Stan silnika, sprężarki, rozrządu - 300 tyś km.

[boe6666]

Witam wszystkich.
Mój samochód za chwilę osiągnie magiczne 300 tyś km. Jak wiadomo wszystko co mechaniczne się zużywa, jednakże codzienna eksploatacja powoduje że człowiek się przyzwyczaja do różnych dziwnych dźwięków które przecież mogą oznaczać poważne awarie... dlatego proszę też o opinię na temat mojego silnika.
Opis:
Wymiana oleju co 20 tyś km (aktualnie przejechane 15 tyś od ostatniej wymiany)
Po odpaleniu (zimny) pracuje twardo. Często przy odpaleniu na 2-3s pojawiał się niebieski dym z rury - tu obstawiam świece żarowe. Czasem przy odpalaniu coś dziwnie syknie czy zastuka - jednakże zawsze odpala od pierwszej próby - proszę o opinię jak to interpretować
Po wyciągnięciu bagnetu oleju można wyczuć delikatne nadciśnienie (na pewno nie ma podciśnienia) ale też nie ma tam żadnego dmuchania - proszę o opinię czy tak ma być
Po odkręceniu korka oleju, silnik trochę jakby obniżał obroty, z dziury po korku jest ewidentny podmuch jakby cykliczny (takie puf puf:)), widać jak się wałki kręcą (tak mi się wydaje że to wałki), słuchać jakby coś w tej dziurze klepało. widać że jest tam olej (bo się na sucho nie kręcą) jednakże olej nie wychodzi na zewnątrz - przykładając dłoń do dziury - nie jest ona brudzona olejem - proszę o opinię czy tak jest ok.
Po odkręceniu korka oleju, można dopiero zauważyć że znika dźwięk metalicznego brzęczenia z okolic rozrządu, pojawia się natomiast po zakręceniu korka i tak już zostaje - proszę o opinię co to może oznaczać.
Po zdjęciu rurki odmy - brak spalin czy dymu, nic tam nie wylatuje... - czy to dobrze ?
Przy wtryskiwaczach widać spocone olejem powierzchnie - zakładam że uszczelniacze coś tam puszczają - czy trzeba to szybko naprawiać ?
Turbina - można ręcznie ruszać wodzidełkiem do sterowania turbiną - czyli rozumiem że nie jest "zapieczone", po zdjęciu rury dolotowej i odmy - było trochę oleju w samej rurze, ale nie kapało. Wirnik od strony zimnej turbiny nie ma luzów (po prostu ręcznie sprawdziłem ), przepływomierz był trochę zapylony - przedmuchałem - proszę o opinie.
Samochód ma średnie spalanie 5,7, oleju bierze pomiędzy wymianami jakieś 5-8mm na bagnecie (zależy jaka pora roku przypada na wymianę - nie wiem ile to jest ale w zasadzie nigdy nie zszedł niżej niż połowa pomiędzy kropkami na bagnecie. Moc bardzo dobra.

Przy schodzeniu z obrotów (na luzie, sprzęgło wciśnięte) - słychać w kabinie takie jakby ocieranie (możliwe że rozrząd). Ostatnio też słychać było jakby żężenie/ocieranie z okolic filtra powietrza - dość głośne - właśnie przy schodzeniu z obrotów - co to może być ?

Silnik potrafi wejść w tryb awaryjny (restart go kasuje) - ale nie zdiagnozowałem jeszcze przyczyny. W miarę spokojna jazda autostradowa - nie powoduje takiego zachowania.
Do baku co 20-40 tyś wlewam płyn do czyszczenia wtrysków (stp) a ostatnio wlałem antyżel (stp).

Proszę o opinię co sądzicie o stanie silnika, na co zwórcić uwagę, co ew. jeszcze sprawdzić i czy nadszedł czas na wymianę rozrządu czy sprężarki.

Pozdrawiam.

[dzygi]

Często przy odpaleniu na 2-3s pojawiał się niebieski dym z rury

Bardziej obstawiał bym twoj opis ponizej:

zakładam że uszczelniacze coś tam puszczają

Turbina - można ręcznie ruszać wodzidełkiem do sterowania turbiną - czyli rozumiem że nie jest "zapieczone"

Zapewne ma związek z twoim zapytaniem:

Silnik potrafi wejść w tryb awaryjny (restart go kasuje)

[boe6666]

Nie do końca rozumiem ?

Niebieski dym z rury nie pojawił się po wyczyszczeniu dolotu z oleju (odma, rura dolotowa, wymiana zaworu, przepustnica) - odpalenie po 2 dniach postoju , -2 st C - zobaczę przez następnie dni jak to będzie wyglądać. Zakładam że jest możliwość że olej i jego opary po postoju skraplały się wewnątrz dolotu i pierwsze odpalenie po prostu je wciągało do silnika - mogę się mylić oczywiście. Zobaczymy za parę dni - w końcu jest zima

[boe6666]

Jak na razie 3 dzień nie ma niebieskiego dymu po odpaleniu.
Zdiagnozowałem też błąd który występuje po przejściu silnika w try awaryjny: 1186 - niskie ciśnienie paliwa.
Druga sprawa to analizowałem wskazania czujnika ciśnienia podczas jazdy autostradowej. Jako jedyny czujnik podczas jednostajnego przyspieszania (4 bieg, gaz w podłodze, setpoint stabilnie na 140 MPa) - wskazywał dziwne wartości od 99 do 150 MPa - wskazani ogólnie skaczą. Czy przyczyną może być czujnik ?
Przy wolnej jeździe - przy poziomie ciśnienia 60-80MPa - czujnik wskazuje stabilne wartości.
Szukać przyczyny w filtrze paliwa (ostatnia wymian 56 tyś temu) czy może coś w baku....?

[Slowik8609]

może pompa wys. ciśnienia?
Co ile wymieniasz filtr paliwa? bo 56k km to sporawo...

[boe6666]

dzięki za podpowiedź.. Dzisiaj zrobiłem test, podłączyłem kompa i nagrywałem dwie wartości, ciśnienie paliwa zadane (setpoint) oraz zmierzone. O dziwo przez około 20 minut agresywnej jazdy tryb awaryjny się nie włączył. I nagle już pod sam koniec testów pompa się po prostu wyłączyła - gdyby nie bieg silnik by zgasł, ciśnienie zmierzone 0,0 MPa, zadane odpowiednio wysokie. Kontolka silnika (żadna kontrolka) się nie zapaliła. Redukując zatrzymałem się na pasie awaryjnym - wysprzęgliłem - silnik zgasł. Komputer zanotował DTC 1186. Odpaliłem - bład zgasł - silnik pracował normalnie.

Co to może być ? dlaczego pompa się wyłączyła ?
EDIT: przeniosłem tutaj pytania: viewtopic.php?f=36&t=6331