cee'd SW 2.0 CRDi - pierwsze wrażenia i dalsza eksploatacja

Problemy z cee'd'em oraz historia eksploatacji Waszych aut (raporty) / problems, drive reports

Moderator: Żandarmeria

novee
 

22 maja 2008 17:40

Limak74 napisał(a):Gbear - Jak tam po poprawce softu? jak ze spalaniem? i turbodziura? - bedzie jakas aktualizacja?
Moze sie wypowiesz w temacie : http://mojaceed.pl/forum/viewtopic.php?p=25125 ? Bo wszyscy odradzaja mi ten 2.0 i juz nie wiem co mam zrobic.
Pozdrawiam


Nie żebym się przy..czepiał, ale Limak74 poczytaj trochę forum, zanim zaczniesz temat, bo oba silniki były/są wałkowane wielokrotnie.

Ja mam w swoim 2.0 od poniedziałku tajną broń :D :twisted: jak na razie jest OK, a przynajmniej duzo lepiej... Ale opiszę wszystko jak przelatam jeszcze ze 3 tys. km żeby trochę doświadczeń zebrac

Limak74
 

22 maja 2008 17:48

novee napisał(a):Nie żebym się przy..czepiał, ale Limak74 poczytaj trochę forum, zanim zaczniesz temat, bo oba silniki były/są wałkowane wielokrotnie.

Jasne jest masa porownan w roznych watkach ale jednego prawdziwego nie znalazlem Wszyscy zaczynaja gadac nie na temat. A tu jest proste pytanie ten lub ten Wady i zalety. Jestem nowy na forum od 7go Maja ale zapewniam Cie ze przeczytalem wszystko (no moze 90% forum) i jak bylem glupi tak jestem , wiec otwarcie "czystego" nowego watku poswieconego tylko temu zagadnieniu uwazalem za stosowne.

PS Admin nie zamknal go z jednoznaczna adnotacja "Patrz link.... tlumoku" wiec odnosze wrazenie ze watek byl potrzebny. A Ty jako uzytkownik 2.0 moglbys odeprzec/lub podzieli opinie ludzi ze 1.6 jest "the best" dla tego auta

Pozdrawiam

novee
 

22 maja 2008 18:07

Ja akurat wielokrotnie pisałem, że auto ogólnie fajne, ale nie z tym silnikiem i na drugi raz wziąłbym 1.6. A dlaczego... to już też wielokrotnie się rozpisywałem i szkoda powtarzac i kopiowac.

Dlatego nie wiem jak Admin się zapatruje, ale ja tylko delikatnie zwracam uwagę, że wszytko praktycznie było w wątkach o 1.6 i 2.0 i wyjdzie z tego powielanie, najwyzej w nowym watku.
Chyba ze znajdziesz kogos kto ma np. w firmie i 1.6 i 2.0 i Ci bezposrednio je porówna.

moon
 

02 cze 2008 08:15

Po miesiącu eksploatacji i 2 tys. Kilometrów, pokuszę się o krótkie podsumowanie auta.

Najpierw o dilerze, z którego jestem bardzo zadowolona- Moto sp. z o.o. w Katowicach.
Szybko, sprawnie i konkretnie. Mimo niestandardowego zamówienia- została pobrana niska zaliczka- około 7% wartości auta. Auto zostało dostarczone 3 tygodnie przed terminem określonym w umowie. Wszelkie formalności załatwiono za mnie, nawet zmianę fv zaliczki na korektę załatwiono na miejscu u nas w firmie, bez fatygowania nas do Katowic. Po tygodniu od odebrania auta, zadzwoniła Pani z salonu aby przekazać Jej uwagi dotyczące auta. Ogólnie i na razie- duży plus.

Teraz zalety auta.
Oczywiście cena- za dobrze wyposażone auto, z najmocniejszym silnikiem diesla, zapłaciłam równe 80tys. pln. W cenie znajdował się pakiet ubezpieczeniowy Allinaz, pakiet skórzany, czujniki cofania, alarm, kolor metalic, klimatyzacja automatyczna. Auto w wersji Opti plus.
Wielkość- z mojego oglądu to największy compact na rynku. Zarówno przestrzeń w pierwszym rzędzie, w drugim rzędzie, jak i bagażnik to pierwsza liga.
Bagażnik- doskonała, niska krawędź załadunku i szeroki obrys tylnej klapy pozwalają na doskonały dostęp do przestrzeni, a sprytne i dość duże schowki umożliwiają utrzymanie porządku w przestrzeni bagażowej. Auto w tej wersji ma kilka funkcjonalnych dodatków- siatkę grodziową i siatkę mocująca bagaże- drobne sprawy, a cieszą. Do tego prób obłożony grubą warstwą nakładki plastikowej, która u mnie pozwala na zachowanie zderzaka w formie ‘’mało-zdartej’’ psimi pazurami.
Lusterka boczne- chciałabym aby we wszystkich autach takie robione. Przy czujnikach cofania w zasadzie wykluczają konieczność obracania się przy cofaniu. Jak w dostawczaku. Do tego przy szybkich manewrach na trasie minimalizują martwe strefy- pierwsza klasa.
Pakiet skórzany- dla alergiczki wożącej psy- rewelacja- wreszcie nie mam foteli pełnych psiej sierści i roztoczy. Do tego podgrzewane siedzenia – fajna sprawa w chłodne dni, zamiast wysuszającego powietrze ogrzewania.
Silnik- mocny i wystarczająco oszczędny. Może, ta amerykańsko niemiecka konstrukcja to nie lider tego typu silników, ale chropowatą i brutalna pracę rekompensuje potężnym ciągiem w zakresie prędkości, w których go najczęściej potrzebuje- pomiędzy 80, a 170 km/h. Duże turbo daje nadzieje na możliwość sporych modyfikacji w przyszłości.
Wsiadanie i wysiadanie z auta- dotąd jeździłam na ogół niskimi autami [ nie licząc dostawczaków] i możliwość [wreszcie] wsiadania do auta bez zadzierania kiecki na głowę jest super.
Marka- nie lubię krzykliwych aut. Nie kupiłabym nigdy BMW czy Audi. Lubię anonimowość i dobre osiągi, a to auto to zapewnia.

Teraz wady.
Mała ilość dodatków- z chęcią kupiłabym auto z podłokietnikiem, ksenonami czy klimą dwustrefową. Niestety ale KIA AP wychodzi z niesłusznego założenia, że to auto kupią tylko nabywcy Daci Logan, którzy pozbierali trochę grosza. Cóż- trudno...
Kolumna kierownicy. Przy 171 cm i butach na obcasie nie umiem tak wyregulować fotela i kierownicy, aby mieć bezpieczna, wygodną pozycję, a kolana nie obijały się mi o kolumnę.
Lusterko środkowe... zasadniczo można odkręcić- jest małe i gówniane.
Roleta- skrzypi i stuka.
Tylna wycieraczka- typowy przykład na to, że dezajn potrafi ograniczyć funkcjonalność. Jest za mała i gówniana.
Podłokietnik przedni- jakiś socjopata konfigurujący auto zostawił ten z wersji Opti plus- pokryty tandetną, czarną ceratą. Nie dość, że inny materiał od siedzeń, to jeszcze w innym kolorze.
Panel tylni z ‘’nawiewem’’ i wysuwanym uchwytem na kubki. Jest wykonany z takiego tworzywa, że cieszę się, że nie musze go oglądać- łobrzydliwść.
Brak zaślepek mocowań siatki grodziowej- tych drugich, za przednimi siedzeniami.
Źle wyregulowany ręczny.Do poprawki
Opony, które pasują do auta dostawczego, Daci Logan lub Passata AD 1990. Do wymiany- tragedia. Miałam czeskie Sawa, które są super bajer w porównaniu z tymi kawałkami gumy.
Słabe hamulce- auto hamuje jak SUV lub dostawczak i do tego się buja w czasie hamowania-do wymiany klocki.
Silnik... było w zaletach- teraz o wadach. Lag i giga dziura turbo. W zasadzie auto trzeba trzymac zawsze powyżej 1800 obrot/minutę aby normalnie jeździło. Do poprawki.
Tylna klapa. Niestety ale żle się zamyka. Jest strasznie ciężka i nie raz już po ruszeniu stawałam aby zamknąć ja ponownie.

Reasumując- ogólnie auto warte swoich p[pieniędzy. Nie odstaje ani jakością , ani oferowanymi osiągami od innych kompactów. Jakość wykonania w środku, mimo niedoróbek jest lepsza niż w Aurisie czy Astrze, a gorsza niż w Focusie czy Bravo. Wygląd ogólny noże się podobać, a jednocześnie nie jest kontrowersyjny jak w Leonie czy Civicu i nie „wali po oczach”.

Avatar użytkownika
sensor
Nadworny Tester
 
Posty: 3202
Dołączył(a): 13 sie 2007 19:29
Lokalizacja: Fabryka Samochodów Drezdenko
Grupa: Wielkopolska

02 cze 2008 08:27

moon ładny uczciwy opis choć z kilkoma rzeczami akurat na odwrót bym miał


możesz dać fotki tej skóry w aucie? nigdzie nei widziałem na żywo ceeda ze skórą -znajomy by chciał ALE NIE MA MOŻLIWOŚCI oglądniecia
ceed SW 2015 AT 1.6 CRDI L+
Carens 2018 1.6GDI M+

novee
 

02 cze 2008 08:38

A swoją drogą, to zaczyna mi świtać, że Kia robi auta wg. radzieckiej dewizy: gniotsa nie łamiotsa :D Auto ma jeździć, a że tu skrzypi, tam trzeszczy, tu huczy, tam rdzewieje to taki jego urok. Sam nie wiem co lepsze... komfortowa np. Laguna, która czasem nie zapali bo nie chce, czy taka Kia, która potrzeszczy, ale zawsze pojedzie.

A wracając do tematu- stuknęło mi 38 tys. Dziś będę się umawiał z serwisem po raz kolejny na okoliczność huku w aucie. Od 3kkm zaczęło mi hałasowac, w piątek na autostradzie już się naprawdę przestraszyłem. 1 raz jechałem 120-130 po autostradzie, bo przy 150-160 hałas głowę urywał. Tym razem solidarnie z moją narzeczoną braliśmy ibuprom w połowie trasy, bo ten dudniący bas aż głowę ściska. 2 razy stawałem i oglądałem auto, bo myślałem że tłumik mi się urywa. MASAKRA! Po przejechanej trasie czułem jakbym kaca miał.

Jeśli po raz kolejny w ASO nic nie znajdą, to chyba moon przyjadę się z Tobą przy piwie pokłócić i przy okazji hałas wewnątrz porównać, a potem rzeczoznawcę wezmę i wojnę zrobię diabloo K$%#*A, cichutko terkotał na początku, teraz dudni jak w czołgu.

maestro
 

02 cze 2008 11:28

<span>novee</span> napisał(a):Od 3kkm zaczęło mi hałasowac, w piątek na autostradzie już się naprawdę przestraszyłem. 1 raz jechałem 120-130 po autostradzie, bo przy 150-160 hałas głowę urywał. Tym razem solidarnie z moją narzeczoną braliśmy ibuprom w połowie trasy, bo ten dudniący bas aż głowę ściska. 2 razy stawałem i oglądałem auto, bo myślałem że tłumik mi się urywa. MASAKRA! Po przejechanej trasie czułem jakbym kaca miał.


Jak dla mnie to jest coś z zawieszeniem silnika, skrzyni..., coś obciera albo wadliwie amortyzuję

novee
 

02 cze 2008 12:18

Wg. mnie też zawieszenie silnika lub skrzyni, jakaś poduszka. Słychać ten rezonansowy, dudniacy dźwięk tylko w środku, na zewnątrz sobie terkocze. Tylko że 2 różne ASO sprawdzały i twierdzą że jest OK, albo "niech pan jeździ, jak się oberwie to naprawimy, gwarancja długa jest".

Kiedyś w Corolli tak miałem, serwis nic nie mógł znaleźć, aż cała poduszka spod silnika praktycznie zniknęła. Znajomy mechanik ją rozbierał, to stwierdził, że albo się guma rozwulkanizowała, albo minimalnie krzywo była śruba od poduszki wkręcona i jak się komus nie chce sprawdzać, to "na oko" w życiu tego nie znajdą.

potok
 

02 cze 2008 13:53

@ novee

a sprawdzałeś czy ten dudniący bas jest związany z prędk. obrotową silnika czy też z prędk. jazdy; czy przy 150 km/h masz te same wrażenia na 5 i 6 biegu? wg mnie głuche dudnie może być w pewnym zakresie wyższych prędkości jazdy spowodowane rezonansem strug powietrza na jakimś elemencie podwozia. Czy na postoju, bieg luzem, silnik przy 3000 obr dudni tak jak w czasie jazdy?

maestro
 

02 cze 2008 14:08

może to być też to jak napisał kolega potok

przytoczę historię z własnego życia.... lat ponad 10 temu miałem fiata 125p, miałem taki własnie dudniący dzwiek juz od momentu zakupu (oczywiscie używka :) ) byłem u dwoch mechaników którzy mowili ze wszystko jest ok, miesiac pozniej odkrylem sam co było przyczyną.... miska olejowa opierała się o osłonę silnika, zdiagnozowałem to tak:
zapaliłem auto i dotykając dłonią elementów podwozia wyczułem drgania na osłonie
z zewnątrz nie było nic słychać, ale wewnątrz dudniło aż uszy wiedły :)

novee
 

02 cze 2008 14:14

To nie jest zalezne od prędkosci, bardziej od obrotów silnika. Słychać na luzie na postoju i na niskich obrotach np. w mieście, w przedziale ok. 2000-2500obr ginie w ogólnym szumie, od ok. 2600 obr na trasie jest hardcore i na 4,5 i 6 biegu. Nie jest jakis ryk, ale taki głuche niskie huczenie, przytyka uszy i po dłuzszej jeździe aż głowę ściska. Co wiecej na zimnym silniku przy odpaleniu mam wrażenie że czuć drgania na fotelu, na sprzegle i na kierownicy, Wczesniej tego nie było/nie czułem.

Cholera, auto idzie znowu w trasę, nie wiem czy w tym tyg. zdążę się do ASO umówić.

moon
 

02 cze 2008 14:25

a np. koło dwumasowe?

zajcol
 

02 cze 2008 14:31

moon napisał(a):Lusterko środkowe... zasadniczo można odkręcić- jest małe i gówniane.
Tylna wycieraczka- typowy przykład na to, że dezajn potrafi ograniczyć funkcjonalność. Jest za mała i gówniana.


Nie bardzo rozumiem - lusterko jak każde inne wcale nie mniejsze niż w innych samochodach którymi jeździłem - obejmuje całą tylną szybę (przy swoich 180 cm mam do lusterka dalej czyli de facto widzę w nim nawet mniej niż ty i nie narzekam.)

Wycieraczka? Owszem mała, ale wszystkie auta o takim kształcie szyby mają niedużą wycieraczkę.

vitaras
 

02 cze 2008 14:51

<span>moon</span> napisał(a):W zasadzie auto trzeba trzymac zawsze powyżej 1800 obrot/minutę aby normalnie jeździło. Do poprawki.

Czyżby niekonsekwencja? Wcześniej pisałaś ,że nie bawi Cię jazda dieslem na wolnych obrotach, preferujesz ok 3000 i wyżej. :?:

Większość wymienionych przez Ciebie "wad" jest wykrywalna przed zakupem. I to gołym okiem. Trochę poniewczasie pisanie o tym po zakupie auta jako o wadach. Nazwałbym to raczej niedoskonałością. :)

moon
 

02 cze 2008 15:27

Co do obrotów- w zasadzie jeżdże raczej zawsze na obrotach powyżej 2tys... nie zmienia to faktu, że fajnie jakby jeżdziło i od 1500- prawda?

Co do wad- to czy je widać, czy nie- nie zmienia to faktu, że są. Każde auto ma jakieś wady. Nazwij to niedoskonałościami- ok. Fajnie jednak, gdyby ich nie było- prawda?

potok
 

02 cze 2008 15:32

@ novee

jeśli jednoznacznie ustaliłeś związek dudnienia z prędkością obrotową silnika to niskie dźwięki wskazują na znaczne rozmiary źródła, które je emituje. Mogłoby to być nadwozie lub jego część wzbudzane do rezonansu przez niewłaściwe mocowanie silnika, ale w tym wypadku zwiększanie prędk. obrotowej silnika powyżej częstotliwości rezonansowej zmniejszałoby efekt dudnienia. Ja bardziej podejrzewałbym układ wydechowy, który przypomina instrument dęty - trombitę :? i jakieś przewężenie strumienia spalin lub inne jego zaburzenie skutkowałoby głębokim buczeniem wzbudzającym do rezonansu inne elementy samochodu. Natężenie strumienia spalin jest funkcją zbliżoną do liniowej względem obrotów silnika i przyrost tego natężenia powyżej pewnej granicy dawałby efekt wzrostu dudnienia praktycznie aż do odcięcia silnika.

vitaras
 

02 cze 2008 16:13

<span>moon</span> napisał(a):Co do wad- to czy je widać, czy nie- nie zmienia to faktu, że są.

Czy to że trudno Tobie wpasować sie pomiędzy fotel a wolant należy uznać za wadę? No to ja musiałbym to napisać o Lexusie IS. bo w nim mi nie pasowało. A w ceedku śmigam wygodnie , swobodnie i bez zmęczenia, zajmując pozycję za kółkiem zgodnie z kanonem bezpieczeństwa i ergonomii. Sądzę więc ,że takich spraw nie powinno się określać jako wadę.

<span>moon</span> napisał(a):Co do obrotów- w zasadzie jeżdże raczej zawsze na obrotach powyżej 2tys... nie zmienia to faktu, że fajnie jakby jeżdziło i od 1500- prawda?

Niestety , silniki tłokowe "tak już mają", że nie oddają mocy w dolnym zakresie obrotów. ( stąd konieczność zastosowania sprzęgła). Ideałem byłby silnik elektryczny. Ten ciągnie od zera. :)

moon
 

02 cze 2008 16:39

Sądzę więc ,że takich spraw nie powinno się określać jako wadę.

Czyli Twoim zdaniem subiektywne odczucia dyskomfortu spowodowane tym czy owym to nie wady- oki. Nie będę się kłociła.
Moim zdaniem subiektywne odczucie dyskomfortu spowodowane tym czy owym to wada. Może to być dudnienie koła dwumasowego, które sie nie rozlecialo i jest gwarancja, więc nie ma o co robic halo, albo problem z regulacja kierownicy i fotela. Oczywiscie jest to moja subiektywna interpretacja pojęcia 'wady'.
Niestety , silniki tłokowe "tak już mają", że nie oddają mocy w dolnym zakresie obrotów.

Co znaczy w dolnym? 1500? Wiele silników TD calkiem żwawo reaguje przy 1500 czy 1700. Silnik 2.0 CRDI przy 1500 reaguje gorzej niż mój JTD z mocą 105 koni. Czyli ciągnąc dalej- może to subiektywna wada, ale dla mnie i po mojemu to wada.

Naprawdę nie chcę mi się ciągnąc tej filozoficzno- nonsensownej dysputy. Założmy, że dla Ciebie to nie wada, dla mnie wada, że napisałam o swoich subiektywnych odczuciach, z którymi nikt nie musi sie zgadzać i w ogole.

Zdjęcia tapicerki postaram się wkleic jutro. Jeżeli ktos chętny mogę przewieść lub przejechać.

daal
 

Tylna klapa!!

02 cze 2008 16:58

Co dotylnej klapy.Aby dobrze i łatwo się zamkneła proponuje uchylić drzwi lub otworzyć lekko okienko i upuścic klapę. powinno być OK.
Wnioski: autko szczelne jest.

novee
 

02 cze 2008 17:03

moon napisał(a):a np. koło dwumasowe?


Cholera go wie, ale ja taki sprytny nie jestem, żeby wiedzieć jak pracuje, tzn. jakie dźwięki wydaje koło dwumasowe. Jakby to była benzyna, to albo poduszka, albo przedmuch w wydechu. Wydech już był sprawdzany u mojego tłumikowca i jest jak nowy.

jeśli jednoznacznie ustaliłeś związek dudnienia z prędkością obrotową silnika to niskie dźwięki wskazują na znaczne rozmiary źródła, które je emituje. Mogłoby to być nadwozie lub jego część wzbudzane do rezonansu przez niewłaściwe mocowanie silnika, ale w tym wypadku zwiększanie prędk. obrotowej silnika powyżej częstotliwości rezonansowej zmniejszałoby efekt dudnienia. Ja bardziej podejrzewałbym układ wydechowy, który przypomina instrument dęty - trombitę Confused i jakieś przewężenie strumienia spalin lub inne jego zaburzenie skutkowałoby głębokim buczeniem wzbudzającym do rezonansu inne elementy samochodu. Natężenie strumienia spalin jest funkcją zbliżoną do liniowej względem obrotów silnika i przyrost tego natężenia powyżej pewnej granicy dawałby efekt wzrostu dudnienia praktycznie aż do odcięcia silnika.


Bezpośredni związek dudnienia z prędkością obrotową jest żaden, to nie silnik bezpośrednio generuje dudnienie, pracuje normalnie. Po prostu hałas jest związany z pracującym silnikiem (silnik pracuje-dudni), a przy niektórych prędkościach obrotowych jest bardziej słyszalny na tle innych dźwięków (opony, szum powietrza). Wydech był już sprawdzany jak napisałem, poza tym słychać także na luzie, gdzie ciśnienie spalin jest raczej bardzo małe, a natężenie dźwięku nie jest liniowo (nawet w przybliżeniu) związane z obrotami. No i nic mi nie odcina, sam silnik pracuje, ciągnie, przyspiesza i pali normalnie. Wg. mnie wrażenie jakby mocowanie silnika, albo jakis element osprzętu przenosił wibracje na karoserię, tym bardziej że z zewnątrz dudnienia w ogóle nie słychać. Spokojnie sobie terkocze.

Poprzednia stronaNastępna strona
Powrót do Awaryjność, raporty z eksploatacji
  • Podobne tematy
    Odpowiedzi / Wyświetlone
    Ostatni post

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 93 gości

Partnerzy

Części Kia

https://pesca-sklep.pl