Także panie i panowie powracam!!!
- wreszcie żona dała mi podłubać przy autku
Przyczyna znaleziona
Po zmianie na docelową:
I dodaniu termostatu autko hula jak powinno. Jest cichsze, ma jakby więcej elastyczności, nie ma skoków temperatury 80 - 130 stopni, no i najważniejsze: WRÓCIŁO OGRZEWANIE!
Temperatura stabilnie 90 stopni cały czas, szybciej się nagrzewa.
Jako że jest to automat i ma on swój wymiennik ciepła w chłodnicy silnika to i automat chodzi lepiej. Wreszcie mu ciepło
Prześwietliłem kanały i było to jedyne okienko doprowadzające wodę do pompy wody...
Pomierzyłem przy okazji średnicówką cylindry, bo tłoki mi się "bujały" wzdłuż osi trzpienia. Odchyłki do 0,12mm, ale brak jaja (różnice średnicy wzdłuż-poprzek silnika max 0,03mm).
Wg informacji jakie znalazłem w serwisówce jest to jeszcze dopuszczalne zużycie.
Tłoków nie zrzucałem i mierzyłem. Już mi się nie chciało, bo jak będzie dalej brał olej, idzie na pierwszy szlif na +0,50.
Wszystkie śruby dokręcane z kluczem dynamometrycznym i pomiarem kąta.
W życiu bym nie powiedział że tak "lekko" się przykręca panewki wałków rozrządu i świece... Także panowie - nabyć takowy!
Dosyć długo trwał proces odpowietrzania zanim ciepło popłynęło do nagrzewnicy.
Sto lat temu wymyśliłem patent z butelką (miałem Probe co miał fabrycznie źle rozwiązany układ chłodzenia i często musiałem to robić).
Tutaj też się mega sprawdził:
Butelca coli z owiniętą szyjką taśmą izoalcyjną - idelane dopasowanie i szczelność.
Widzimy ile płynu wchodzi, bąble nie rozlewają glikolu, i poziom powierzchni jest ponad silnikiem, więc ułatwia nam to czyste i skuteczne odpowietrzenie.
Polecam również na ten czas ścisnąć rurkę przelewową (pomiędzy chłodnicą a zbiorniczkiem wyrównawczym), aby nam tamtędy nie wychodził glikol z butelki.
Bulbulki wychodziły przez 10 minut pracy silnika.
Zdjęcie czerwonych dodatkowych koni pod maską wrzucę jak już pozakładam wszystkie osłony, wyczyszczę śrubki, podpicuje gdzie trzeba
Wygląda to całkiem spoko - cieszę się głównie z tego że udało mi się w ten sposób na niektórych elementach zatrzymać korozję. Najgorszy był element/chomąto do wtyczki czujnika stukowego i kabla alternatora. Tutaj już trochę "oskubany".
Wrócę niedługo z informacją o spalaniu paliwa (chociaż po pracy napędu można oczekiwać pozytywnych relacji) i oleju (oby to pomogło...)
No i zdjęcia które obiecałem
PS: jak oceniacie moją blokadę do koła pasowego?
Trochę ją wygięło.