ON zwykły czy nie ?

Spalanie, ubezpieczenie, przeglądy / Costs, insurance, technical examinations

Moderator: Żandarmeria

AUTOR WĄTKU
stolarr
 

ON zwykły czy nie ?

15 kwi 2008 07:42

Witam wszystkich
Poruszalismy juz temat Biopaliw - i tutaj sprawa jasna - nie mozna :)

Chcialem zapytac o to jaki lac ON czy zwykły czy ten ulepszany.
Mi osobiscie zasugerowano aby lac na poczatku ulepszoną - dlaczego to do konca nie wiem jak i nie wiem czy ma to sens.
Jesli jest to sprawa "dotarcia" to ok bo jak tylko zwiekszonej mocy to chyba bym podziekowal.

Czy ma ktos jakas wiedze na ten temat ? Co lejecie do swoich kijanek ?

AUTOR WĄTKU
Prominek
 

15 kwi 2008 08:23

Tylko leję na stacji Shella i robię tak :

- zwykły diesel plus shellowski dodatek do oleju napędowego albo,
- tylko v-power diesel

nigdy nie miałem problemów z układem zasilania, w górach przy - 20 stopni C

AUTOR WĄTKU
Jenot
 

15 kwi 2008 08:41

Jesli chodzi o paliwa z dodatkami (niezależnie czy mówimy o dieslu czy benzynie) to generalnie odradzam. Dlaczego? Z tego prostego powodu, że ilość tych dodatków w paliwie jest tak minimalna że ich wpływ na silnik jest praktycznie pomijalny. Oczywiście zaraz ktoś mi zarzuci że jak to, on tankuje i jest zauważalna różnica. Tak ... palcebo też działa. Prawda jest taka, że nasze polskie normy, do których muszą się stosować wszyscy producenci/dostawcy paliw w Polsce, pozwalają na dodanie do paliw tak minimalnych ilości dodatkow uszlachetniających, że tak jak napisałem wcześniej ich wpływu praktycznie nie odczujemy. Oczywiście jesli ktoś chce płacić za swoje lepsze samopoczucie to proszę bardzo, bo właśnie za to płaci na stacji lejąc paliwa z dodatkami. Różnicę można odczuć jedynie przy zastosowaniu Pb98/100 zamiast Pb95.

AUTOR WĄTKU
stolarr
 

15 kwi 2008 10:06

no ciekawi mnie wlasnie jaki to ma wplyw na silnik

a co z dodatkami (uszlachetniaczami) w buteleczkach ktore mozna kupic w markecie badz w sklepach motoryzacynych - warto to dodawać ? Mozna to doawać ?

AUTOR WĄTKU
Konio
 

15 kwi 2008 11:47

Jenot napisał(a):Różnicę można odczuć jedynie przy zastosowaniu Pb98/100 zamiast Pb95.


A i tu bym się spierał.
W Austrii w ogóle nie ma PB98 maks jest PB95 zwana "super" a podstawowa jest PB90 i w dodatku są w tej samej cenie. A auto śmiga lepiej niż na polskich szczynach niestety.

AUTOR WĄTKU
vitaras
 

15 kwi 2008 12:22

<span>Jenot</span> napisał(a):Jesli chodzi o paliwa z dodatkami (niezależnie czy mówimy o dieslu czy benzynie) to generalnie odradzam.


Ja też jestem przeciwny. Jak odleci silnik do będziesz zachodził w głowę czy zalałeś kiepską zupkę czy dodatek był trefny. Poza tym jakby te dodatki były tak cudowne to dodawano by je już w fazie produkcji paliwa.

Ja jeżdżę na tym lepszym ON i amen. I jakoś nie chce mi sie sprawdzać jakości zwykłego ON. Wtryski powinny dłużej wytrzymać, silnik chodzi wyśmienicie a oszczędności mogłyby w przyszłości okazać się pozorne. A jakie jest spalanko to jest w innym temacie.

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 12:49

Vitaras - ja się nie wypowiem nt. konkretnych dodatków do paliwa czy do oleju silnikowego, ale argument, że byłyby dodawane od razu przy produkcji paliwa jest wg. mnie bez sensu. Paliwa i oleje mają trzymać określoną normę i koniec. Nikt Ci nie da za darmo lepszego paliwa czy oleju, bo to się normalnie długoterminowo nie opłaca. Silniki też się maja zużywać i psuć po jakimś czasie i palić mało, ale nie jak najmniej, a interes ma się kręcić. I dla producentów paliw, olei, silników, później mechaników itd.

Co powiesz, że np. Mugen - nadworny tuner Hondy sam firmuje dodatek do oleju silnikowego? Nie wiem czy to coś pomaga, ale raczej za poważna firma, żeby to psuło silnik. Zresztą nawet te dodatki do paliw i olei sprzedawane u nas muszą byc dopuszczone do obrotu i przynajmniej nie szkodzić jesli nie pomagać.

A w ogóle, to mimo wielkiego postępu techniki, do tej pory w silnikach samochodowych nie stosuje się rozwiązań, które w silnikach lotniczych były stosowane już X lat temu. Bo to się producentom nie opłaca w relacji koszt-efekt. A w technice lotnicze mniej ważne są koszty, a bardziej niezawodność i bezpieczeństwo. Heh, np. świetny turbinowy silnik śmigłowcowy prod. rosyjskiej z linii TW3-117 kosztuje w tym roku jakieś 0,4-0,5 mln Euro i nowy jest praktycznie nie do dostania :) Na śmigłowcu są 2 takie. Masz skalę porównawczą, cen i stopnia zaawansowania techniki... A TW-3 to ogólnie dość stary silnik, ale ciągle modernizowany i jeden z lepszych na świecie... Zachodnie są jeszcze droższe :P

AUTOR WĄTKU
KZ
 

15 kwi 2008 12:58

novee napisał(a):A w ogóle, to mimo wielkiego postępu techniki, do tej pory w silnikach samochodowych nie stosuje się rozwiązań, które w silnikach lotniczych były stosowane już X lat temu.


A jakich to na przyklad i po co ?? Porownywanie silnika tlokowego do turbinowego ma sredni sens, to zupelnie inne konstrukcje dzialajace na innej zasadzie...

novee napisał(a): Bo to się producentom nie opłaca w relacji koszt-efekt. A w technice lotnicze mniej ważne są koszty, a bardziej niezawodność i bezpieczeństwo.


Zareczam Ci ze koszty sa cholernie istotne. Po prostu to zupelnie inna bajka i porownanie jest bez sensu. Drogie sa materialy (np. ren ktory jest najrzadszym wystepujacym pierwiastkiem, tytan i stopy niklu tez tanie nie sa), drogie sa technologie (nie chce mi sie wymieniac ale malo poza konwencjonalna obrobka skrawaniem jest stosowana w tlokowych)

novee napisał(a):A TW-3 to ogólnie dość stary silnik, ale ciągle modernizowany i jeden z lepszych na świecie... Zachodnie są jeszcze droższe :P


Z ta lepszoscia to mocno przesadziles, nie ma niestety w tej chwili ruskich silnikow ktore by reprezentowaly poziom swiatowy - nawet NPO Saturn do Superjeta robi swoj razem z francuska Snecma - zareczam Ci ze gdyby mogli to by go zrobili sami...

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 13:19

A jakich to na przyklad i po co ?? Porownywanie silnika tlokowego do turbinowego ma sredni sens, to zupelnie inne konstrukcje dzialajace na innej zasadzie..
.

Nie chodzi mi o zasadę, tylko o wykorzystanie dostepnych technologii. Jakby to się producentom i koncernom opłacało, to przy dostępnych technologiach silniki spalinowe byłyby o wiele mocniejsze, bardziej niezawodne i bardziej ekonomiczne.

Zareczam Ci ze koszty sa cholernie istotne. Po prostu to zupelnie inna bajka i porownanie jest bez sensu. Drogie sa materialy (np. ren ktory jest najrzadszym wystepujacym pierwiastkiem, tytan i stopy niklu tez tanie nie sa), drogie sa technologie (nie chce mi sie wymieniac ale malo poza konwencjonalna obrobka skrawaniem jest stosowana w tlokowych)


Nie do końca mnie zrozumiałeś. Inaczej - jeśli koszty w lotniczej technice są istotne, to w samochodowej masówce są o niebo bardziej istotne.
Poza tym sam sobie trochę przeczysz, w jednym zdaniu piszesz że koszty są cholernie istotne w lotnictwie, a w drugim o wykorzystaniu najdroższych surowców i technologii...


Z ta lepszoscia to mocno przesadziles, nie ma niestety w tej chwili ruskich silnikow ktore by reprezentowaly poziom swiatowy - nawet NPO Saturn do Superjeta robi swoj razem z francuska Snecma - zareczam Ci ze gdyby mogli to by go zrobili sami...


Jak na razie to rosyjskie silniki dźwigają w kosmos zachodni sprzęt, bo są dużo bardziej niezawodne i wydajne. I na razie to bardziej zachodnie firmy chcą kooperować z rosyjskimi w dziedzinie silników lotniczych, a Rosjanom to na rękę, bo dzięki temu zachodnie certyfikacje mogą dostać. W turbowentylatorach do samolotów pasażerskich Rosjanie odstają, ale nigdy produkcja cywilna nie była tam priorytetem. A silnik serii TW-3 to jest wg. mnie fenomen, pierwsza seria powstała ze 40 lat temu. W tej chwili jest to zupełnie co innego, ale założenia konstrukcyjne musiały byc genialne, jeśli na ich podstawie silniki są rozwijane i produkowane do dzisiaj i wciąż są konkurencyjne i uzywane.

AUTOR WĄTKU
vitaras
 

15 kwi 2008 13:32

<span>novee</span> napisał(a):dodatki do paliw i olei sprzedawane u nas muszą byc dopuszczone do obrotu i przynajmniej nie szkodzić jesli nie pomagać.


Jaki jest sens kupowania tańszego paliwa i uszlachetniania go czymś co ma ew.nie szkodzić a działanie jest nieznane albo znikome.

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 13:42

No to juz jest inna bajka po co :) ale ja pisałem, ze jak jakiś dodatek jest, który działa, to na pewno koncerny paliwowe by Ci go za darmo nie dały w paliwie. Biznes jest biznes :) Jak z czymś "lepszym" to będzie droższe- Verva, Ultimate, V-power...

KZ- aż na szybko przejrzałem w necie o Superjet i Saturnie ze Snecma. To tylko potwierdza co pisałem wcześniej. W silnikach do pasażerów Rosjanie odstają, głownie ze względu na hałas i ekonomikę. Czysta komercja- wzięli silnik Snecmy, razem zmodernizowali i certyfikują go wg. przepisów i rosyjskich i światowych. Samoloty pasażerskie to juz nizsza półka i po prostu Rosjanie sięgnęli po komercyjne rozwiązania zamiast się szrpac na opracowywanie własnego silnika od podstaw, a potem certyfikowanie go za grube miliony.

AUTOR WĄTKU
Alchemik12
 

15 kwi 2008 13:42

A u mnie placebo zadziałało tak, że po kilkukrotnym pod rząd zalaniu ON premium, spalanie w trasie się zwiększyło i ..... to by było na tyle.



A jezeli chodzi o moc uzyskiwaną dzięki lepszym paliwie, kumpel testował na hamowni swojego STI i różnica między mocą na shell racing a "zwykłym" wyniosła ok 20-30 km. Ale ..... tu w grę wchodziła moc grubo powyżej 300 km.

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 13:52

Chcecie pocudować z dodatkami albo rajdowym paliwem to proszę:

http://www.rcf.cz/Program_pl.htm

http://www.tanie-paliwo.pl

AUTOR WĄTKU
misiek1
 

15 kwi 2008 14:43

novee napisał(a):Chcecie pocudować z dodatkami albo rajdowym paliwem to proszę:

http://www.rcf.cz/Program_pl.htm

http://www.tanie-paliwo.pl


Sorry,ale jak czytam,że jakiś środek zwiększa moc do 25% lub zmniejsza zużycie paliwa o 20% to ogarnia mnie pusty śmiech.Czyli co-wlewamy taki środek do kijanki 1,4 i mamy prawie 140 KM?Taki przyrost może dać jedynie zaawansowany tuning

AUTOR WĄTKU
vitaras
 

15 kwi 2008 14:55

albo receptura. 1L dodatku na 40L paliwa. :lol: :lol:

Potem czyta się na różnych forach jak to z oleju robiło się masełko, albo wytrzymał tylko 5000 i do wylania. Kto chce wierzyć niech wierzy.

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 15:05

Chcieliście dodatki to macie :) Chociaż te rajdowe paliwa to bym sobie kiedyś sprawdził :)

AUTOR WĄTKU
KZ
 

15 kwi 2008 15:08

Poza tym sam sobie trochę przeczysz, w jednym zdaniu piszesz że koszty są cholernie istotne w lotnictwie, a w drugim o wykorzystaniu najdroższych surowców i technologii...


Bo sa - to jest biznes a nie mistrzostwa swiata w budowaniu silnikow...
Nie chce mi sie wiecej pisac, bo to nie miejsce do tego, ale zwroc uwage na moja aktualna lokalizacje - naprawde wiem o czym pisze jezeli chodzi o silniki turbinowe...

Jak na razie to rosyjskie silniki dźwigają w kosmos zachodni sprzęt, bo są dużo bardziej niezawodne i wydajne.


A ktora to rakieta nosna napedzana jest silnikami turbinowymi ?

I na razie to bardziej zachodnie firmy chcą kooperować z rosyjskimi w dziedzinie silników lotniczych, a Rosjanom to na rękę, bo dzięki temu zachodnie certyfikacje mogą dostać.


A ktore to konkretnie ? Jezeli ktokolwiek chce kooperowac to tylko zeby zrobic biznes, czyli sprzedac silniki na lokalnym rynku...

W turbowentylatorach do samolotów pasażerskich Rosjanie odstają, ale nigdy produkcja cywilna nie była tam priorytetem. A silnik serii TW-3 to jest wg. mnie fenomen, pierwsza seria powstała ze 40 lat temu. W tej chwili jest to zupełnie co innego, ale założenia konstrukcyjne musiały byc genialne, jeśli na ich podstawie silniki są rozwijane i produkowane do dzisiaj i wciąż są konkurencyjne i uzywane.


Nie znam konstrukcji ich silnikow turbowalowych, ale takie RD-33 konstrukcyjnie to byla zalamka jak wiekszosc ich konstrukcji wojskowych - jakies 20 lat za zachodnimi...


KZ- aż na szybko przejrzałem w necie o Superjet i Saturnie ze Snecma. To tylko potwierdza co pisałem wcześniej. W silnikach do pasażerów Rosjanie odstają, głownie ze względu na hałas i ekonomikę. Czysta komercja- wzięli silnik Snecmy, razem zmodernizowali i certyfikują go wg. przepisów i rosyjskich i światowych. Samoloty pasażerskie to juz nizsza półka i po prostu Rosjanie sięgnęli po komercyjne rozwiązania zamiast się szrpac na opracowywanie własnego silnika od podstaw, a potem certyfikowanie go za grube miliony


A ktory to silnik wzieli ? Konkretnie ? Bo glupoty generalnie wypisujesz...

AUTOR WĄTKU
vitaras
 

15 kwi 2008 15:09

A może by tak kerozynkę z czymś umieszać?? :D trochę dorzucić oktanków albo cetanków?? ciekawe jak szybko rozleciałyby się motorki w autkach.

AUTOR WĄTKU
radkon
 

15 kwi 2008 16:41

ja do tej pory (mam już 12 tyś km) lałem głównie v-power na shellu lub ultimate na bp. Ostatnio tankuję zwykłą ropę na shellu i różnicy nie widzę, poza ceną oczywiście. v-power w Warszawie cholernie droga

AUTOR WĄTKU
novee
 

15 kwi 2008 16:49

No wÂłasnie sam sobie odpowiadasz, kooperujÂą Âżeby zrobiĂŚ biznes, zachodnie firmy na wschodzie i odwrotnie. Czysta komercja. W technologiach lotniczych, nie tylko silnikach z Rosjanami kooperuje i Boeing i Airbus. Rosjanie majÂą np. praktycznie w tej chwili monopol Âświatowy na produkcjĂŞ elementĂłw z tytanu dla techniki lotniczej.
(Jesli nie wchodzÂą w grĂŞ sprawy polityczne i tajnoÂści wojskowe).


Biznes w sensie sprzedazy silnikow, nie przejecia jakiejkolwiek technologii... Monopol swiatowy nie na elementy z tytanu tylko tzw. raw material bo maja go najwieksze na swiecie zapasy. Odkowki i same czesci juz sie robi zupelnie gdzie indziej....

1 serie RD-33 miaÂły resurs chyba ok. 250 godzin do remontu lub 30h pracy na dopalaczu, poza tym osiÂągi porĂłwnywalne z zachodnimi.
Problem byÂł bardziej w zaÂłoÂżeniach i materiaÂłach, ale w konstrukcji?


No wlasnie o to chodzi - nie sztuka zrobil silnik ktory lata, sztuka zrobic taki ktorego nie trzeba bedzie co chwila remontowac...

Konkretnie nie wziêli ¿adnego gotowego silnika Snecmy i ¿aden Wania do niego nie spawa³ i nie przykrêca³ swoich bloków FADECa. Ale silnik nie wzi¹³ siê z kosmosu, tylko wg mnie Snecma da³a swoja wiedzê i technologiê z CFMa, Rosjanie swoje pomys³y i wyszed³ nowy silnik. Podzielili siê robot¹ zgodnie z: http://www.powerjet.aero/?id=198&selt=1


No i widzisz - wlasnie nie. Core CFM jest GE'owy a konkretnie wywodzi sie jeszcze z pierwszego F101. W CFM Snecmy jest fan i LPT.

JeÂśli masz bogatÂą wiedzĂŞ, to daj mi linki poczytam np. o nowych stopach na Âłopatki turbiny II stopnia, ale to jest dyskusja na parĂŞ dni, a raczej wiĂŞkszoÂści uzytkownikĂłw forum nie zainteresuje.


Do takich rzeczy linkow na sieci nie ma, a ja oczywiscie o szczegolach opowiadac nie moge z oczywistych powodow :) Ale jezeli rzeczywiscie cos Cie interesuje, to mozemy na priv porozmawiac, oczywiscie w zakresie w ktorym mi wolno...

A Âże jesteÂś w USA to znaczy Âże? Chyba Âże w General Electric lub P&W pracujesz :)


P&W to Hartford, CT :)

Następna strona
Powrót do Koszt utrzymania

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości

Partnerzy

Części Kia

https://pesca-sklep.pl