wik ja nie wiem do końca czym się kierował
reality, przy kupnie Golfa, ale wg. mnie problem z Kia nie leży w aucie samym w sobie tylko w reszcie zakupu, czyli ASO+gwarancja+KMP.
Auto to sprzęt, każdy ma prawo się zepsuć, ale po to masz gwarę i ASO, żeby MIGIEM (najlepiej MiGiem-29
) naprawili usterkę, wadę, dali w międzyczasie kawkę, podziękowali i do domu. A ja jak jadę do ASO, to walę pismo na papierze firmowym z wypisanymi usterkami, proszę o kontrolę i usunięcie i odp. na piśmie... Po czym dostaję auto i pismo i na np. 6 wad/usterek mam usunięte 2, a reszta jest opisana np. "normalne odgłosy działania czegośtam"
Zasada ASO "ten typ tak ma", albo "ja tego stukania nie słyszę" jest rewelacyjna, bo w ogóle nie daje podstaw do naprawy, a serwis nie przyznaje się że nie zna przyczyn...
Nawet w ASO Toyoty, gdzie były ciągłe kłótnie z serwisowcami, uznawali usterki od razu i w końcu wymieniali/naprawiali części bez gadania, a kłotnie dotyczyły najwyżej tego, czy usterka to wada auta czy wina użytkownika. Reasumując, ASO od razu potwierdzało usterkę, a w Kia za każdym razem jestem uświadamiany, że musi skrzypieć, trzeszczeć, stukać, albo ja mam wizje i żadnego stukania nie słychać więc nie ma co naprawiać... GRRRRRRRRRRR!