08 gru 2011 17:27
Dobra. Dzisiaj byłem w ASO Lee...
Nie mam na głowę, potwierdzili dzwonienie w silniku (zresztą po raz drugi) tylko tym razem przyznali, że ludzie się zgłaszają.
Podobno mają maila od Kia, że to dzwonienie w okolicach 2 tys. obrotów to normalna rzecz, i że nie mają przyjmować na to reklamacji i naprawiać tego.
Oględziny auta wykonywał Pan Marcin (pozdrawiam). Na jeździe ze mną po raz drugi potwierdził dzwonienie. Jednak w opisie pooględzinowym pomimo mojej prośby nie zostało zawarte nawet słowo na temat dzwonienia, ponieważ bali się, że jak tak napiszą to ja zaraz przyjadę z powtrotem i będę ich dręczył usuwaniem "usterki" a to jest przecież normalna praca silnika...
Przyjęcie i odbiór auta miałem przez Pana Artura. Za nic w świecie nie chcieli napisać, że słyszą dzwonienie. Za to uzyskałem ksero zlecenia gdzie jest zawarty mój opis usterki. Jednak komentarz mechanika na koniec jest "Podczas jazdy z klientem auto zachowywało się prawidłowo praca silnika i skrzyni prawidłowa..." W związku z tym moje zdanie nie zostało uwzględnione i raczej w razie problemów w przyszłości z zaworami na nic mi się zda ten kawałek papieru.
Samochód zabrali o godz. 8:30, czekałem do godz. 13:30. Zapytałem się co tak długo po czym po 5 min zawołali mnie do auta.
Pan Marcin porozmawiał ze mną mówiąc, że patrzył i na skrzynię i silnik, słuchał, dociskał łapę sprzęgła, zero luzów. Rzeczowe i konkretne podejście do sprawy.
Wkurza mnie to, iż pomimo tego, że słyszą dzwoniene nie chcą tego nigdzie napisać... Ale przecież patrzenie nie zabrało 5 godzin!
Jestem zadowolony z tego, że mnie nie skasowali za "popatrzenie" i jazdę z mechanikiem (coś czasu musieli dla mnie poświęcić).