Przepisowy wyścig Warszawa - Łódź
Moderator: Żandarmeria
-
CEEDEEROM - Żandarmeria
- Posty: 1113
- Dołączył(a): 18 mar 2008 19:53
- Lokalizacja: Poznań
- Grupa: Wielkopolska
- Model cee'd:
C3 HB, 1,4 Pb 140KM
2020, BL3, 7DCT
Re: Przepisowy wyścig Warszawa - Łódź
Dobrze, że coś się dzieje w tym temacie - oczywiście, jeśli to prawda. Mam na myśli ogólnokrajową akcję usuwania absurdów na drogach.
Właśnie wróciłem z Chorwacji. Na drogach lokalnych ograniczenie prędkości albo zakaz wyprzedzania i ciągła linia są NAPRAWDĘ uzasadnione. A na każdym, choćby krótkim, odcinku gdzie można jechać szybciej lub wyprzedzać - jest to umożliwione. Spodobały mi się takie regulacje: Jest ograniczenie do 60km/h a 200m dalej 80km/h. A więc po zwolnieniu, można było przyspieszyć do 80-tki.
No i Wiedeń. Wszyscy sypią 120-130km/h przez centrum miasta (!) pięcioma pasami. Powiecie: u nas też tak jeżdżą. Tak ale tam to jest dozwolone i wręcz zamierzone przez zarządzających tym ogromnym ruchem.
Na koniec jeszcze jedna dygresja po moim wojażu:
Wszędzie (już) są kierowcy lekceważący przepisy. Może tylko poza wyprzedzaniem na trzeciego, Polacy nie wyróżniają się zbytnio. I w Chorwacji i nawet w Austrii widziałem debilne zachowania.
W Chorwacji jechałem z Dubrownika do Makarskiej - kto był, to wie jaka to droga. Za mną pojawił się policjant w służbowej Oktawii. No więc jechałem przepisowo - no, może przekraczałem o 10km/h. Ale siedział mi na zderzaku i wyraźnie mu zawadzałem. Wreszcie po ok. 20km wyprzedził mnie (prawidłowo) i jechałem za nim. Niestety nie przestrzegał żadnego ograniczenia prędkości. Więc szybko go straciłem z oczu.
Wniosek:
Dobrze, że drogowe absurdy znikają z naszych dróg. Ale u zbyt wielu kierowców nastąpił już trwały brak szacunku dla zasad i przepisów ruchu drogowego. Co gorsza - to jest trendy.
Właśnie wróciłem z Chorwacji. Na drogach lokalnych ograniczenie prędkości albo zakaz wyprzedzania i ciągła linia są NAPRAWDĘ uzasadnione. A na każdym, choćby krótkim, odcinku gdzie można jechać szybciej lub wyprzedzać - jest to umożliwione. Spodobały mi się takie regulacje: Jest ograniczenie do 60km/h a 200m dalej 80km/h. A więc po zwolnieniu, można było przyspieszyć do 80-tki.
No i Wiedeń. Wszyscy sypią 120-130km/h przez centrum miasta (!) pięcioma pasami. Powiecie: u nas też tak jeżdżą. Tak ale tam to jest dozwolone i wręcz zamierzone przez zarządzających tym ogromnym ruchem.
Na koniec jeszcze jedna dygresja po moim wojażu:
Wszędzie (już) są kierowcy lekceważący przepisy. Może tylko poza wyprzedzaniem na trzeciego, Polacy nie wyróżniają się zbytnio. I w Chorwacji i nawet w Austrii widziałem debilne zachowania.
W Chorwacji jechałem z Dubrownika do Makarskiej - kto był, to wie jaka to droga. Za mną pojawił się policjant w służbowej Oktawii. No więc jechałem przepisowo - no, może przekraczałem o 10km/h. Ale siedział mi na zderzaku i wyraźnie mu zawadzałem. Wreszcie po ok. 20km wyprzedził mnie (prawidłowo) i jechałem za nim. Niestety nie przestrzegał żadnego ograniczenia prędkości. Więc szybko go straciłem z oczu.
Wniosek:
Dobrze, że drogowe absurdy znikają z naszych dróg. Ale u zbyt wielu kierowców nastąpił już trwały brak szacunku dla zasad i przepisów ruchu drogowego. Co gorsza - to jest trendy.
Robert M / Ceed III BL3, 1,4 GDI, oczywiście automat 7DCT, Cosmo Blue, mój od 11 maja 2020
-
sevi
Re: Przepisowy wyścig Warszawa - Łódź
Ja ostatnio słyszałem o podobnej akcji na trasie Lublin-Warszawa, że niby mieli przejechac ten odcinek w jakimś kosmicznie krótkim (zgodnie z przepisami) czasie. Nieztety nie znam wyniku
Posty: 3
Strona 1 z 1
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości