Strona 2 z 3
Napisane: 30 sie 2008 20:34
przez acieslin
No to w poniedziałek oddaję do lakiernika - wycenił na 250 PLN no i ma zrobić do wtorku. Mam nadzieję że zrobi dobrze
Napisane: 31 sie 2008 11:57
przez Sajmon
pioter napisał(a):No u mnie ryski po spotkaniu z betonowym kwietniczkiem zniknęły - ale jak były to miałem to w czterech literach. Nauczyłem się po prostu włoskiego podejścia do samochodu.
Dokładnie. Ja wczoraj podczas parkowania w grażu "wcisnąłem" metalowy pedał od roweru pod ten czarny,plastikowy spoilerek pod zderzakiem ( i oczywiście go porysowałem). Niestety, nie żyjemy w Ameryce i nasi architekci nie pozwalaja nam o tym zapomnieć. Dlatego tak jak napisał Pioter, najrozsądniejsze jest włoskie podejście do tego typu szkód. Notabene moi rodzice już trzeci rok jeżdżą z podobną obcierką zderzaka i nic im to nie przeszkadza.
Napisane: 31 sie 2008 20:03
przez potok
A mnie koledzy na hamowni, kiedy zamek zadziałał powyżej 40 km/h musieli otwierać blaszką
Odarcie górnego prawego narożnika drzwi kierowcy - oni się speszyli, dla mnie to pikuś - do gołej stali nie odarli
Napisane: 01 wrz 2008 08:49
przez acieslin
no a dla mnie to jak rana na sercu - hahahaha - i tak lepiej niż z moim Uniakiem, który też miał malowane zderzaki i następnego dnia od kupna jak cofałam to przywaliłam w kamulec... Lanosem to non stop zderzakiem o coś zawadzałam, najczęściej o bramę bo wydawało mi się że jeszcze daleko a tu łup...
no ale on miał czarne zderzaki - szkoda że w CEEDzie nie ma opcji bez lakierowanych zderzaków:) a teraz to uważam przesadnie z kolei - do garażu to teraz wjeżdżam i wyjeżdzam jak babcia emerytka:) Fura już stoi u lakiernika, najpóźniej na jutro ma być - mam nadzieję że się chłopina sprawi:)
Napisane: 02 wrz 2008 10:14
przez acieslin
no to już mi magik naprawił - fota w galerii, znów mam pięknego ceedka:) kosztowało mnie to 250 PLN i 1,5 dnia bez samochodu
jakby ktoś miał naprawy blacharsko lakiernicze to zapraszam do Sulejówka na ul. Paderewskiego 18 - facet robił mi już Lanoska a teraz kijankę i naprawdę robi porządną robotę. I teraz i poprzednio kolorek ładnie dobrał i chyba nie jest taki drogi.
Napisane: 04 wrz 2008 14:54
przez acieslin
no i poprzyklejałam już listwy - na drzwi i na zderzaki, foty w galerii jakby ktoś był zainteresowany jak wygląda cedziara z listwami dookoła to zapraszam do oglądania:)
Napisane: 06 lis 2008 11:32
przez kotin
Przepraszam że odgrzebuję stary temat, ale wjazd do garażu uważam za jedyną trudną rzecz w prowadzeniu Ceeda. Dopiero teraz zrozumiałem nastawienie lotników do lądowania
. Nie tyle długość - do braku widoczności z przodu się przyzwyczaiłem i po światłach widać, ale brak widoczności boków maski... a Ceed jest nadspodziewanie szeroki
.
Pozdrowienia (szczególnie dla męża
).
Napisane: 06 lis 2008 12:38
przez nero68
<span>kotin</span> napisał(a):Nie tyle długość - do braku widoczności z przodu się przyzwyczaiłem i po światłach widać, ale brak widoczności boków maski... a Ceed jest nadspodziewanie szeroki .
Nie strasz mnie. Ja w przyszlym tygodniu odbieram, ale juz teraz zaczynam się bać
Na dodatek po lewej stronie wjazdu do garażu stoi latarnia. Trzeba będzie sie pakować pod kątem. Do tej pory golfem wyrabiałem. Tylko czy prosiakiem wyrobię?
Napisane: 06 lis 2008 13:39
przez hrabia
Wszystko maly pikus! Codziennie gimnastykuje sie przy wjazdach i wyjazdach z garazu.Krotki zjazd pod 30stop. ,polewej stronie mur oporowy 10cm od bramy wjazdowej, do wjazdu musze skladac 2 lusterka,od ktorych do ramy garazu zostaje po 7cm z kazdej strony !Anteny wogole nie zakladam bo wysokosc bramy to 158 cm /garaz w bloku budolwa z lat PRL / W zimie jesst w e s o l o !!! Ceed SW 16 crdi
Pozdrawiam !!!
Napisane: 26 lis 2008 21:07
przez kropka
Niestety wątek również dotyczy mnie
Dwa dni temu wjeżdżając do garażu zahaczyłam prawym lusterkiem
Ledwo mi serce nie pękło, mam 3 dosyć głębokie rysy
Najbardziej jestem wściekła, że przez ponad 5 lat wjeżdżałam do tego garażu Nissanem i nigdy mi się nic podobnego nie zdarzyło. Niestety Ceed jest szerszy o czym się boleśnie przekonałam
Wolę go chyba trzymać na podwórku...
Napisane: 26 lis 2008 21:28
przez acieslin
kropka napisał(a): Niestety Ceed jest szerszy o czym się boleśnie przekonałam
Wolę go chyba trzymać na podwórku...
spoksik wjeżdżanie do garażu da się opanować
pierwsza rysa boli najbardziej
co do jej wysokość szerokości to krowa jest strasznie szeroka - lanos to przy niej cienki bolek. Poprzednio miałam Lanosa to luzik był przy wjeżdżaniu....
Napisane: 26 lis 2008 21:38
przez kropka
acieslin napisał(a):spoksik wjeÂżdÂżanie do garaÂżu da siĂŞ opanowaĂŚ
pierwsza rysa boli najbardziej
co do jej wysokoœÌ szerokoœci to krowa jest strasznie szeroka - lanos to przy niej cienki bolek. Poprzednio mia³am Lanosa to luzik by³ przy wje¿d¿aniu....
ByÂłam przekonana, Âże mam opanowany wjazd do garaÂżu, ale widaĂŚ Ceed'em muszĂŞ siĂŞ tego uczyĂŚ od nowa
Najgorsze jest to, Âże nawet specjalna kredka nie maskuje tych rys
Napisane: 26 lis 2008 21:41
przez CEEDEEROM
<span>kropka</span> napisał(a):specjalna kredka
Od Margaret Astor czy Loreal ?
Napisane: 26 lis 2008 21:54
przez Berger
kropka napisał(a):Ledwo mi serce nie pękło, mam 3 dosyć głębokie rysy
Kiedyś pokiereszowałem służbowe auto (nie ceed) i nie spałem przez kilka dni z wyrzutami sumienia. Ale Szef mnie zaraził teorią, że samochody są po to je rozbijać ! Lepiej porysować, wgnieść, czy urwać zderzak lub drzwi samochodu niż... własną nogę, rękę czy nos.
W moim ceedku, jakaś menda otwierając swoje drzwi je...a w moje i zostawiła "śliczny" wzorek. No cóż, przecież się nie rzucę z mostu. Wystarczy niezbyt często myć furkę i prawie nie widać
Napisane: 26 lis 2008 22:00
przez CEEDEEROM
<span>Berger</span> napisał(a):menda (...) zostawiła "śliczny" wzorek.
Znam ten ból. Pewnego dnia odkryłem, że ktoś mi przytarł tylny zderzak z prawej strony. Dobrze, że to plastik. A miałem założyć listewki...
Napisane: 26 lis 2008 22:14
przez George
4 dni po zakupie cudownego Ceeda ... zaparkowałem elegancko na chodniku ( parkowanie dozwolone ) wysiadłem i udałem się do bagażnika. Dodam że autko wypucowane świeciło się w czerwcowe popołudnie jak psu ... Nachylony nad zakupami i w świetnym humorze usłyszałem łup
. Ostrożnie podnoszę swoja kudłatą łepetynę i co widzę
malutka dziecina pchająca wózek z lalką trafiła bolid centralnie w śródokręcie
A tatuś do dziecka " no i co robisz, gdzie patrzysz jak idziesz ..." Stałem jak wryty i mowę mi odjęło. Został ładny biały ślad na czarnej skórze Ceeda
Napisane: 26 lis 2008 22:22
przez pioter
Kropka, na Boga, to nie jest NPK II ....
Proszę o nieniszczenie Kijanki w garażu!
A drobnymi rysami nie ma się co przejmować - jeszcze przez lata eksploatacji ich przybędzie ... Trzeba tak jak ja nauczyć się "włoskiego" podejścia do auta - to co że zarysowane i wgniecione - byle jeździło
Napisane: 27 lis 2008 14:08
przez acieslin
a ja mam jeszcze wgniotka na przodzie co nad kołem jest takie..... hmmmmm..... zagięcie. Zauważyłam niedawno - nawet nie wiem kiedy i kto zrobił. Na szczęście lakier nie pękł i widać tylko pod pewnym kątem jak się światło odbija.
Potwierdzam teorię - im brudniejszy tym mniej widać wszelkie rysy
Mój aktualnie jest tak brudny że wczoraj wycierałam tablicę rejestracyjną z tyłu żeby mi policja jakiego mandatu nie walneła że numer nieczytelny zupełnie......
Napisane: 27 lis 2008 18:43
przez Yuka
Mój garaż też wąski i krótki jak dla ceedka
Co do szerokości (jak ktoś patrzy na to z boku to uśmiać się można) - żeby cało wjechać zapinam wajhę od zamka spinaczem do bielizny . Jak tego nie zrobię to ta franca jakby specjalnie z impetem opada akurat na lusterko
.
A z widocznością z przodu... uuu ciężko było tym bardziej, że muszę wjeżdżać pod falbank (w innym przypadku nie zamkną mi się drzwi garażowe
). Ale znalazłam patent - kupiłam takie ograniczniki z tworzywa, które przykleja się do podłogi i najeżdżam śmiało bez przytomności
Polecam wszystkim, którzy mają wspaniały, mały garaż na wspaniałe, niemałe autko
Napisane: 27 lis 2008 20:24
przez acieslin
Hahaha - no to nieźle - ja z kolei wjeżdżam na drzwi do wiatrołapu - jak mi się kończą na bocznej szybie znaczy stop - bo jak pojadę dalej to wjeżdżam w opony
Znam takiego co zamiast plastikowych podkładek położył sobie w garażu podkład kolejowy
Wszystkie patenty są dobre