mojaceed.pl

Nikt Cię nie zmusza do korzystania z usług ASO. Zawsze możesz wymieniać olej sam (zlewki spuścić w kanał bo utylizacja przecież też kosztuje) lub zrobić to w podrzędnym niby renomowanym warsztacie (spełniającym według niego i tylko według niego jakieś tam wymogi GVO). Jest ryzyko jest zabawa. Tylko nie wyciągaj później łapek po gwarancję do Kia …

A jaka jest teraz w ogóle stawka za roboczogodzinę w ASO?

Tapatalk @ Huawei P30

S6Sbk napisał(a):Generalnie ja wiem, że inflacja, że drogo, że masło po dychę prawie...ale zaśpiewać 240 zł za samą wymianę oleju to trzeba mieć tupet. 503 zł jeśli ASO dawałoby swój olej i filtr

Aż spojrzałem na ostatni rachunek. Za przegląd wyszło coś około 800 pln - serwis olejowy +klimatyzacja...

gisio napisał(a):Nikt Cię nie zmusza do korzystania z usług ASO. Zawsze możesz wymieniać olej sam (zlewki spuścić w kanał bo utylizacja przecież też kosztuje) lub zrobić to w podrzędnym niby renomowanym warsztacie (spełniającym według niego i tylko według niego jakieś tam wymogi GVO). Jest ryzyko jest zabawa. Tylko nie wyciągaj później łapek po gwarancję do Kia …

Co do "wyciągania łapek po gwarancję" - jak narazie to samochód nie widział innego warsztatu niż ASO, a większość zgłoszonych przeze mnie usterek które powinny podpadać pod naprawę gwarancyjną została albo olana (jak choćby siedzisko o którym pisałem na poprzedniej stronie), albo nienaprawiona. Więc teksty w tonie "ASO krul, pilnujo wymoguf, wszystkie inne warsztaty to janusze i lejo gówno do kanalizacji", mogę skomentować tylko milczeniem.

W zeszłym roku robiłem przegląd przed wyjazdem na wakacje - czyszczenie klimy Tunapem, przegląd klimy, nabicie czynnika, przegląd letni, przegląd olejowy. Za całość wyszło 783 zł brutto, z czego 159 zł (łącznie z utylizacją starego) za wymianę oleju. Trzymając się tych kwot mamy praktycznie dwukrotną różnicę w cenie za tę samą usługę na przestrzeni roku (120 zł vs. 200 zł, bo 40 zł na utylizację starego oleju). I spoko, jeśli rzeczywiście wzrost kosztów utrzymania wszystkiego tak bardzo dał im po dupie, że na najprostszych usługach ustalili sobie wzrost o prawie 100% - ich prawo. Dlatego zapytałem czy to ja straciłem wątek czy może po prostu jest to ewenement.

W zeszłym roku koszt wymiany oleju w osiedlowym warsztacie u mnie to było 40 PLN. W tym roku 80... Tak na marginesie.

Czyli coś jest na rzeczy w kwestii samego oleju. Patrząc wczoraj na cennik i rozmawiając z serwisantem nie zmieniły się ceny innych usług (lub poszły do góry nieznacznie). Wymiana hamulców - wzrost o raptem 10% (+/-), podobnie z rzeczami typu geometria czy podstawowe prace przy zawieszeniu (wymiana wahaczy/drążków). Swap opon wciąż kosztuje tyle samo ile kosztował w zeszłym roku, więc sam koszt roboczogodziny nie może być tutaj jedynym czynnikiem.

Ale przecież przy takiej wymianie oleju płacisz tylko za roboczogodzinę, olej, utylizację starego oleju i filtr. A olej i filtr możesz mieć swój.

Tapatalk @ Huawei P30

No więc właśnie. Wychodzi na to że roboczogodzina (a raczej roboczopółgodzina, bo tyle to trwa cała wymiana) przeglądu olejowego jest droższa niż roboczogodzina przy wymianie zawiasu czy hampli ;D
Olej i filtr właśnie kupiłem - Motul przebił swoją cenę z zeszłego roku o prawie 100% a i tak kupowałem w miejscu gdzie jest względnie tanio. 220 zł za 5l bańkę i filtr Manna. Paranoja...

To nie paranoja, to chociażby cena dolara oraz kilka innych zjawisk gospodarczych i politycznych. A to dopiero początek. Co do cen roboczogodziny. W 2019 roku za założenie videorejestratora przód i tył zaśpiewali mi w aso 2.5 rbg w cenie 600 zł (tak sześć stów, chyba brutto ale nic nie dam odciąć, przy czym nie ma znaczenia czynność cena rbg jest ta sama), ale u mnie jest monopolista. Nie wiem ile teraz kosztuje rbg, za 2kkm bede wiedzial bo szykuje się przegląd olejowy na gwiazdkę. W zeszłym roku przegląd po 4 latach (taki po 60kkm) w cenie 947,67 zł. Tylko filtr pp był mój.

Co tutaj dużo gadać? Rok temu za kajzerkę w sklepie płaciłem 52gr dzisiaj 99gr ale co mam sobie odmówić jej jedzenia? Przeglądu w aucie można nie robić i liczyć na to, że nic się nie stanie ale jeść jakby nie było trzeba, niemniej za taki stan rzeczy nie widzę powodów by obwiniać piekarza ani nikogo innego. Koszty wszystkich produktów rosną nieporównywalnie do naszych zarobków i nie mamy na to bezpośredniego wpływu. Trzeba wziąć się w garść i jakoś sobie radzić a nie biadolić. Nasi dziadkowie mieli znacznie gorzej szczególnie w czasach wojen, których na własnej skórze zarówno sobie jak i Wam życzę nie doświadczyć.

No i to jest głos rozsądku.

Takie oto rzeczy się podziały ostatnio. Wcześniej kondensacja się od wewnątrz nie osadzała, niezależnie od warunków. Warto z tym uderzać do ASO czy stwierdzą że tak ma być, bo lampa nigdy nie będzie w 100% szczelna i po prostu musi odparować?

Zapytać zawsze można... U mnie też parują, ale nie aż tak.

Lampa powinna być szczelna... Jak paruje to gdzieś się rozkleiła.

Wysłane z mojego SM-F721B przy użyciu Tapatalka

Nie no, szczelna w 100% nie jest i nie będzie. Odpowietrzniki reflektora są, wymiana cieplna też się odbywa, więc to nie tak że w lampie jest próźnia.
Akurat przejeżdżałem po pracy koło ASO i pokazałem im zdjęcia. Stwierdzili że dopóki samo odparowuje (a rzeczywiście opdparowało od wczoraj wieczora), to nic z tym nie zrobią. Jeździć, obserwować, wrócić jak przestanie odparowywać albo w lampie będzie stała woda. Tak że tego...;D

EDIT: Takie cuś znalazłem, też mówią że to niby normalne: https://www.oraclelights.com/blogs/news ... headlights

Pojawił mi się irytujący problem - auto po ustawieniu kierownicy w pozycji idealnie na wprost ściąga na prawo po przejechaniu kilku metrów. Skoryguję lekko na lewo i zostawiam fajerę w tej pozycji to tor jazdy się koryguje, ale za chwilę auto zaczyna ciągnąć do lewej strony, po czym znowu musze wyrównać tor jazdy w prawo i tak w koło macieju.
Najpierw myślałem, że opony - nie, bo na zimówkach i letnich to samo. Potem oczywiście - zbieżność. Zrobiona, bez zmian. No to cała geometria 3D. Znowu - zrobione a jak ściągało tak ściąga.
To co jest najbardziej interesujące, to że przy tak drobnych korektach (bo mówimy to dosłownie o kilku stopniach skrętu z pozycji zero), kierownica zostaje w danym położeniu, nie odbijając do pozycji neutralnej. Może się coś gdzieś blokować na maglu? Łożyska McpHersona? Nie bardzo mam pomysł w którym kierunku iść żeby to zdiagnozować, a nie chcę wywalać masy papieru w błoto rozkładając cały zawias i układ kierowniczy na chybił-trafił.
Jakieś pomysły na co zerknąć najpierw?

A wziąłeś pod uwagę krzywiznę drogi? Każda droga jest pochylona, aby odprowadzać wodę.
W C3 była gównoburza jak to Proceedy ściągają, a potem się okazało, że nic takiego nie ma miejsca. Dodatkowo wspomaganie elektroniczne, wiec po prostu łapy trzeba trzymać na kierownicy

Jasne, to była moja pierwsza myśl. Kapeć trochę szerszy niż standardowe 195 czy tam 205, więc myślałem też że może koleiny albo po prostu nierówności asfaltu na najczęściej uczęszczanych przeze mnie odcinkach. Niemniej występuje to niezależnie od drogi. Kilka świeżo zrobionych, prostych jak strzała odcinków świeżego asfaltu w okolicy mam, kilkaset kilometrów od domu też niedawno robiłem i objawy wszędzie są takie same. W dwóch innych autach w rodzinie i tych samych miejscach testowych problem nie występuje.

Piszesz o 2 kompletach opon, ale czy koła dobrze wyważone? Felgi proste?

Koła były wyważane przy swapie na lato, pod koniec kwietnia. Co do samych felg - tutaj nie jestem pewien. Nie odczuwam żadnego bicia w trakcie jazdy, niezależnie od prędkości, więc jeśli jakaś krzywizna gdzieś jest, to raczej na tyle drobna że nie powinna powodować takich objawów. Niemniej i tak je muszę odrestaurować w tym roku, więc zlecę też sprawdzenie czy są proste.