padł łącznik sabilizatora

[EMWU]

dzisiaj przy przebiegu 17135 KM wymieniłem łącznik stabilizatora po prawej stronie. padł był w bardzo ekspresowym tempie - i to nie chodzi o przebieg. rano wyjeżdżając do pracy nie słyszałem kompletnie nic - wracając wieczorem na tej samej dziurawej drodze na osiedlu stuki były bardzo wyraźne - jakby coś się odkręciło i waliło w spód samochodu. jestem po wizycie w serwisie w Rzeszowie - krótka jazda testowa - zaledwie kilkadziesiąt metrów (aż tak sie tłukło, że nie trzeba było więcej jeździć) szybka wymiana łącznika. przy okazji poprosiłem o sprawdzenie feralnej listwy nad rejestracją na tylnej klapie pod kątem ewentualnego ocierania i oraz deski /prawy górny róg - stukanie/ tarcia o lakier u mnie ponoć nie ma, natomiast deska została lepiej przykręcona - a jak będzie to wyjdzie w praniu... ogólnie jeszcze raz muszę pochwalić Rzeszów - szybko bez komplikacji i najważniejsze usterka usunięta od ręki. jestem zadowolony

[Darek_Korbik]

Witam,
Jak ty to zrobiłeś tak szybko? Przelatywałeś przez dziury bez hamowania >? Ja wymieniałem kiedyś łączniki w aucie po ponad 100.000 km na polskich drogach. Ja mam w moim ceedzie teraz 27.000 km , ale jeszcze łącznika nie wymieniałem. Może miałeś pecha. pozdrawiam Darek

[gbear]

W Alfach/Vectrach pewne elementy zawieszenia padaly przy 30.000 i to byl standard. No coz, polskie drogi i pech

pzdr

[EMWU]

Witam,
Jak ty to zrobiłeś tak szybko? Przelatywałeś przez dziury bez hamowania >? Ja wymieniałem kiedyś łączniki w aucie po ponad 100.000 km na polskich drogach. Ja mam w moim ceedzie teraz 27.000 km , ale jeszcze łącznika nie wymieniałem. Może miałeś pecha. pozdrawiam Darek

... i to jest właśnie pytanie. z samochodem obchodzę się jak z jajem. nie podjeżdżam pod krawężniki na szybkości - przytulam sie kołem do krawężnika i "wskakuję" na niego powolutku - generalnie to staram się omijać ekstremalnie wysokie krawężniki. gdy na danym odcinku drogi jest dożo dziur to staram się w miarę możliwości omijać je - a gdy nie ma takiej możliwości to jadę 30-40 km/h /a czasem i wolniej - zależy od ilości i głębokości dziur/ aż czasem mam wrażenie, że niektórzy kierowcy za mną /szczególnie Ci w firmowych samochodach / trochę się niecierpliwią - ale ja to mam zazwyczaj w du...e. moje auto, ja za nie płacę i szkoda mi je w bezsensowny sposób niszczyć na dziurawych polskich drogach . nie zaliczyłem do tej pory ani jednej dużej dziury, po której mógłbym pomyśleć ... "o ku......a! ale dziura - mam nadzieję że nic nie urwałem". samochód użytkuje na typowych polskich drogach - trochę połatanych dziur, trochę nierówności, od czasu do czasu głębsza wyrwa, często pralka /poprzeczne drobne nierówności, które mnie najbardziej wkurzają ...
ale generalnie to i tak najwięcej jeżdżę na drogach o w miarę dobrych lub średnich nawierzchniach.
wiec chyba raczej to wpadka z tym wybitym łącznikiem...

[opti]

Ja wymieniałem łącznik przy przeglądzie przy 30kkm ale tłukło już trochę wcześniej tylko nie miałem kiedy wymienić. Może po prostu ten typ tak ma ??

[AndrzejM]

Wyjątek potwierdz regułę -spoko autko

[wpiszczek]

W Alfach/Vectrach pewne elementy zawieszenia padaly przy 30.000 i to byl standard. No coz, polskie drogi i pech

W Vectrach łączniki stabilizatorów i przeguby. Tragedia.

[Sensation]

a ja Was zdziwie, 9tys km (jakis czas temu) i prawy lacznik przod wymieniony

[pioter]

To jak w Skodach fabiach - łączniki stabilizatora zużywają się szybciej niż klocki i wycieraczki.
No ale spoko, od tego jest gwarancja - zresztą jak widać po przykładzie EMWU działa to sprawnie.

[Zoltar]

Zrobili to na gwarancji ???

[EMWU]

Zrobili to na gwarancji

jasne że tak.... bez szemrania

[Sensation]

no a co tylko umówić sie musialem bo na stanie nie mieli, była kwestia 3 dni.

[AdamB]

Zrobili to na gwarancji ???

Przy takim przebiegu łaski nie robili
W mojej dawnym aucie Fabii ( z kołami 185/60 R14) łączniki pierwsze poleciały po chyba 30kkm, później już wytrzymały aż do sprzedaży czyli do 120 tyś.km i było dalej OK. Zresztą jak i całe zawieszenie. A nie oszczędzałem jej po dziurach i wiejskich drogach którymi jeżdżę

[magbob]

Za to w Renault Lagunie I ( miałem dwie ), łączniki wymienia się raz na przeględ, bo mniej więcej około 15kkm wytrzymywały.
Kupowałem podróbki ( 35zł/szt ), to nie majątek, a oryginały kosztowały 140zł/szt i wytrzymywały ok. 25kkm

[krisder]

W mojej cytrynie fabryczne wytrzymały 15 tyś. a zamienniki (tańsze) już 60 tyś i cisza.