Ceed Georgowy - raport
Napisane: 31 maja 2009 21:20
Postanowiłem otworzyć wątek dotyczący "radosnej" eksploatacji kijanki, choć minęło już 10 miesięcy od zakupu .
Dzień 29 maja 2009 wizyta w serwisie Lee Motors:
usunięte denerwujące stuki dochodzące z komory silnika. Szybko sprawnie i z uśmiechem. Czas wizyty ok. 30 min.
Powodem była obluzowana plastikowa część osłony silnika ( od spodu ). Dźwięk typowo plastykowy, wydobywał się w najmniej spodziewanych momentach. Jazda po nierównościach - cisza. Jazda na prostej - klekot
Okoliczności wizyty były dosyć niesprzyjające. Burza i brak prądu nie stanowiły przeszkody. Brama do serwisu przy odrobinie wysiłku i ręcznego majsterkowania ustąpiła. Poszukiwania usterki, dwie jazdy testowe i Victory. Po operacji uścisk dłoni szefa serwisu i serwisanta i magiczne " polecamy się na przyszłość "
amen
Ps. życzyłbym sobie tylko takich wizyt, ale nie za często :wink:
Dzień 29 maja 2009 wizyta w serwisie Lee Motors:
usunięte denerwujące stuki dochodzące z komory silnika. Szybko sprawnie i z uśmiechem. Czas wizyty ok. 30 min.
Powodem była obluzowana plastikowa część osłony silnika ( od spodu ). Dźwięk typowo plastykowy, wydobywał się w najmniej spodziewanych momentach. Jazda po nierównościach - cisza. Jazda na prostej - klekot
Okoliczności wizyty były dosyć niesprzyjające. Burza i brak prądu nie stanowiły przeszkody. Brama do serwisu przy odrobinie wysiłku i ręcznego majsterkowania ustąpiła. Poszukiwania usterki, dwie jazdy testowe i Victory. Po operacji uścisk dłoni szefa serwisu i serwisanta i magiczne " polecamy się na przyszłość "
amen
Ps. życzyłbym sobie tylko takich wizyt, ale nie za często :wink: