[C1 FL] mojapro_cee'd by Radek
Napisane: 10 mar 2019 21:30
Cześć wszystkim.
Czas rozpocząć wątek odnośnie „mojej pro_cee’d”, ale po kolei.
Przygoda z marką KIA, a dokładniej ceed-em rozpoczęła się od 2007 roku, kiedy to rodzice kupili C1. Na wiosnę następnego roku pierwszy ogólnopolski zlot i tak leciały rok za rokiem na siedzeniu pasażera czerwonego ceed-ka, aż do momentu zdania prawa jazdy i pierwszego konaku z motoryzacją właśnie za kierownica ceed-a.
W 2014 miejsce C1 zajął C2 SW, którym ojciec pomyka do tej pory.
W miedzy czasie zabawa Smartem i decyzja o zakupie pierwszego auta marki KIA. Niestety nie był to ceed, ale za to bardzo fajne Picanto z 2008 roku z silnikiem 1.1 crdi.
Po przejechaniu około 50 tyś km. zacząłem się rozglądać za czymś większym i trochę mocniejszym. Od samego początku wybrałem sobie na cel C1 FL pro_cee’d z silnikiem diesla ze względu na jazdę głównie po trasie oraz bezproblemową eksploatację Picanto w dieslu.
Przeglądając oferty natrafiłem na to, co szukałem w okolicy z super bogatym wyposażeniem jak na C1 FL oraz przebiegiem na poziomie 70 tyś. potwierdzone wpisami w książkę serwisową. Po długich negocjacjach wszedłem w posiadanie prosiaka w lutym 2017 roku.
Przechodząc do tytułowej mojej pro_cee’d
KIA pro_cee’d
Silnik: 1.6 crdi 128KM
Rok produkcji: grudzień 2011
Wyposażenie: XL + SPORT + szyber dach (brakuje tylko navi i grzanych siedzeń)
Aktualnie na liczniku 120 tyś km.
Po przejechaniu 50 tyś km. jestem zadowolony z kijanki i dochodzę do wniosku, że szybko się nie pożegnamy z racji tego, że naprawdę fajnie się tym jeździ, a z tym wyposażeniem prezentuje się zarówno w środku jak i na zewnątrz całkiem nieźle.
Przez okres dwóch lat poza standardowymi wymianami filtrów, olejów kupiony został nowy akumulator, w ubiegłe wakacje wymienione świece żarowe, klocki przód, tył.
Niestety w czerwcu zeszłego roku mieliśmy bliższe spotkanie z sarną. Auto przez prawie 2 miesiące uziemione na parkingu ze względu na długie terminu najlepszego lakiernika i blacharza (zależało mi na powrocie auta do jak najlepszego wyglądu). Tak długi czas pozwolił mi na skompletowanie oryginalnych części. W efekcie przód prosiaka został naprawiony tak jak chciałem.
Co do zmian, jakie wprowadziłem to przerobione przednie światła przeciwmgielne na światła do jazdy dziennej (w trybie AUTO w dzień świecą same przeciwmgielne po zmroku przełączają się na mijania), pełne oświetlenie wnętrza LED tak samo podświetlenie rejestracji, cofania i pozycje.
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem
Pozdrawiam Radek
Czas rozpocząć wątek odnośnie „mojej pro_cee’d”, ale po kolei.
Przygoda z marką KIA, a dokładniej ceed-em rozpoczęła się od 2007 roku, kiedy to rodzice kupili C1. Na wiosnę następnego roku pierwszy ogólnopolski zlot i tak leciały rok za rokiem na siedzeniu pasażera czerwonego ceed-ka, aż do momentu zdania prawa jazdy i pierwszego konaku z motoryzacją właśnie za kierownica ceed-a.
W 2014 miejsce C1 zajął C2 SW, którym ojciec pomyka do tej pory.
W miedzy czasie zabawa Smartem i decyzja o zakupie pierwszego auta marki KIA. Niestety nie był to ceed, ale za to bardzo fajne Picanto z 2008 roku z silnikiem 1.1 crdi.
Po przejechaniu około 50 tyś km. zacząłem się rozglądać za czymś większym i trochę mocniejszym. Od samego początku wybrałem sobie na cel C1 FL pro_cee’d z silnikiem diesla ze względu na jazdę głównie po trasie oraz bezproblemową eksploatację Picanto w dieslu.
Przeglądając oferty natrafiłem na to, co szukałem w okolicy z super bogatym wyposażeniem jak na C1 FL oraz przebiegiem na poziomie 70 tyś. potwierdzone wpisami w książkę serwisową. Po długich negocjacjach wszedłem w posiadanie prosiaka w lutym 2017 roku.
Przechodząc do tytułowej mojej pro_cee’d
KIA pro_cee’d
Silnik: 1.6 crdi 128KM
Rok produkcji: grudzień 2011
Wyposażenie: XL + SPORT + szyber dach (brakuje tylko navi i grzanych siedzeń)
Aktualnie na liczniku 120 tyś km.
Po przejechaniu 50 tyś km. jestem zadowolony z kijanki i dochodzę do wniosku, że szybko się nie pożegnamy z racji tego, że naprawdę fajnie się tym jeździ, a z tym wyposażeniem prezentuje się zarówno w środku jak i na zewnątrz całkiem nieźle.
Przez okres dwóch lat poza standardowymi wymianami filtrów, olejów kupiony został nowy akumulator, w ubiegłe wakacje wymienione świece żarowe, klocki przód, tył.
Niestety w czerwcu zeszłego roku mieliśmy bliższe spotkanie z sarną. Auto przez prawie 2 miesiące uziemione na parkingu ze względu na długie terminu najlepszego lakiernika i blacharza (zależało mi na powrocie auta do jak najlepszego wyglądu). Tak długi czas pozwolił mi na skompletowanie oryginalnych części. W efekcie przód prosiaka został naprawiony tak jak chciałem.
Co do zmian, jakie wprowadziłem to przerobione przednie światła przeciwmgielne na światła do jazdy dziennej (w trybie AUTO w dzień świecą same przeciwmgielne po zmroku przełączają się na mijania), pełne oświetlenie wnętrza LED tak samo podświetlenie rejestracji, cofania i pozycje.
Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłem
Pozdrawiam Radek