Strona 28 z 30

Re: Ranni w boju

Napisane: 15 cze 2018 13:15
przez ceedeec
Ryba4 napisał(a):A skąd to zdziwienie? Szkoda całkowita jest wtedy, gdy koszt naprawy przewyższy wartość auta sprzed szkody o 1 grosz.

Eee tam, zaraz zdziwienie - opisałem mechanizm działania ubezpieczycieli. Myślę, że zawsze przed całką może uratować warsztat, jeżeli wartość naprawy "nieznacznie" przewyższa wartość auta obniżając np. koszty lakierowania :wink:

Re: Ranni w boju

Napisane: 18 cze 2018 16:34
przez Woody
ceedeec napisał(a):
Ryba4 napisał(a):A skąd to zdziwienie? Szkoda całkowita jest wtedy, gdy koszt naprawy przewyższy wartość auta sprzed szkody o 1 grosz.

Eee tam, zaraz zdziwienie - opisałem mechanizm działania ubezpieczycieli. Myślę, że zawsze przed całką może uratować warsztat, jeżeli wartość naprawy "nieznacznie" przewyższa wartość auta obniżając np. koszty lakierowania :wink:


I tu się mylisz, przy AC warsztat nie uratuje, jednak w przypadku OC może uratować, np, zastosują jakiś zamiennik zamiast oryginału :) przy AC nie masz takiego pola manewru bo tam decyduje OWU, i kosztorys ubezpieczyciela a nie warsztatu.

Re: Ranni w boju

Napisane: 18 cze 2018 20:14
przez Radek Garstka
Proceed dziś miał bliższe spotkanie z sarną. Godzina przed 18 wyjeżdżam na w sumie nowo wybudowana drogę w polach prędkość max 50km/h. Na prawdę niska prędkość bo ciągle na tej grodzie dochodzi do zdarzeń z zwierzętami, które myślą że dalej są na polu. Nagle z 2 metrowego rowy wyskoczyła sarna przed samą maskę, że zachowałem po uderzeniu. Zwierzę odrzuciło do przodu gdzie leżało nie przytomne. Efekt rozwalony przód. Zadzwoniłem na policję bo nie było znaku o zwierzętach, oznakowałem miejsce zdarzenia i czekałem. Policja jechała do mnie ponad pół godziny podczas których sarna ożyła i ledwo się ruszając zeszła z drogi. Oczywiście jak to w takich sytuacjach zostałem sam z rozwalonym przodem ponieważ mam samo OC.
Jeśli ktoś z forumowiczów ma do sprzedania elementy nadwozia, które zostały uszkodzone jak widać na zdjęciu proszę o kontakt na pw.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Ranni w boju

Napisane: 18 cze 2018 20:41
przez Ryba4
O matko... szkoda takiego auta!! :/ Ale to raczej drobnostki :)
Radek Garstka napisał(a): Oczywiście jak to w takich sytuacjach zostałem sam z rozwalonym przodem ponieważ mam samo OC.

Możesz domagać się odszkodowania od skarbu państwa lub lokalnego koła łowieckiego, ale to syzyfowa praca i temat rzeka :icon_evil:
Radek Garstka napisał(a):Nagle z 2 metrowego rowy wyskoczyła sarna przed samą maskę, że zachowałem po uderzeniu.

Tego nie rozumiem?

Re: Ranni w boju

Napisane: 18 cze 2018 20:51
przez Radek Garstka
Droga wybudowana w szczerym polu łącząca Myszków - Zawiercie. Wzdłuż drogi wykopane po oby stronach 2 metrowe rowy rozdzielające drogę od ścieżki rowerowej. Sarna siedziała w tym rowie i wyskoczyła przed samą maskę.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Ranni w boju

Napisane: 19 cze 2018 07:40
przez vonski
Współczucia...

Re: Ranni w boju

Napisane: 19 cze 2018 07:48
przez Geegles
Oj tam Radek, znam takiego co jechał 30 km/h w samym centrum miasta, dzień po odbiorze auta z salonu, sarna, wydawałoby się, że szkoda na 5 tysięcy, a FV na 30k, więc uwierz mi, u Ciebie nic się nie stało ;-)

Re: Ranni w boju

Napisane: 19 cze 2018 17:07
przez butter18
Ryba4 napisał(a):Możesz domagać się odszkodowania od skarbu państwa lub lokalnego koła łowieckiego, ale to syzyfowa praca i temat rzeka

wdłg mnie od zarządcy drogi w zależności czy to gminna powiatowa czy wojewódzka... ostatnio zgłaszałem w matizie z AC z regresem od dróg powiatowych.... nie wiem jak to sie skończyło, ale pół roku później znak się pojawił...

Re: Ranni w boju

Napisane: 20 cze 2018 18:56
przez Woody
butter18 napisał(a):
Ryba4 napisał(a):Możesz domagać się odszkodowania od skarbu państwa lub lokalnego koła łowieckiego, ale to syzyfowa praca i temat rzeka

wdłg mnie od zarządcy drogi w zależności czy to gminna powiatowa czy wojewódzka... ostatnio zgłaszałem w matizie z AC z regresem od dróg powiatowych.... nie wiem jak to sie skończyło, ale pół roku później znak się pojawił...


Od właściciela drogi prawie nie możliwe, potrzebna na start notatka policji i brak oznakowania o dzikiej zwierzynie, koło łowieckie tylko w trakcie zgłoszonego polowania. Jednak warto mieć polisę, nawet wariant kosztorysowy, na używkach się naprawi :grin:

Re: Ranni w boju

Napisane: 20 cze 2018 19:56
przez butter18
Woody napisał(a):potrzebna na start notatka policji i brak oznakowania o dzikiej zwierzynie

i tak było w moim przypadku :) policja+brak znaku... naszczęście AC i ochrona zniżek mnie ochroniła przed bujaniem się...

Re: Ranni w boju

Napisane: 20 cze 2018 20:58
przez Radek Garstka
Sądzenie się odpuszczam sobie ze względu na marne szanse wygrania. Na pewno na tą chwilę do wymiany lewy błotnik, zderzak, lewa lampa, maska do uratowania. Prawdopodobnie coś więcej się jeszcze znajdzie ale blacharz bierze to na siebie. Zderzak już zamówiony nowy oryginalny, po lampę jadę jutro do Dąbrowy Górniczej. Błotnik mam już namierzony ale i tak mi się nie spieszy bo auto idzie do naprawy pod koniec lipca jak jadę na wakacje. Dziś go sam trochę złożyłem i pomalowałem żeby nie rzucał się bardzo w oczy przed policją.

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

Re: Ranni w boju

Napisane: 23 cze 2018 13:24
przez Woody
Radek Garstka nie będzie, źle, mam taką radę zrób koniecznie dokumentacje zdjęciową i zgłoś to do zarządcy drogi, aby podał Ci numer polisy OC i ubezpieczyciela. Zgłoś szkodę i poczekaj na rzeczoznawce, aby on sporządził dokumentacje dla TU. PO zdjęciach wnioskuję, że możesz się poruszać autem, więc poczekaj na stanowisko TU, jak będzie negatywna to prześlij mi ją, a auto napraw,ale zbieraj na wszystko FV bądź paragony. Aha TU musi przyjąć zgłoszenie szkody i wykonać oględziny. I daj znać gdzie jest ubezpieczony zarządca.

Re: Ranni w boju

Napisane: 02 lip 2018 13:44
przez OskarC
Witam,
jak u poprzednika
w piątek miałem spotkanie z sarną, niestety zderzak nadkole i zbiorniczek spryskiwaczy poszedł się je*** do tego lekko wnieciony próg na dole i kilka wgniotek na drzwiach
problem w tym, że nie mogę znaleźć zderzaka :(
oczywiście oznakowania nie było a po telefonie na policję dowiedziałem się, że za sarne dzika i coś jeszcze nie płacą...
do tego mój kolor to WD i nie wiem kto mi to teraz pomaluje i co pomaluje bo ze zderzakiem chyba jest problem

Re: Ranni w boju

Napisane: 02 lip 2018 17:27
przez Ryba4
Bo to jest tak: jak Ty zabijesz sarne, to ona jest państwowa i masz zarzut o kłusownictwo i niszczenie państwowego mienia. Jak to państwowe mienie w postaci sarny zniszczy Ci samochód albo zabije Ciebie lub kogoś z rodziny to wtedy to jest dzikie i niczyje czyli matki natury.
Jak Tobie ktoś wlezie na plac budowy Twojego domu i zrobi sobie kuku to Ty za to odpowiadasz, bo nie zabezpieczyłeś. Ale jak wpadniesz do niezabezpieczonej, państwowej rzeki (jest państwowa, bo jak ją zanieczyścisz to też bekniesz), to wtedy rzeka już jest niczyja i skarb państwa nie odpowiada za to, że zrobiłeś sobie kuku na państwowym terenie..

Re: Ranni w boju

Napisane: 03 lip 2018 06:38
przez Pangenitor
Jakieś 2 tygodnie temu, w tamtej okolicy, gdzieś między Zawierciem a Dąbrową Górniczą koledze dzik skasował przód nowego golfa. Rozwalony zderzak, nadkole plus jeszcze jakieś części. Oczywiście wezwał policję, znaków brak. Sporządzili notatkę. Pierw musiał ustalić na czyim terenie się to stało, (powiat zawierciański) po telefonie do powiatu umarł, gdy kobieta kazał mu podać szczegółowe dane personalne sprawcy wypadku....Potem powiat się wyparł, że to nie ich dzik (nie wiem po czym to poznali), i kazali bić do koła łowieckiego, oczywiście koło łowiecki też się wyparło, że to nie ich i kazali bić do skarbu państwa....Generalnie sprawę zostawił ubezpieczalni żeby się z tym bujała. A i z ciekawostek, na samym początku powiat zaproponował mu, że naprawią mu sami szkodę, bo mają swój" wyspecjalizowany warsztat", gdy się nie zgodził i powiedział że w rachubę wchodzi tylko naprawa w aso vw, zaczęły się schody.

Re: Ranni w boju

Napisane: 17 lip 2018 14:40
przez gaugan
Czy ktoś z Was korzystał z usług firm pomagających zdobyć większe odszkodowanie? Z tego co zrozumiałem godzimy się na wypłatę pewnej kwoty proponowanej przez ubezpieczyciela, a następnie kontaktujemy się z w/w firmą i oni starają się o zwiększenie należnej kwoty pobierając za to określoną prowizję. Czy tak?
Warto?

Re: Ranni w boju

Napisane: 17 lip 2018 18:08
przez emilemil
Nie znam się, ale czy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny nie pomoże ?


Odpukać ja nie miałem jeszcze nieprzyjemności korzystać z OC czy innych, choć żona tydzień po kupnie auta miała z sarną przygodę - franca o 22 w praktycznie centrum miasta wyskoczyła i "ślizgła" się po masce, pozostały rysy po sierści :D, bardziej się o żone bałem bo to był 9 miesiąc ciąży, 3 tyg, do porodu.

EDIT:

Poprawiłem @ryba

Re: Ranni w boju

Napisane: 17 lip 2018 20:12
przez Ryba4
emilemil napisał(a): Fundusz Świadczeń Gwarantowanych

:szok:

Re: Ranni w boju

Napisane: 17 lip 2018 20:52
przez emilemil
Ryba4 napisał(a):
emilemil napisał(a): Fundusz Świadczeń Gwarantowanych

:szok:

Cicho:

Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny to miało być

Poczytałem i już wiem, że nie ma szans :-) więc warto iść się napić tylko

Re: Ranni w boju

Napisane: 17 lip 2018 20:59
przez Ryba4
Otóż to ;-)

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka