Ku przestrodze - od lat 18

... aż mi się żołądek ścisnął

fajne było to z motocyklista który wyglądał jakby chciał zajrzeć do tego TIR-a pewnie jechał z przepisową prędkoscią....

No to mam dosyc ... pierwsze kilka fotek i wylaczylem

Przejeżdżałem w ubiegłym roku obok miejsca wypadku. Był ruch wahadłowy, samochody jechały wolno. Na moich oczach gościu z pogotowia rozwijał czarny worek. Nie widziałem co było dalej bo pojechałem. Jakieś 2 km później jakiś jełop wyprzedził mnie na zakręcie.

Morał taki: część ludzi ma chyba zakodowane w głowie samobójstwo i nie przejmuje się takimi detalami jak śmiertelny wypadek który właśnie się ominęło.

każdy sie uważa za miszcza kierownicy i wmawia sobie ze na pewno by do takiej sytuacji nie dopuścił......więc porozkładane ludzkie organy wzbudziłyby raczej zainteresowanie niż refleksję na temat stylu jazdy....

miszczu - prosimy o korektę :wink:

jaką korektę ? "miszcz" to taki aforyzm.... :wink:

Widziałem juz co prawda taka stronkę, ale jej charakter edukacyjny jest trochę watpliwy. My, doświadczeni kierowcy (ja np. jeżdżę od 13 lat, a prawko zrobiłem w wieku 17 lat), staramy się jeździć ostrożnie, a młodzi dawcy organów w golfach II (a jak kolega pozyczy, to i III

) wychowani w nierealnym świecie gier komputerowych z kilkoma życiami na koncie, i tak będa musieli sprawdzić to organoleptycznie, żeby się przekonać. A że głupota jest zwykle smiertelna w skutkach. Ja kiedyś wczesnie rano w poniedziałek wracałem od rodziców, mieszkajacych w okolicach Pisza do Olsztyna. Spadł śnieg, droga była biała, nie odsnieżona i nie posypana. Dookoła drogi jeziora, więc slisko jeszcze bardziej. Jechałem sobie spokojnie 60 km/h, bo stwierdziłem, że jak w Mragowie wbije się na drogę o lepszej kategorii, to będzie już czarna i mokra i tam nadrobię trochę czasu. Przed ostrym zakretem z ograniczeniem wyprzedził mnie Golf II getejiii

Za 1,5 km spotkałem go leżącego na dachu w rowie. Na długiej prostej! Nawet się nie zatrzymałem. Po prostu nie mam litości dla debili. Podobnie jak dla jeżdżących pod wpływem alkoholu. Ostatnio, w miejscowości w której obecnie mieszkam zdarzył się wypadek śmiertelny. Kolo wypił, usiadł za kółkiem i pojechał, chociaz z baru do domu miał 500 m. Ktoś zadzwonił na policję. Koles zobaczył radiowóz, zawrócił i zaczął uciekać. Na prostej wyrżnął w drzewo. Nie miał zapietych pasów i zaliczył bezpośredni strzał z poduszki powietrznej-paradoksalnie sysem, krtóry miał mu ocalic zycie, spowodował smiertelne obrazenia. Najśmieszniejsze, ze na cenzurowanym opinii publicznej znaleźli się policjanci, a nie pijak za kierownica. Po prostu brak mi słów. a gdyby ten pijak wracajac do domu potracił kogoś smiertelnie, albo spowodował wypadek? U nas niestety w społeczeństwie jest przyzwolenie na takie zachowania.

razor7 napisał(a):jaką korektę ? "miszcz" to taki aforyzm....

więc cofam

Widziałem juz co prawda taka stronkę, ale jej charakter edukacyjny jest trochę watpliwy. My, doświadczeni kierowcy (ja np. jeżdżę od 13 lat, a prawko zrobiłem w wieku 17 lat), staramy się jeździć ostrożnie, a młodzi dawcy organów ....

pełna zgoda w tym temacie. Dodam jeszcze że temat dotyczy i tych kierowców z bardzo dużym balastem doświadczeń. Bo jak to się mówi "rutyna" może zabić.
Ostatnio ciśnienie mi podniósł dziadzio z żoną w berecie. Nie posądzam go o wielkie doświadczenie na drodze po tym co robił. Zachowywał się jak małolat latając na trzech pasach ul. Hetmańskiej ( pod wiaduktem kolejowym ). Wciskał się przed gabloty na odległość mikronów

Kierowcą był typowy zasuszony działkowiec w wieku lat 70 :!:

Ps. Przepraszam prawdziwych działkowców :wink:

Fajne zdjęcia ale na tapete chyba sie nie nadają

A co starszych piratów drogowych miałem dość śmieszna sytuacje jade sobie z Krakowa na Kielce i slysze w CB , że miśki w Antolce stoją wiec jadę wolniej niż zwykle za mna starszy Pan wychyla sie i wychyla chcąc mu pomóc żeby nie wyprzedzal i mandatu nie dostał wrzucam lewy kierunek na 2 sek i jadę dalej nagle dziadzio bierze mnie po marginesie jak jest na mojej wysokości na klakson i macha paluchem ja na żone żona na mnie i w śmiech. Przy policji zwolnil także mandaciku i tak nie dostał

Sajmon napisał(a):Za 1,5 km spotkałem go leżącego na dachu w rowie. Na długiej prostej! Nawet się nie zatrzymałem.

Sajmon, ja też nie lubię debili na drodze, ale tym bym się nie chwalił. Pomijając kwestię paragrafu za nieudzielenie pomocy, czy sumienia, zawsze jest szansa że to nie był debil, tylko kierowca jadący szybko np. z dzieckiem do lekarza. Wiem że statystycznie szansa niewielka ale zawsze istnieje. (i nie mówcie mi że nie macie dziecka, bo mieć możecie, sprawdzić czy nie ksiądz

)

zdjęcia mocne,
nawiększe wrażenie robią te z Polski i Europy
te z Azji czy Ameryk to już mniej
tak przynajmniej podświadomie
zgadzam z którymś z kolegów że edukacji w tym nie ma, to nie działa
takie zdjęcia ogląda się z zupełnie innego powodu
Herr S. Freund by to wyjaśnił dokładnie.

Ale nawet jak taki 'szybki" kierowca zobaczy np takie fotki lub na zywo to moze poskutkuje to na niego gora 5min, albo wogle nie pomoze, i to jest przykre ze tak naprawde bedzie coraz wiecej takich przypadkow, bo samochod juz nie jest dobrem luksusowym, stac na 4kolka juz prawie kazdego, a przy kupnie nikt nie pyta o rozum :lol:

nie wazne czy taki jedzie wozem za1tys zl czy za 100tys

yyyyyyychhhhh.....

no nie mówcie że to nie ma działania edukacyjnego.... może nie na wszystkich, na mnie podziałało. Moim zdaniem nie wszyscy zdają sobie sprawę jak wygląda ciało zmasakrowane w wypadku. To napewno daje do myślenia....
ja sobie wziełam do serca, będę wracać grzeczniej niż jechałam do pracy.... a jechałam 120 wyprzedzając po kolei tojotę avensis, gównowóz, dwie ciężarówki i clip clop.... a warunki takie sobie ogólnie do wyprzedzania miałam...
prawko mam 12 lat z haczykiem, nigdy nie siadam za kółko po alkoholu, dla pijaków mam zero tolerancji, a co do pierwszej pomocy - chyba też bym nie udzieliła - na widok krwi mdleję niestety - sprawdzone organoleptycznie

staram się jeździć ostrożnie ale niestety cegłówka na nodze ciąży mi czasami... po tych obrazkach chyba zdejmę nogę z gazu.

forrestgump napisał(a):
Sajmon napisał(a):Za 1,5 km spotkałem go leżącego na dachu w rowie. Na długiej prostej! Nawet się nie zatrzymałem.

Sajmon, ja też nie lubię debili na drodze, ale tym bym się nie chwalił. Pomijając kwestię paragrafu za nieudzielenie pomocy, czy sumienia, zawsze jest szansa że to nie był debil, tylko kierowca jadący szybko np. z dzieckiem do lekarza. Wiem że statystycznie szansa niewielka ale zawsze istnieje. (i nie mówcie mi że nie macie dziecka, bo mieć możecie, sprawdzić czy nie ksiądz )

Nie zrozumieliśmy się. Gdybym był jedyną osoba, czy na moich oczach by to się stało, zatrzymałbym się. Ale stały tam juz 2 inne samochody i ich kierowcy biegli do tej golfiny. Poza tym nie chcę Cię martwić, ale załoga nie wygladała na ojca z dzieckiem-raczej przygłupów z jakiejs szkoły średniej lub bywalców wiejskiej dyskoteki. Tak, że statystyka okazała sie po raz kolejny królową nauk. :wink:

Dziękuję za pouczającą i dającą do myślenia rzecz, która na pewno będzie miala wpływ na mój sposób jeżdżenia. Już posłałem link bliskim mi młodym kierowcom. Niech pomyślą zanim coś głupiego zrobią.
A niektóre śmieszne zdjęcia są super.

Niestety, tego typu zdjęcia są szokujące dla "starszego pokolenia" Dla młodzieży wychowanej na grach RPG to tylko taka fajna grafika i tak na dodatek trochę słabawa w stosunku do tego, co oferują najnowsze hiciory "strzelanek" na PC/PSP. :oops:

uuuuu straszne te zdjęcia

Jak dla mnie niebezpieczni są ci, którzy uważają się za "miszczów" kierownicy i wszyscy przedstawiciele handlowi itp., którzy grzeją 160km/h żeby zdążyć na jakieś spotkanie. Sam jestem młodym kierowcą. Mam 18 lat. Na prawo jazdy zdałem nieco ponad miesiąc temu. Znam wielu młodych kierowców i wszyscy jeżdżą bardzo ostrożnie. Wyjątki się zdarzają, wiadomo. Ale i myślę, że największe niebezpieczeństwo stanowią niezdecydowani. Dzisiaj jechałem ekspresówką, wyprzedzałem a gość przede mną na prostym odcinku drogi na lewym pasie nie wiadomo po co hamuje. Potem ja hamuję, ten za mną itd. i robi się niebezpiecznie. A już litości nie mam dla tych co najpierw hamują, skręcają, albo robią co innego a dopiero potem wystawiają kierunkowskaz. Po wykonanym manewrze mogą sobie ten kierunkowskaz wsadzić... Tyle.. mojego wywodu.

Ku przestrodze - od lat 18

Kto przegląda forum

Partnerzy