mojaceed.pl

Tyle do zrobienia przy aucie, ale priorytety się zmieniły. Nowy dom trzeba wykończyć, więc czas mam tylko na niezbędne roboty. Okazuje się, że tylne hamulce zaczynają robić to samo co przednie kilka miesięcy temu, tj. klocki nie odbijały, bo prowadnice były zasyfione. Objaw to rytmiczne szorowanie głównie z zakresie 60-90 km/h. Roboty całkiem sporo: wyciągnąć zacisk, klocki, wyszorować je z brudu (ja użyłem Dremela z końcówkami szlifującymi). Dodatkowo objechałem rant tarczy bo był trochę nie równy. Na koniec smar ceramiczny i teraz wszystko śmiga. Niestety zabrało mi to 3 godziny i to tylko jedno koło. Drugie przy najbliższej okazji.

W kolejce ciągle czeka wyszlifowanie i pomalowanie felg zimowych (narazie tylko wyrównane i zaszpachlowane), naprawienie pękniętego zderzaka, poprawie koloru na zaciskach + dwa mody wizualne które na ten moment nie są jeszcze potwierdzone. Niestety dom zabiera prawie każdą chwilę wolną, ale dobre to, że będzie w końcu spory podgrzewany garaż na roboty nawet w środku zimy.

Proces trwa. Nie jest idealnie, ale da się to naprawić "garażowymi" patentami.

Niezła dłubanka

Nie było mnie dwa miesiące, bo ostatnio więcej auto jeździ niż stoi, ale przeprowadzka dobiegła końca, w pracy sytuacja się normuje, więc i miewam trochę czasu by coś przy Kijance popracować. Naprawa uszkodzonej felgi dobiegła końca.

Póki co miałem czas tylko na przednie koła. Tylne ogarnę jak znajdę więcej czasu, bo zrobienie jednej felgi to około 8-12 godzin oklejania, szlifowania, czyszczenia, lakierowania i polerowania. Zresztą szukam właśnie drugiego auta, więc jak już kupię to będę mógł "uziemić" Kijankę na kilka dni. Myślę nad dystansami, ktoś montował? Udało się bez zmiany szpilek na dłuższe?

Super to wyszło. Wygląd zbliżony do felg, które kiedyś planowałem zakupić do mojego GT, a Ty zrobiłeś to z oryginalnych - gratulacje

Fajnie , zrobie tak ale czerwony

foxx76 napisał(a):Myślę nad dystansami, ktoś montował? Udało się bez zmiany szpilek na dłuższe?

Ja mam na tylnej osi 20mm na koło. Trzeba było wymieniać szpilki.


Szerokości

Pablo napisał(a):Ja mam na tylnej osi 20mm na koło. Trzeba było wymieniać szpilki.

Szpilki wymieniałeś sam, czy dałeś komuś zrobić? Zastanawiam się czy to będzie dużo roboty jeśli będę musiał zmieniać je co pół roku, bo letnie felgi chyba nie będą mogły jeździć na dłuższych szpilkach. Zdarza ci się, że koła szorują o nadkola przy 20mm dystansu?

foxx76 napisał(a):
Szpilki wymieniałeś sam, czy dałeś komuś zrobić? Zastanawiam się czy to będzie dużo roboty jeśli będę musiał zmieniać je co pół roku, bo letnie felgi chyba nie będą mogły jeździć na dłuższych szpilkach. Zdarza ci się, że koła szorują o nadkola przy 20mm dystansu?

Mechanik wymieniał. Ja jeżdżę na zimowych i na letnich oba zestawy oryginalne Kia 18".
Tak koła szoruja jak jest auto załadowane albo duża hopa. Aczkolwiek ja mam sprezyny H&R i tył mi się obniżył o 40mm wiec to jest powód.

Szerokości

Na święta przybyła do warsztatu polerka więc trzeba było na czymś potestować. Lewa lampa wyglądała na zmatowioną, więc można było sprawdzić jaki efekty przynosi polerowanie lamp. Po zmatowieniu papierem 1000 wyglądało to trochę niepokojąco, ale na szczęście efekt końcowy jest zacny.

Poprawa wizualna to nie jedyne co daje taka polerka. Przed i po zmierzyłem aplikacją intensywności światła. Przed wynosiła ona 10400 luxów, a po 15200! O dziwo druga lampa (od strony pasażera) wygląda jak nowa, a światło jest na poziomie 15700 luxów.

Kilka dni temu kupiłem drugie auto na dojazdy do pracy. GT zostaje na wspólne wyjazdy i dla żony. Nadal będę nad Kią siedział jak czas pozwoli, ale teraz będę się skupiał na drugim... diable. Powiem tylko tyle... GT nie ma szans, najbardziej niepozorny samochód jakim w życiu jechałem. Pochwale się jak pogoda pozwoli na jakieś mycie.

Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ściągnąłeś z lampy warstwę ochronną czy do czego ona tam służy.

foxx76 napisał(a):Na święta przybyła do warsztatu polerka więc trzeba było na czymś potestować. Lewa lampa wyglądała na zmatowioną, więc można było sprawdzić jaki efekty przynosi polerowanie lamp. Po zmatowieniu papierem 1000 wyglądało to trochę niepokojąco, ale na szczęście efekt końcowy jest zacny.

Poprawa wizualna to nie jedyne co daje taka polerka. Przed i po zmierzyłem aplikacją intensywności światła. Przed wynosiła ona 10400 luxów, a po 15200! O dziwo druga lampa (od strony pasażera) wygląda jak nowa, a światło jest na poziomie 15700 luxów.

Kilka dni temu kupiłem drugie auto na dojazdy do pracy. GT zostaje na wspólne wyjazdy i dla żony. Nadal będę nad Kią siedział jak czas pozwoli, ale teraz będę się skupiał na drugim... diable. Powiem tylko tyle... GT nie ma szans, najbardziej niepozorny samochód jakim w życiu jechałem. Pochwale się jak pogoda pozwoli na jakieś mycie.

Czy zabezpieczyłeś lampy??

ruszok napisał(a):Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ściągnąłeś z lampy warstwę ochronną czy do czego ona tam służy.

W sumie racja. Nie pomyślałem o tym. OK, będę obserwował, jak trzeba będzie to znów doprowadzę do połysku i prysnę klarem 2-3 warstwy. Dzięki. Nie wiedziałem, że plastikowe lampy jeszcze są czymś zabezpieczone.

Ja kiedyś regenerowałem lampy w Signum. Po polerce nakładało się właśnie nową warstwę ochronną, coś jak klar. Ale miałem do tego gotowy zestaw.

Tapatalk @ Galaxy S10e

foxx76 napisał(a):

ruszok napisał(a):Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że ściągnąłeś z lampy warstwę ochronną czy do czego ona tam służy.

W sumie racja. Nie pomyślałem o tym. OK, będę obserwował, jak trzeba będzie to znów doprowadzę do połysku i prysnę klarem 2-3 warstwy. Dzięki. Nie wiedziałem, że plastikowe lampy jeszcze są czymś zabezpieczone.

Na moje po polerce zostało położona powłoka kwarcowa , ale też musisz doczytać jaką można dawać na plastik czy jakoś tak.
Są tez gotowe zestawy od Megirsa czy jak się to tam nazywa, tym bardziej na zimę jest potrzebne zabezpieczenie bo syf na drodze

Powłoka kwarcowe/ceramiczna albo folia PPF i po problemie

Szerokości

Lampa póki co (przejechane 600km) wygląda tak samo jak po polerowaniu. Dam znać jak zacznie się coś z nią dziać.

Zrobiłem przegląd hamulców po ponad 10000km od wymiany przednich tarcz (Mikoda), klocków (Textar), płynu hamulcowego (Textar) oraz czyszczeniu blaszek chwytających klocki. Ściągnąłem wszystkie zaciski, klocki, wszystko pomierzyłem i wyczyściłem. Przy okazji nasmarowałem prowadnice (na zdjęciu zaznaczone na zielono).
Tarcze: Mikoda robi świetne hamulce, nigdy mnie nie zawiodły, a kilka dni wcześniej zrobiłem test polegający na gwałtownym hamowaniu z 90 do 0 (3 razy) i zmierzyłem czujnikiem temperatury. Przednie tarcze można było praktycznie dotknąć ręką, a tylne byłe bardzo gorące. Nawiercenia robią swoje. Tarcze są proste, nie hałasują, jedyne co mnie niepokoi to dość spore zużycie. Od stanu startowego zeszłe prawie 0,5mm (z 28,0 do 27,6). W tym tempie tarcze będą do wymiany za 25000km. Szybciej niż klocki.
Klocki: Bez zastrzeżeń. Trochę piszczą, trochę pylą, hamują świetnie. Niestety nacinane tarcze robią swoje i są wrzery, co zaznaczyłem na zdjęciu na czerwono. Nie miałem takiej wiedzy, ale ogólnie wszystkie klocki są mocniej zużyte z jednej strony. Zarówno na tylnej, jak i przedniej osi, klocki są mocniej zużyte o około 0,5mm od strony kierunku jazdy.
Płyn: Ani razu nie poczułem by hamulec zrobił się miękki. Nawet po kilku bardzo mocnych hamowaniach, co zdarzało mi się odczuwać na starym płynie. Hamulec łapie wysoko i szybko zaczyna mocno hamować. Inne osoby które prowadzą Kię są mocno zdziwione jak szybko auto hamuje i potrzebują chwili by się przyzwyczaić do operowania hamulcem
Blaszki: Temat nie odskakujących hamulców rozwiązany. Od tej pory, ani razu hamulce mnie nie zawiodły.

Mikody robią robotę w Maździe na GT przejechałam 80 tys.km

foxx76 napisał(a):Od stanu startowego zeszłe prawie 0,5mm (z 28,0 do 27,6). W tym tempie tarcze będą do wymiany za 25000km. Szybciej niż klocki.

wszedzie pisza ze tarcze mikody schodza rowno z klockami albo wczesniej to jest po prostu platelina - szkoda pieniedzy , bylo kupic zimmermanna nawiercane i by starczylo

Długo się nie odzywałem, bo trzeba było dom wykańczać, zostałem ojcem, kupiłem drugi samochód, ale w końcu zaczynam znajdować czas dla siebie, więc na start poszła pełna konserwacja lakieru. Pół dnia glinkowania (było źle!), polerka mechaniczna pastą finiszującą Manzerna, na koniec wosk Fusso. Roboty masa, ale chyba od nowości tak dobrze się ten lakier nie prezentował.

Na przyszły rok kupuję pastę ścinającą 2500 i postaram się pozbyć rys widocznych pod światło. Mimo to zdziwiłem się jak mało znalazłem mankamentów na lakierze. W najgorszym stanie jest zderzak i maska, ale jak na 6cio letnie auto i 72000 przebiegu, to chyba nie mam co narzekać. Widzę, że od roku nie wrzuciłem sensownego zdjęcia samochodu, więc mały update:

I w sumie tyle u mnie. Auto rewelacyjne. Bez zastrzeżeń. Polerowana lampa ciągle świeci jak należy, zmieniłem wycieraczki Oximo bo to syf, tarcze przednie Mikoda przestały się zużywać szybciej niż klocki. Tankuje, jeżdżę i nie mam prawa narzekać na Kię. No może oprócz zapasowych kluczyków które nie działają (to nie jest kwestia baterii) oraz ponownie rozwalonej anteny w bagażniku do otwierania bagażnika zbliżeniowo. Przy okazji przeglądu, zgłoszę na reklamację. Kończą mi się opony Michelin Pilot Sport 3, więc kupiłem już dwie sztuki... Michelin Pilot Sport 4. Trzymają super, lubię na nich jeździć, a nowsza wersja podobno jest lepsza, więc czas się przekonać

Na ten rok nie ma wiele planów. Skleić w końcu tą dokładkę zderzaka co połamałem; poprawić w kilku miejscach lakier; pomalować pozostałem dwie felgi Kia na biało i tyle... czas pochylić się nad pacjentem który wymaga więcej uwagi:

W grudniu kupiłem małego wariata. Coś co zupełnie nie brałem pod uwagę, ale po przejechaniu się Leon'em Cuprą w której musiałbym wymienić skrzynię oraz Fordem Fiestą ST150 która nawet nie odpaliła, pojechałem przejechać się VW Polo GTI. Jedna przejażdżka i już wiedziałem, że go chcę... więc w skrócie:

• 1,8T z Octavii RS 4x4
• 276KM
• 362Nm
• większy intercooler
• przelotowy wydech
• turbo hybrydowe
• gwint KW Stage 3
• 6s do setki (bo traci trakcję), 14s do 200km/h (bo już nie traci )

Mały wariat na poprawę humoru. Każda przejażdżka to banan na twarzy. Do 2500obr, jest cicho i kulturalnie, ale jak turbo się rozkręci... można się zdziwić, bo prędkościomierz zaczyna przypominać obrotomierz na gazie w podłodze. Trochę trzeba w nim poprawić, ale ten proces też cieszy.