Wypadki i zdarzenia

[Borys]

Ahoj!
Jeśli to powinno pójść gdzie indziej, to niech Moderator uczyni swą powinność!

Warszawa - jadę sobie Trasą Armii Krajowej, na wschód. Minąłem Wisłę, minąłem zjazdy na Modlińską/Jagiellońską.
Dojechałem do wjazdu z Jagiellońskiej, zwolniłem aby wpuścić włączających się z Jagiellońskiej. Nie wiem - 40km/h? 50km/h? Goście wjechali przede mnie, nawet nie zdążyłem znów dodać gazu jak to mnie jakiś Peugot dostawczak w tyłek pukał.
Obejrzeliśmy co sobie zrobiliśmy - młodziutki kierowca (18? 19?) tylko jęknął ... zamiast stać na mrozie na wiadukcie i blokować ruch pojechaliśmy w ciepłe miejsce i spisaliśmy (chyba) co trzeba.
On wziął winę na siebie.
Miałem jego imię/nazwisko, nr. rejestracyjny, nr. polisy, nr PJ.
I teraz nie wiem, czy dobrze zrobiłem - zadzwoniłem do jego ubezpieczyciela, Compensy. Zaprosili mnie na oględziny. Pojechałem. Obfotografowali cały samochód ze wszystkich stron, inne uszkodzenia (tego dnia rano wgniotłem sobie prawe przednie drzwi), opony, zmierzyli grubość lakieru ...
Pan potwierdził to, co już wiedziałem - do wymiany zderzak, listwa zderzaka (ta czarna), klapa tylna - ew. "uszkodzenia wewnętrzne" do zgłoszenia przez warsztat, wówczas rzeczoznawca podjedzie i sprawdzi.
Miałem już wgnieciony zderzak (lodowa zaspa), które to wgniecenie mi w niczym nie przeszkadzało, nawet lakier nie popękał ... rzeczoznawca tu powiedział, że będzie jakieś potrącenie za już uszkodzony element. Niby rozumiem - TU płaci za wstawienie nowego elementu zamiast uszkodzonego, ale szczęśliwy tym nie jestem - gdyby nie to BUM, to bym z tym wgnieceniem jeździł sobie lat kilka.

Czy zrobiłem coś źle? Ew. jak bardzo źle?

Borys

[Gizmo121]

Chyba za dużo powiedziałeś o tym zderzaku.....wiem ,że to mówiłeś w dobrej wierze ale czasami trzeba przygryźć wargę i udać "głupa" Jedź teraz do dobrego ASO i zostaw auto. Powodzenia w szybkiej naprawie auta

[Borys]

Ahoj!
Będzie robiony w Cardroomie na Wysockiego.

DODANE PÓŹNIEJ:
Prawdopodobnie nie dałbym rady oszukać rzeczoznawcy - dostałem centralnie - wysoki nos tego peżota - który wjechał na listwę - dziabnął mnie w klapę, a kratka pod tablicą potłukła mi zderzak.

Wgniecenie zaś było nisko z prawej, pod lampami, przesuniete bliżej koła.

Borys

[Resident]

Potrąceniem przez samochód i śmiercią zakończyła się dla 29-letniego mieszkańca Olkusza próba przejścia przez trójmiejską obwodnicę. Okoliczności niedzielnego wypadku badają gdańscy policjanci.

- Mieszkaniec Olkusza wszedł na prawy pas ruchu tuż za zjazdem z ul. Słowackiego w kierunku Pruszcza Gdańskiego - wyjaśnia podkom. Magdalena Michalewska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Jedna z prawdopodobnych wersji wydarzeń mówi o tym, że 29-latek próbował podróżować autostopem. Około godz. 21.30 wpadł pod samochód marki kia cee'd i zginął na miejscu. Kierujący autem 36-letni mieszkaniec Sopotu był trzeźwy.

Sopocianin, to ktoś od nas?

[Adam Garstka]

http://zawiercie.naszemiasto.pl/artykul ... ml#galeria

W wypadku zginął syn kolegi.

[Gizmo121]

http://zawiercie.naszemiasto.pl/artykul/974607,pilne-15-latek-jechal-autem-ktore-dachowalo-jedna-osoba-nie,1196983,id,t,zid.html#galeria

W wypadku zginął syn kolegi.

Smutne.... Moje dzieci są dorosłe lecz nie mają prawa jazdy nie zostawiam kluczyków do auta w zasięgu ich dłoni.....tak na wszelki wypadek. A tu taka tragedia nie chciałbym być nigdy na miejscu rodzica tych dzieci

[sabex]

http://www.tvn24.pl/-1,1708936,0,1,sadu ... omosc.html
Kto "mówi" prawdę?

[lewadzki]

szkoda dzieciaka i rodziców, ale widać nie umieli sobie poradzić z wychowaniem, skoro to nie pierwszy raz?
pozostawie to bez komentarza, bo ciśnie mi się co nieco na usta, ale wole zachować to dla siebie ...
wiele osób mogło by mnie źle zrozumieć a i pewnie bez wulgaryzmów by się nie obyło

[*]

[mark]

Tragiczny jest ten wypadek i jego skutki. Chłopak niestety nie popisał się rozumem. Z tego co piszą to już nie pierwszy jego taki wyczyn.
W tym przypadku, nie znając wszystkich okoliczności, powstrzymałbym się od negatywnej oceny rodziców chłopaka. Jak poczytałem wpisy pod artykułem o wypadku, to jest tam sporo takich negatywnych ocen, obarczających całą winą rodziców. To trochę przypomina sąd polowy lub kapturowy

[rodrigez]

15 lat to siu bździu w głowie ale rodzice powinni zabierać klucze od auta skoro on robił tzn jeździł wcześniej bez prawka (czytaj ukradł po prostu auto własnym rodzicom no chyba że na to pozwalali)

[mark]

Tak powinni chować ale może chowali i zapomnieli a może uwierzyli w zapewnienia poprawy? Tego nie wiemy, ponadto nie ma jednej recepty jak wychowywać. To co skuteczne jest u jednego, może nie przynieść efektów u drugiego dziecka. Ech, przydałaby się czasami "instrukcja obsługi" jak postępować z dzieckiem.

[Gizmo121]

Wczoraj ok 17ejw stolicy na skrzyżowaniu Wołoskiej i Domaniewskiej. Kia została wepchnięta na przystanek tramwajowy przez autobus miejski ( na szczęście przejazd był techniczny )

Może to ktoś (któraś) z forumowiczów Podobno ta blondi to kierowca a właściciel pojazdu był w domu z dzieckiem.....i dać żonie samochód

[hacker]

Taki ładny procek był

[teon]

No to się wydało na zdjęciu żonka z naszym najprawdopodobniej byłym autem. Najważniejsze, że nikomu się nic nie stało. Trzeba będzie zmienić podpis. A co do dawania żonie auta... to na zdjęciu w tle widać przystanek autobusowy (auto jest na tramwajowym na pasie rozdziału) zatrzymał się na nim autobus, za nim szara octawia combi, a za nią żona. Środkowy pas się zwolnił więc małżonka włączyła kierunek i gdy była w trakcie mijania skody kierownik tegoż auta postanowił zrobić taki sam manewr. Żona próbowała uniknąć z nią zderzenia i lekko odbiła na lewy pas a tam traf chciał że z przejazdem technicznym jechał autobus. Prędkość procka była niewielka i właściwie to on pchał auto na przystanek tramwajowy, przez barierki i śmietnik. Kierownik skody oczywiście się oddalił z miejsca nieraniony , więc wszystko poszło na konto małżonki. Dodatkowo zaraz zaczęła się ulewa więc auto trochę zamokło w środku. Poduszki całe. W sumie uszkodzenia byłyby jeszcze do przełknięcia, silnik pracuje auto zjechało z lawety samo. Jednak jest jedno ale jak emocje opadły i trzeba było auto zabrać z przystanku okazało się że słupek barierki przebił/wygiął podłogę w miejscu pedału gazu i tunelu środkowego (coś ala Kubica). Dlatego myślę, że nic z tego nie będzie. Teraz pewnie zmienię na taką samą konfiguracje ale SW bo się rodzinka powiększyła. Dodam jeszcze, że żona wyjechała z pracy przed 17.00 i na przystanku siedziała tylko jedna osoba. Po 17.00 zazwyczaj czeka tam na tramwaj dużo więcej osób.

[Gizmo121]

na zdjęciu żonka z naszym najprawdopodobniej byłym autem

oby nie , choć ten śmietnik sporo wdarł się w auto...a później ta ulewa....nie zalała Wam auta??

PS teon sorki ,że doniosłem o tej kolizji ale wczoraj właśnie przejeżdżałem tamtędy w ulewę

[teon]

oj napadało. Jakby nie ta ulewa to by pewnie na tvn24 zrobili sobie pożywkę no bo Warszawa, no bo przystanek, no bo autobus, a tak mieli temat zastępczy (dziś np. cały dzień trąbili - po dwadzieścia wejść na żywo, że w Bydgoszczy na niebezpiecznym skrzyżowaniu ustawili znaki ograniczające prędkość do 40. W tle dodatkowo było widać, że większość aut i tak jedzie 60-80 km/h. No ale zawsze trzeba zrobić trochę propagandy sukcesu.) Dodatkowo edytowałem wcześniejszy post, tam większy opis.

[Gizmo121]

http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne/raport-na-goraco/wideo/21072011/4933790 "Raport na gorąco" z Kuriera Warszawskiego wspomniał o tym zdarzeniu (3i reportaż)

[Ryba4]

Dobrze rozumuję że przez jakiegoś pierd*&onego kapelusznika z octavii który nie był łaskaw popatrzeć w lusterko Wy macie skasowane auto a Żona mandat za spowodowanie wypadku??

[teon]

Dokladnie.

[ruszok]

Współczuję. Miałem podobną sytuację, ale udało mi się uniknąć kolizji. Dogoniłem typa to mnie jeszcze bić chciał... Tacy to ludzie dziś. AC mam nadzieję miałeś chłopie? Na prawdę szkoda. Najbardziej to chyba szkoda małżonki... Auto rzecz nabyta. Wiadomo strata będzie, ale tych nerwów i obaw już nic nie zwróci. Mam nadzieję, że żadnych komplikacji zdrowotnych brak.