!

Ja i tak jestem nie na czasie i winny calemu zlu tego swiata takze dodatkowe przegranie zycia juz mnie nie zmartwi

[AUTOR WĄTKU marekwoj]

Co do "awarii" przy tankowaniu na maxa. W poprzednim samochodzie zawsze jak otwierałem korek paliwa to pojawiał się lekki świst powietrza. Czyli w zbiorniku było nieco niższe (może wyższe) ciśnienie i się wyrównywało. Ale kiedyś sprawdziłem ile paliwa wchodzi pod korek i do zbiornika o pojemności "fabrycznej" 50 litrów wlałem 62 (benzyny), a coś jeszcze w baku było. Ale od tej pory przy otwieraniu korka ten świst się już nie pojawiał.

W sumie w niczym mi to nie przeszkadzało, jeździłem jeszcze 4 lata tym samochodem i wszystko było OK, ale zbiornik nie był już tak szczelny jak wcześniej.

A przy okazji witam wszystkich, bo to mój pierwszy post na forum.

[AUTOR WĄTKU JarquezWar]

No, oszczędzajcie po pińć złotych na tankowaniu, a potem będzie płacz.
Argument o 6 latach, to jak z jeżdżeniem bez pasów np. - jeżdżę 6 lat bez pasów i zdrowy jestem

Czytaj kolego ze zrozumieniem Ja nie piszę o oszczędnościach "pińciu"- po polsku pięciu złoty ,tylko o oszczędności CZASU i rzadszym wizytom na stacjach benzynowych. Bo mam nie po drodze
Pozdrawiam!!

[AUTOR WĄTKU c22]

do zbiornika o pojemności "fabrycznej" 50 litrów wlałem 62 (benzyny)

to się niestety nie przekłada na ceed'a - choćbyś miał pusty zbiornik, to nie wlejesz tylu litrów - do pierwszego odbicia, ile masz w specyfikacji na temat pojemności zbiornika.

ps.
mnie się nie udało, choć komputer w opcji "ile jeszcze przejadę na tym co mam w zbiorniku" pokazywał już kreski - poniżej 50 km. ile mogło być paliwa?uważam, że 3, góra 4 litry - wlałem poniżej 45 litrów.

[AUTOR WĄTKU Kubeusz]

Co do "awarii" przy tankowaniu na maxa. W poprzednim samochodzie zawsze jak otwierałem korek paliwa to pojawiał się lekki świst powietrza. Czyli w zbiorniku było nieco niższe (może wyższe) ciśnienie i się wyrównywało.

Zarówno w procku jak i teraz w sedanie jest dokładnie to samo. Po odkręceniu wlewu zasysane jest powietrze. IMO normalna sprawa.

A przy okazji witam wszystkich, bo to mój pierwszy post na forum.

To przy okazji witaj, ale wiedz, że jest specjalny wątek powitalny.
Nawet nie czuję jak rymuję

[AUTOR WĄTKU marekwoj]

to się niestety nie przekłada na ceed'a - choćbyś miał pusty zbiornik, to nie wlejesz tylu litrów - do pierwszego odbicia, ile masz w specyfikacji na temat pojemności zbiornika.

Przecież nie pisałem, że do pierwszego odbicia tyle wlałem Do pierwszego odbicia wchodziło max 48 litrów, jak prawie sucho w baku miałem. Te dodatkowe 14 litrów dolewałem "cykaniem" bo chciałem sprawdzić ile wejdzie pod korek.

Zarówno w procku jak i teraz w sedanie jest dokładnie to samo. Po odkręceniu wlewu zasysane jest powietrze. IMO normalna sprawa.

Domyślam się że to normalne. Chodzi o to, że po tym eksperymencie z laniem pod korek już tak nie było, czyli był to "namacalny" dowód że coś się uszkodziło.

W każdym razie w Hundai-u nie mam zamiaru lać pod korek, a odpowietrzanie zbiornika jest OK. Jak odebrałem auto z salonu (sprzedawca uprzedzał że paliwa jest tylko na dojazd do najbliższej stacji), to do pierwszego odbicia weszło 49 litrów.

[AUTOR WĄTKU c22]

druga wypowiedź nie jest mojego autorstwa

[witia_2005]

Tak, każdy. Układ odpowietrzania z filtrem węglowym to wymóg ekologiczny. Nie przypomnę sobie od kiedy on obowiązuje, ale to była chyba druga połowa lat 90. Chyba jakoś wtedy nowe auta przestały śmierdzieć paliwem, gdy się koło nich przechodziło
Oczywiście u różnych producentów system może się różnie nazywać: u jednych jest to właśnie EVAP, u innych FVRS (Fuel Vapour Recirculate System), ale najczęściej przyjęła się właśnie ta pierwsza nazwa, pochodząca z grupy VAG, bo oni albo jako pierwsi, albo jako jedni z pierwszych zaczęli to stosować.

http://moto.onet.pl/1638720,1,tankujac- ... tml?node=3 Cała prawda co jerry napisał

[jerry]

No ba
Wskazany przez Ciebie artykuł bardziej odnosi się do mojego wcześniejszego postu:
Elektrozawór odpowietrzania kanistra nie jest objęty gwarancją bodaj w żadnej marce. Nie zdziw się więc, gdy przyjdzie Ci za niego zapłacić kilka stówek
W każdym razie ja znam temat z autopsji, bo wiele razy dane mi było oglądać krokodyle łzy wylewane przez klientów przy płaceniu za EVAPa w nowiutkich autach na gwarancji