mojaceed.pl

Mam prawdopodobnie problem z wyciekiem oleju ze skrzyni biegów, ale od początku. Zaczęło się od ślizgającego się sprzęgła. Po zdjęciu skrzyni biegów okazało się, że sprzęgło zalane - diagnoza prawdopodobnie wyciek smaru z łożyska oporowego. Założyłem nowy komplet sprzęgła i po 200-300km to samo ślizgające się sprzęgło. Znowu ściągnąłem skrzynie i tym razem wyglądało to na wyciek ze skrzyni biegów, tym razem ściągnąłem również koło zamachowe żeby ocenić stan uszczelniacza wału i tutaj sucho. Wymieniłem więc uszczelniacz wałka sprzęgłowego w skrzyni biegów, poskładałem wszystko do kupy z nową tarczą sprzęgła i po 100km podniosłem auto do góry i co widzę? - cieknie między skrzynią, a silnikiem. Nie mam już pomysłów.

Znowu chyba muszę zdemontować skrzynię biegów (po raz 3), może tym razem będzie widać skąd cieknie, w poprzednich przypadkach było wszystko rozchlapane.

A przepraszam bardzo gdzie te wszystkie "naprawy" wykonywałeś i kto stawiał te diagnozy ?

Demontaż i montaż wszystkiego robi warsztat nie ASO, ale za każdym razem jestem na oględzinach ściągniętej skrzyni.

Hmmm.... A czemu do ASO nie waliłeś od razu ? Podaj VIN, poszperamy..

Chyba ktoś chciał zaoszczędzić na przeglądach i stracił gwarancje

Samochodu nie mam od nowości i nie jest on z polskiego rynku. Przejechałem 7000km i wszystko było ok.
U5YHN513AEL130177

Gwarancja Kia obejmuje w ciągu 7 lat wszystkich kolejnych właścicieli i niezależnie od kraju pochodzenia pojazdu (tzn w Europie oczywiście, ale i to nie jest rygor). Oczywiście pod warunkiem wykonywania przeglądów gwarancyjnych.
A teraz to już masz pozamiatane... Bardzo to było rozsądne.

Niech „szpec”, który Ci to robi porządnie sprawdzi wałek sprzęgłowy w miejscu osadzenia uszczelniacza- może tam być wżer korozyjny i wymiana samego uszczelniacza nic nie da.

Ryba4 napisał(a):Gwarancja Kia obejmuje w ciągu 7 lat wszystkich kolejnych właścicieli i niezależnie od kraju pochodzenia pojazdu (tzn w Europie oczywiście, ale i to nie jest rygor). Oczywiście pod warunkiem wykonywania przeglądów gwarancyjnych.
A teraz to już masz pozamiatane... Bardzo to było rozsądne.

No ale może kolega ma nabite więcej niż 150.000 km, więc opieka gwarancyjna i tak by go nie obejmowała;)

w 2 lata ?

Teraz to i tak po ptakach bo już było grzebane

Tapnięte z OnePlus One

Ryba4 napisał(a):w 2 lata ?

No ba, przecież niemiecki emeryt jeżdżący tylko do kościoła swoim wypucowanym autkiem ma fantazję i pieniądze

stempel1 napisał(a):

Ryba4 napisał(a):Gwarancja Kia obejmuje w ciągu 7 lat wszystkich kolejnych właścicieli i niezależnie od kraju pochodzenia pojazdu (tzn w Europie oczywiście, ale i to nie jest rygor). Oczywiście pod warunkiem wykonywania przeglądów gwarancyjnych.
A teraz to już masz pozamiatane... Bardzo to było rozsądne.

No ale może kolega ma nabite więcej niż 150.000 km, więc opieka gwarancyjna i tak by go nie obejmowała;)

Gwarancja jest ważna przez pierwsze 3 lata bez limitu przebiegu, a samochód z 2014.

stone_face napisał(a):Gwarancja jest ważna przez pierwsze 3 lata bez limitu przebiegu, a samochód z 2014.

To czemu zamiast od razu uderzyć do ASO, kolega dał auto do rozebrania u nieautoryzowanego mechanika. Hmm dziwny tok działania...
Odnosząc się zaś to sedna problemu to miałem również kiedyś podobny problem albowiem ciekło mi na styku półosi z skrzynią biegów (tak sobie to kojarzę;) i po dwukrotnej wymianie uszczelniacza okazało się, iż powodem przecieku jest właśnie jakaś wżerka - mechanicy coś tam podtoczyli, założyli stary uszczelniacz i przeciek znikł:)

A słyszeliście o rozporządzeniu GVO, że można dokonywać wymiany części eksploatacyjnych i przeglądów poza ASO i nie stracić gwarancji. Akurat teraz wybrałem inny warsztat, a nie ASO. Wyciek z uszczelniacza półosi nie powodowałby chlapania na tarczę sprzęgłową.

Czyli wg ciebie możesz "przeglądy" robić u mietka, jak coś zaszwankuje to próbować naprawiać u zenka, a jak zenek rozgrzebie i złoży drutem bo nie dał rady, to można jechać do ASO i żądać naprawy gwarancyjnej? I wg Ciebie dyrektywa GVO na to pozwala?
Co ty jadłeś? Może Ci się GVO z GMO pomyliło?

Parę postów wyżej niejaki Gisio (nie znam typa, z reguły pitoli od rzeczy ) podał trop, który może być dobry...

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

daarek83 napisał(a):A słyszeliście o rozporządzeniu GVO, że można dokonywać wymiany części eksploatacyjnych i przeglądów poza ASO i nie stracić gwarancji. Akurat teraz wybrałem inny warsztat, a nie ASO. Wyciek z uszczelniacza półosi nie powodowałby chlapania na tarczę sprzęgłową.

Tak, wszyscy to znamy. Myślę, że chodziło nam o to, iż mając młode auto (tzn. takie które powinno być jeszcze objęte opieką gwarancyjną producenta) zdecydowałeś się, na grzebanie w nim nie poprzez ASO, a nieautoryzowanego mechanika. Nie znając jednakże dokładnej historii twojego auta (w końcu jako jego właściciel znasz je najlepiej) nie mogę Cię w jakikolwiek sposób krytykować (i tego nie robię), a jedynie byłem zdziwiony, iż zamiast skorzystać z opieki ASO wybrałeś inny warsztat. W każdym razie nie bierz tego do siebie, bo nikt nie chce tutaj dla Ciebie i Twojej kijanki źle

Tak wiem, iż wyciek z półosi nie chlapałby na sprzęgło, lecz mi chodziło o to, co podpowiedział Ci już giso - czyli dokładne sprawdzenie czy nie masz gdzieś jakiejś wżerki. U mnie też najpierw spece poszli po łatwiźnie i wymienili tylko uszczelniacz (e panie może słaba sprzężynka, czy coś tam. Włożymy nowy i będzie git - a nie było ) gdyż nie chciało im się dokładnie przyjrzeć półosi.

W każdym razie powodzenia w szukaniu usterki

A czy ja mówiłem coś o tak zwanym "druciarstwie"? Pojechałem, bo myślałem że problem będzie w samym sprzęgle, a to jako część eksploatacyjna można wymienić w innym warsztacie - niekoniecznie ASO. Problem chyba rozwiązany, ale dam znać jak sprawdzę po przejechaniu 100-200 km.

Trochę to trwało, ale chciałem mieć pewność, że jest wszystko w porządku (przejechałem jakieś 2000km). Wcześniejsze podpowiedzi były trafne, rzeczywiście było coś z wałkiem sprzęgłowym w miejscu uszczelniacza, ale nie wiem co, bo żadnego wżeru ani rysy ani przypaleń nie znaleźliśmy. Wałek był też sprawdzany na tokarce (prosty, zero bić). Moja opinia jest taka, że za pierwszym razem puścił uszczelniacz wałka, a potem być może przy montażu coś podeszło pod uszczelniacz i stąd ponowny wyciek.

A moja opinia taka ze panom mechanikom spadła sprężynka uszczelniacza przy montażu . Mam nadzieje ze drugi raz za to samo nie płaciłeś bo by dopiero był szczyt ... Ale ważne ze jeździ i jest ok.