Kangurek - czy sprzęgło jest do wymiany?
Napisane: 22 wrz 2017 19:24
Hej.
Z 2 miesiące temu kupiłem Proceeda w benzynie 1,4, rocznik 2008. Przebieg na dzień dzisiejszy 130 tys.
Jako, że sam wykręciłem narazie tylko 3 tys, a mam pewne obawy co do sprzęgła, chciałem zapytać bardziej doświadczonych użytkowników ile wytrzymuje sprzęgło przy jeździe typowo miejskiej w tym modelu (albo w zwykłym ceedzie Pb 1,4, bo to jeden grzyb:p)
Dlaczego pytam? Bo na początku myślałem, że muszę się obyć z nowym samochodem i szarpanie przy zmianie biegów to normalka. Niemniej jednak nadal raz uda mi się to zrobić płynnie, a raz mam nagłe szarpnięcie po wrzuceniu biegu i skok przyspieszenia. Tak jakbym musiał się wstrzelić idealnie w punkt. Nie to mnie jednak niepokoi najbardziej - otóż dojeżdżam do ronda, wrzucam dwójkę, wjeżdżam na rondo i jadą czuję delikatne skoki - ewidentnie mi szarpie. Wyjeżdżam z ronda, daję gazu i już jadę normalnie. Przy jeździe w korku to samo - skacze mi na dwójce. Nic nie piszczy, nic nie zgrzyta, obroty normalne, nie falują.
Gdzieś były jakieś testy na sprzęgło, nie wiem ile one warte, ale je wykonałem, tj:
- ruszenie z trzeciego biegu na płaskiej powierzchni ( jeśli sprzęgło dobre to powinien zgasnąć) - samochód rusza i nie gaśnie,
- delikatne wciśnięcie sprzęgła (ja wiem, gdzieś z 1 cm) - czuć drgania (zaznaczam, że to benzyniak).
Męczy mnie ta jazda, bo albo ruszam wolno jak rower i wtedy precyzyjnie "trafię w punkt", albo ruszam dynamicznie, ale z szarpaniem. Biegi zmieniam przy 3 tys obrotów.
Panowie doradźcie coś proszę i pozdrawiam:)
Z 2 miesiące temu kupiłem Proceeda w benzynie 1,4, rocznik 2008. Przebieg na dzień dzisiejszy 130 tys.
Jako, że sam wykręciłem narazie tylko 3 tys, a mam pewne obawy co do sprzęgła, chciałem zapytać bardziej doświadczonych użytkowników ile wytrzymuje sprzęgło przy jeździe typowo miejskiej w tym modelu (albo w zwykłym ceedzie Pb 1,4, bo to jeden grzyb:p)
Dlaczego pytam? Bo na początku myślałem, że muszę się obyć z nowym samochodem i szarpanie przy zmianie biegów to normalka. Niemniej jednak nadal raz uda mi się to zrobić płynnie, a raz mam nagłe szarpnięcie po wrzuceniu biegu i skok przyspieszenia. Tak jakbym musiał się wstrzelić idealnie w punkt. Nie to mnie jednak niepokoi najbardziej - otóż dojeżdżam do ronda, wrzucam dwójkę, wjeżdżam na rondo i jadą czuję delikatne skoki - ewidentnie mi szarpie. Wyjeżdżam z ronda, daję gazu i już jadę normalnie. Przy jeździe w korku to samo - skacze mi na dwójce. Nic nie piszczy, nic nie zgrzyta, obroty normalne, nie falują.
Gdzieś były jakieś testy na sprzęgło, nie wiem ile one warte, ale je wykonałem, tj:
- ruszenie z trzeciego biegu na płaskiej powierzchni ( jeśli sprzęgło dobre to powinien zgasnąć) - samochód rusza i nie gaśnie,
- delikatne wciśnięcie sprzęgła (ja wiem, gdzieś z 1 cm) - czuć drgania (zaznaczam, że to benzyniak).
Męczy mnie ta jazda, bo albo ruszam wolno jak rower i wtedy precyzyjnie "trafię w punkt", albo ruszam dynamicznie, ale z szarpaniem. Biegi zmieniam przy 3 tys obrotów.
Panowie doradźcie coś proszę i pozdrawiam:)