Cee'd stacza się ze wzniesienia (na biegu)

[AUTOR WĄTKU basscrew]

Hej, spotkałem się z następującym problemem:

Gdy zostawiam auto na wzniesieniu, wrzucam dowolny bieg, samochód zaczyna się staczać i szarpać. Oczywiście gdy zaciągne ręczny wszystko jest ok.

Czy powinienem jechać z tym do serwisu, czy jest to usterka? Czytałem, że w innych markach pojazdów, że takie rzeczy się zdarzają i są całkiem normale.

Jeżeli ktoś, byłby uprzejmy sprawdzić w swoim ceed'zie czy ma tak samo, byłbym wdzięczny.

KIA CEE'D SW 2008, 55 000km. Diesel 1,6 120KM, manual.

Pozdrawiam!
M.

ruszok:
Zmieniłem trochę tytuł, aby bardziej odpowiadał treści.

[witia_2005]

Jeżeli ktoś, byłby uprzejmy sprawdzić w swoim ceed'zie czy ma tak samo, byłbym wdzięczny.

Bardzo proszę. Ale pod warunkiem że dopełnisz formalności z przywitaniem się. Nie stacza sięani do przodu ani do tyłu Jedź do ASO czym prędzej

[AUTOR WĄTKU hacker]

Jeśli wzniesienie jest dość mocno pochylone to taki objaw będzie normalny. U mnie też wyrzuci bieg i pojedzie ;] Do takich sytuacji jest ręczny.

[mark]

Panowie samochód nie będzie się staczał, jeżeli będzie na biegu wstecznym lub pierwszym. Trzeba tylko pamiętać, że jeżeli spadek mamy w kierunku przodu auta to zapinamy wsteczny a jak do tyłu, to pierwszy bieg. Hamulec ręczny w takim przypadku jest potrzebny tylko przy bardzo dużych spadkach terenu, jako dodatkowe zabezpieczenie.

[ruszok]

Ja to tak do końca tego nie rozumiem o co tu chodzi. Przydało by się to trochę uszczegółowić bo do przeczytania powyższego posta myślałem że robisz to na odpalonym silniku - zastanawiało mnie co w tym dziwnego...
Jeśli przytrzymasz samochód na hamulcu wbijesz odpowiedni bieg [czytaj wyżej] i puścisz hamulec to nic się staczać nie będzie. No chyba że to są na prawdę konkretne wzniesienia...

[mark]

To co pisałem, dotyczy postoju, silnik wyłączony.
Przepraszam, że tego nie napisałem wcześniej
.

[pioter]

Kolego, to normalne - jak nie zaciągniesz ręcznego a silnik jest wyłączony i auto stoi na pochyłości to zacznie się staczać, a towarzyszyć temu będzie szarpanie auta.
Poza tym na pochyłości zawsze zaciągamy ręczny a nie zostawiamy na biegu - bo kiedy trzyma wpięty bieg to powstają niepotrzebne naprężenia na elementy przeniesienia napędu.

[AUTOR WĄTKU Roman5]

Mark .Musze cie poprawic .Jestes w bledzie.Mozesz wlozyc pierwszy bieg i parkujac na wjezdzie auto i tak ci sie bedzie cofac .Silnika nie zablokujesz i tak bedzie sie krecil w lewo.Jedyny przypadek to w automacie.Tylko uwaga Mozna uszkodzic skrzynie biegow na ostrym pdjezdzie lub zjezdzie.Trzeba niestety uzyc recznego hamulca.

[mark]

Chyba się nie rozumiemy ale postaram się wyłożyć o co mi chodzi. Przepraszam, że wcześniej nie napisałem tego w szczegółowo.
Zamierzamy zaparkować, ulica (droga)z małym spadkiem. Wciskamy hamulec nożny i zapinamy jedynkę lub wsteczny, w zależności w którą stronę jest spadek. Jedynkę jak spadek jest z tyłu auta a wsteczny jak z przodu auta. Wyłączamy silnik i jak ktoś chce być całkiem pewny, to dodatkowo zaciągamy hamulec ręczny. Oczywiście jak jest sprawny Ale w takim wypadku wystarczy w zupełności zapięcie samego biegu.
Natomiast jeżeli droga ma trochę większy spadek, trzeba zapiąć bieg i ręczny lub (zamiast ręcznego) zeprzeć przynajmniej jedno koło, na np.: krawężniku.
Dlaczego mówię o zapinaniu biegu przeciwnego do spadku, bo to jest bardzo ważne. Na postoju zawsze powinno się zostawiać auto z włączonym najniższym biegiem, czyli wstecznym lub pierwszym.
Na tych biegach auto ma największy opór, podczas ewentualnego staczania. A bieg przeciwny, ponieważ np.: na wstecznym ,auto będzie bardzo trudno ruszyć do przodu.
Wyłączając oczywiście, przypadek ześlizgnięcia się po oblodzonej drodze.
Nie mówię tutaj o ekstremalnych spadkach drogi, bo w tym przypadku potrzebne jest zapięcie biegu, hamulec ręczny i dodatkowo zaparcie koła o coś.
Zasada z pierwszym lub wstecznym biegiem jest dość stara i może młode pokolenie jej nie zna Stąd też to zdziwienie i niedowierzanie
Dodatkowo chciałbym zwrócić uwagę miłośników hamulca ręcznego. W zimie zostawienie auta na ręcznym, może całkowicie uniemożliwić jazdę. Hamulce (okładziny) przymarzną tak skutecznie, że nie da rady ruszyć z postoju. Więc radzę używać hamulca ręcznego z głową

[ruszok]

Zasada z pierwszym lub wstecznym biegiem jest dość stara i może młode pokolenie jej nie zna

Ja tam tę zasadę znam i nawet ją wyznaję

W zimie zostawienie auta na ręcznym, może całkowicie uniemożliwić jazdę. Hamulce (okładziny) przymarzną tak skutecznie, że nie da rady ruszyć z postoju.

Tak samo stara prawda i tak samo ważna!

Więc wniosek jest taki j/w. Wszystko zależy od poprawnie dobranego biegu i samego wzniesienia.

[mark]

Skoro powyższa zasada jest znana u młodych, to wypada przeprosić młode pokolenie, za posądzenie ze jej nie zna

[Ryba4]

Ok tu też młode pokolenie zabierze głos, ostatnio na ulicy o dość dużym spadku zostawiałem auto i też się zdziwiłem że przy zapiętej 1 (spadek "w przód") auto "przeskakiwało" i się staczało, ale po chwili wydało mi się to normalne więc zapiąłem wsteczny i ręczny. Nie wiem czy bez ręcznego staczał by się na wstecznym do przodu. Natomiast ja ręcznego staram się tak czy siak używać jak najmniej z w.w. powodu, a już zwłaszcza w zimie, natomiast o tym

Poza tym na pochyłości zawsze zaciągamy ręczny a nie zostawiamy na biegu - bo kiedy trzyma wpięty bieg to powstają niepotrzebne naprężenia na elementy przeniesienia napędu.

nie pomyślałem, no w sumie racja - skrzynia i silnik cały czas walczą z grawitacją więc może to zaszkodzić ale chyba w przypadku zaciągnięcia ręcznego tego problemu nie ma, a wtedy mamy podwójne zabezpieczenie? Tak czy siak na szczęście u mnie w ogóle takie sytuacje są dosłownie raz na rok
Natomiast co do "staczania się" Sida to mój się zaczął ostro staczać ale dlatego że coraz częściej sięga po flaszkę

[AUTOR WĄTKU hacker]

Chyba po dystrybutor sięga. Co do zasad podanych przez mark'a to ja się oczywiście zgadzam w 99%. Jeśli zostawimy auto tak, że będzie cały czas napierało na krawężnik to cierpią opony. Ryba na ręcznym i biegu ok. Byle tylko auto trzymało się na ręcznym, a dopiero w pogotowiu czekał bieg. Na pochyłym terenie po zaciągnięciu ręcznego najlepiej puścić hamulec i dopiero wtedy bieg wrzucić. Taki moje zdanie i komentarz:D

[George]

Natomiast ja ręcznego staram się tak czy siak używać jak najmniej z w.w. powodu, a już zwłaszcza w zimie,

Jaki to powód oprócz zimy ?
Ja zaciągam dosyć często wyznając zasadę " organ nie używany zanika " Linka od ręcznego nie sprawi problemu jak będzie często używana.
W poprzednim wózku po pierwszym właścicielu miałem z tego powodu duuuży problem.

Ps. nie cierpię jak mi w korku walą "stopami" po oczach przez 5 minut bez przerw. Tern płaski jak leżąca płetwa.

[ruszok]

Linka może nie, ale szczęki już mogą przymarznąć. Ba nawet w lato mogą przyrdzewieć do bębna tak, że nie łatwo puszczą.

[AUTOR WĄTKU pimpo]

panie i panowie...

jak się auto stacza ze wzniesienia mimo zapiętego biegu tzn że silnik jest do bani. to nie skrzynia trzyma auto w miejscu tylko silnik właśnie. skrzynia jedynie jest łącznikiem pomiędzy kołami a silnikiem. to silnik robi opór. jeśli z niedużego wzniesienia auto się stacza podskakując to oznacza że w silniku brak kompresji i mimo że nie następuje zapłon mieszanki to silnik pracuje = obraca się wał i chodzą tłoki. jak wysiągdzie aku i auto odpalamy "na pych" to też jest bieg wrzucony i auto jedzie bo siła pchająca/ciągnąca pokonuje opór jaki stawia silnik. oprócz rodzaju wzniesienia i wybranego biegu znaczenie ma jeszcze pojemność silnika i ciężar auta. spróbujcie przepchnąć na jedynce 5,7HEMI (np. 300C) albo 2l DIESLA (np. VW Caddy) to postawię wam flaszkę małe autko (np. fiat UNO 1,1) we dwóch bez problemu można przepchnąć mimo zapiętego biegu, ale auto samo z siebie NIE powinno się staczać.

zostawianie auta na biegu nie szkodzi ani silnikowi ani skrzyni biegów. zapieranie kołem o krawęznik też nie ma znaczącego wpływu na oponę, chyba że auto będzie tak stało kilka miesięcy i do tego jeszcze zejdzie z opony powietrze.

jeśli chodzi o hamulec ręczny to wszystko zależy od konstruktorów. w jednym aucie będą się linki zacinać, w innym zaciski... nie wiem jak jest w ceedzie bo jeszcze nie miałem z tym problemu. jedyne co mogę powiedzieć to to że niemozliwe aby klocki i tarcze zardzewiały tak że nie można by ich było rozerwać, no chyba że auto by stało na plaży podczas przypływu

[ruszok]

jedyne co mogę powiedzieć to to że niemozliwe aby klocki i tarcze zardzewiały tak że nie można by ich było rozerwać

Niestety jest to możliwe [w wydaniu szczęka bęben]. Byliśmy kilkoma 206 nad morzem na polu namiotowym. Kumpel przez bite 2 tygodnie nie ruszał auta. Zostało na ręcznym... Jak mieliśmy wracać do domu, a tu się okazuje że auta nie idzie ruszyć. Robili różne wygibasy, ale pomogło dopiero ściągnięcie kół i mniej lub bardziej delikatne uderzanie w bębny, aż szczęka i bęben się rozkleiły. Właśnie szczęka i bęben - ja o tym pisałem - Ty o tarczy i klocku... Więc jeśli to było do mnie no to ja nie o tym - co wytłumaczyłem powyżej.

A jak sam zauważyłeś wszystko zależy od tego czy się zapnie odpowiedni bieg i jakie jest wzniesienie. Bo my mówiąc wzniesienie mamy na myśli niewielką pochyłość, a ktoś może myśleć o 2, 3 razy takiej jak my...

[AUTOR WĄTKU pimpo]

tak właśnie myślałem że chodzi o bębny, ale że w ceedzie są tarcze to zgłupiałem mi się kiedyś w ładzie okładziny do bębna przykleiły tyle że z jednej strony tylko. mróz -20* więc nie chciało mi się na śniegu zdejmować koła. jak się rozgrzało to puściło hehehehe

a tak dla rozluźnienia:
w zeszłym roku zaraz po ataku zimy stoję sobie na parkingu i odkopuję auto z białego puchu. nagle patrzę a babka w czinkłeczento pali kapcie na lodzie. myślę sobie że nie może ruszyć bo slisko więc proponuję że ją popchnę. zapieram się i cisnę, auto jedzie ale tylne koła się nie kręcą. myślę sobie - no to teraz będzie fajnie jak tam coś przymarzło... ale chwilka, przecież kierowcą jest kobieta więc się drę: "RĘCZNY" i po chwili koła zaczynają się kręcić i pani sobie pojechała

[AUTOR WĄTKU hacker]

Dokładnie taką samą akcję z ręcznym widziałem w mieście, kobieta ciągnęła auto przez skrzyżowanie z zablokowanymi.
W ceedzie są i tarcze i bębny. Ręczny jest bębnowy, a roboczy tarczowy. Głupota wg mnie, ale tak jest.

[ruszok]

Tak jest. Mamy tarczobębny i też jest taka możliwość.